> Je�li warto�� odziedziczonego domu wzros�a 5-krotnie, to wynajmuj�
komuďż˝
>
> cz�� tej nieruchomo�ci (np pod kiosk) i spokojnie mi to pokrywa wzrost
>
> podatku. Albo sprzedaj� - za 5-krotnie wi�ksz� kwot� ni� by�o warte jak

>
> odziedziczy�em i kupuj� podobn� nieruchomo�� na dalszych peryferiach
>
> albo wsi i ciesz� si� 4-krotn� g�rk�.

A co jak ktoś nie chce wynajmować ani sprzedawać.
Albo nie może. Wyobraź sobie, że dziedziczysz małe mieszkanie w centrum Krakowa.
Nie stać Cię na podatek, na opłaty Cię stać. Masz się wyprowadzić na wieś i dojeżdżać
całe życie, dowozić dzieci, tylko dlatego, że urząd woli w centrum ludzi z grubymi
portfelami?

Zresztą, jaki cel ma podatek katastralny zakładając optymistycznie, że każdy podatek
jest celowy. Jakie konkretnie obowiązki względem mojej nieruchomości posiada
miasto/państwo, które byłyby zależne od jej wartości?

Ochrona mienia? Czy państwo zapewnia lepszą ochronę drogim dzielnicom?
Ochrona przeciwpożarowa? Czy gaszenie pożaru drogiego domu jest droższe niż taniego?
Czy ktoś wypłaca odszkodowanie jak się nie uda zgasić na czas?
Itp.. itd..

Już teraz np. podatek od nieruchomości jest tak debilnie skonstruowany, że za garaż
płacę 10x więcej niż za mieszkanie tylko dlatego, że mam go na osobnej księdze
wieczystej. A co takiego miasto mi zapewnia z tytułu tego podatku?
Ani go nie sprząta, ani go nie oświetla. Po prostu mnie doi jak krowę, bo mnie stać
na garaż. Tylko tego co ma garaż na księdze wieczystej z mieszkaniem już nie doi bo
wtedy garaż jest do nieruchomością mieszkalną.

Jakoś wszyscy mają to w d..