eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
  • Data: 2006-06-06 23:42:57
    Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    witek [###w...@s...gazeta.pl.invalid.###] napisał:

    > To nie ja tylko zakłady fotograficzne.

    Nie, zdecydowanie Ty próbując szerzyć takie poglądy.

    > Zobacz, że na budkach kodaka oświadczenie o prawach autorskich jest
    jak
    > byk. Za każdym razem, gdy robisz odbitki.

    No i właśnie to jest zdrowe podejście do zagadnienia. To, czy
    zleceniodawca ma uprawnienia do zrobienia odbitki, czy nie, to już
    sprawa zleceniodawcy. Laboratorium ma obowiązek wykonać odbitkę.
    Dopuszczam ewentualnie skontaktowanie się z ujawnionym właścicielem
    praw autorskich, jeśli to możliwe i niech ten właściciel ewentualnie
    powiadamia organy ścigania. Wówczas ewentualnie fotolab byłby
    zwolniony z obowiązku wykonania kopii do czasu zakończenia
    postępowania. Materiały przekazuje organom ścigania i nie jego
    broszka. Choć i to może być śliskie, bo może się okazać, że ujawniony
    właściciel praw nie jest nim.

    > Owszem, a zakład ma prawo odmówić niezależnie do tego kto je
    przyniósł.

    Teoretycznie stanowi to wykroczenie i nasz pytający mógł by nawet sam
    złożyć wniosek o ściganie. W praktyce po prostu idiotę należy omijać
    na przyszłość i tyle. Nie chce robić zdjęć, to niech nie robi.

    > Jesteś pewien? Bo ja bym na twoim miejscy nieźle się bał.
    > Bo co jak autor zmieni zdanie i powie, że nigdy ci takiej zgody nie
    dawał.

    To jeszcze będzie musiał wyjaśnić, skąd w moich rękach znalazł się
    oryginał. oczywiście mogłem go ukraść, albo wyłudzić. Tym nie mniej co
    do zasady tak to działa. Jeśli mi nie wierzysz, to zapytaj w
    architekturze Twojego Starostwa, czy poza oryginałem planu masz
    jeszcze coś od architekta do zezwolenia na budowę przynieść.

    > A jak fotograf po jakimś czasie zmieni zdanie?

    No to zmienił, co nie zmienia faktu, że umowa była. To jest sprawa
    pomiędzy autorem a dysponentem nośnika i nie ma tu miejsca dla
    fotolabu.

    > A jaki procent umów z fotografem jest właśnie takich, że możesz
    sobie
    > robić ze "negatywem" co chcesz?

    Zdecydowana większość. Jeśli fotograf nie wyraża zgody na powielanie,
    to nie daje negatywu czy też nośnika cyfrowego.

    > Chyba założenie, że jednak nie możesz jest w pełni słuszne.

    Zdecydowanie jest bezsensowne. Założenie mogło by być słuszne, jakby
    facet przyszedł z odbitką i chciał to zeskanować i zrobić fotkę.
    Wówczas można by było się zastanawiać ewentualnie.

    > Dopóki tych innych punktów nikt nie poprzeciąga po sądach.
    > Za punkty ksero zabrali się jakiś czas temu. Czas na punkty
    robienia
    > zdjęć, co jak widać już się dzieje, skoro punkty odmawiają robienia
    > takich odbitek i nie jest to odosobniony przypadek.

    Nie. Trafiło na idiotę. Był czas, że się brali za kserokopiarnie i
    temat generalnie "zdechł" po ujawnieniu, że podmioty zbiorowego
    zarządzania prawami autorskimi zbierają haracz z kserokopiarek.
    Bardziej im się opłaca zbierać ten haracz, niż walczyć z kopiowaniem
    książek.

    > A czy ja mówię o kilku stronach książki, czy o całej książce.
    > Wytnij sobie kilka pikseli ze zdjęcia i idź je wydrukuj. Zapewne
    nikt
    > nie będzie miał żadnych zastrzeżeń.

    A skąd fotograf wie, czy to nie była fotografia nieba z głową
    inicjałowa wątku, a on sobie te kilka pikseli wyciął?

    > A jak nie będziesz miał gdzie pójść.
    > Zobacz, że książki już tak łatwo "gdzie indziej" nie skserujesz.

    W życiu nie miałem problemu ze skserowaniem książki. Tyle, że się to
    nie opłaca. Taniej wychodzi przeważnie oryginał.

    > No i chyba tak się właśnie stanie, że zapisu cyfrowego od fotografa
    po
    > prostu nie dostaniesz,a jak dostaniesz to za to ekstra zapłacisz i
    > wówczas zapewne fotograf umieści informację, że upoważnia do
    reprodukcji.


    O właśnie. Doszedłeś wreszcie do sedna sprawy. Skoro pytający ma
    nośnik, to fotolabowi nic do tego, skąd go ma. Widać zapłacił za
    niego. Jeśli fotolab uważa, że ukradł, to powinien powiadomić policję,
    że ma złodzieja. Bo już samo przechowywanie rzeczy pochodzących z
    kradzieży jest paserstwem.

    > Narazie w Polsce w tym zakresie jest wolnoamerykanka.

    Żadna wolna amerykanka, tylko normalna sprawa.

    > PDfami książek na allegro też się coraz rzadziej handluje.

    Ale pdf książki (którym zresztą w ogóle nie wolno handlować z tego co
    wiem na Allegro) w zaden sposób nie przystaje do naszego zagadnienia.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1