JA wrote:
>>
>> to nie moja wina, ze fotograf nie ma zielonego pojecia o prawie
>> autorskim.
> Czyli co?
> Idę do sądu, że nie chce mi zrobić więcej odbitek? Mało tego on ich nie
> może zrobić, bo nie ma z czego, a moją płytę wyżuciłem, bo i tak pożytku
> z niej nie ma.

I sąd cię wyśmieje.
Umowa pomiędzy tobą a fotografem opiewała na wykonanie konkretnej liczby
odbitek i nic więcej.
Jak fotograf nie chce zi zrobić więcej odbitek to nie musi.
Możesz mu co najwyżej zlecić wykonanie kolejnego zdjęcia i kolejnych
odbitek.


> Jestem raczej przekonany, że w przypadkach o których mówimy to nie ja
> mam mieć papier pozwalający mi na wykonywanie kolejnych kopii, tylko
> fotograf powienien mi dać papier, w którym będzie jasno określone, że
> obrazy są chronione prawem autorskim i ich wykożystanie bez pisemnego
> zezwolenia jest łamaniem tego prawa.

Niestety, prawo autorskie zostalo napisane w ten sposób, że nic nie musi
ci dawać, aby ono miało zastosowanie.
Jak zostaniesz poslem i je zmienisz, to moze tak bedzie.



Mało tego powinien mi go dać
> _przed_ wykonaniem usługi, a w zasadzie już zanim będę się godził na
> jego usługę. Gdyby dał mi go już po, to pewnie bym takich warunków nie
> przyjął.

Warunki usługi są jasno określone przed. To że nie znasz prawa i wydaje
ci się że masz większe prawa niż masz, to jest tylko i wyłącznie twój
problem.


> W myśl tego co piszesz, to nawet albumu z fotografiami nie mogę pokazać
> w pracy bo jest to miejsce publiczne, a w myśl prawa autorskiego
> pokazywanie cudzego dzieła w miejscu publicznym jest zabronione.

przeczytaj jednak to prawo autoskie, bo wydzie na to, że jak kupisz
sobie płytę, to będziesz ją musiał słuchać po cichu, żeby broń boże
rodzice nie usłyszeli.