eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy świadek w sprawie cywilnej... › Re: Czy świadek w sprawie cywilnej...
  • Data: 2007-09-10 18:07:32
    Temat: Re: Czy świadek w sprawie cywilnej...
    Od: "krzysiek" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Uzytkownik "Marcin" <m...@w...pl> napisal w wiadomosci
    news:1bdynooajaao.1fikuh475b5ty.dlg@40tude.net...
    > ...musi sie zjawic? Mam takiego 'znajomego', ktory sie wiecznie sadzi z
    > dawnym wspolnikiem, i nie tylko. Z braku laku to ostatnio o coraz wieksze
    > pierdoly, typu odszkodowanie za rzekome zniszczenie przez wspolnika
    > kserokopiarki i inne takie. Ma na to pieniadze i czas, i chyba to lubi.
    > Najgorsze, ze ow znajomy mi ostatnio oznajmil, ze zglosil wniosek o dowod
    > z
    > przesluchania mojej osoby. Problem tylko w tym, ze ja tego jego wspolnika
    > w
    > zyciu na oczy nie widzialem, ze znajomym tez mam kontakt umiarkowany i
    > jedyne, co moze mnie z tym wszystkim w jakikolwiek sposob laczyc, to ze
    > kiedys wykonalem dla ich spolki cywilnej kilka zafakturowanych uslug.
    > Nawet
    > nie wiem, co ja tam mialbym zeznac.
    >
    > Niestety znajomy te swoje procesy prowadzi w taki sposob, ze naklania
    > swiadkow do mowienia prawdy w... dogodny mu sposob. Czyli co pamietac, a o
    > czym zapomniec itd. Ciagle gierki, kombinowanie. Nie mam najmniejszej
    > ochoty w tym wszystkim uczestniczyc. W dodatku sprawa toczy sie przed
    > sadem
    > 400km ode mnie i na samo paliwo wydam 300 zl. A znajomy jak zasmakuje
    > poslugiwania sie mna w sadzie, to potem bede co miesiac zeznawal w
    > kolejnych ich durnych, pieniaczych procesach. To juz przeszlo kilkoro
    > naszych wspolnych znajomych.
    >
    > Jednak najgorsze jest, ze w tzw. szerszym interesie moim - co jeszcze bym
    > byl w stanie olac, ale i pewnej grupy osob, jest zachowanie z tym panem w
    > miare dobrych kontaktow, a przynajmniej pozorow. Na pewno nie bede temu
    > czlowiekowi dawal sie wciagnac w te jego gierki, najlepiej byloby zatem,
    > gdyby mozna bylo sie od tego odzegnac i wykrecic sie w jakis sposob od
    > zeznawania w tej sprawie. Podejrzewam, ze znajomy zabierze sie wtedy za
    > dowody z innych swiadkow. :) Czy to w ogle mozliwe?
    >
    > Czy naprawde obywatel tego kraju jest zmuszony poswiecac swoj czas i
    > pieniadze dla mniej lub bardziej sensownych rozgrywek sadowych obcych mu
    > osob? Przeciez ten facet sadzi sie na tylu roznych frontach, ze jak mnie
    > zacznie wszedzie zglaszac, to ja bede co tydzien dymal na rozprawy.
    > Rozumiem sprawy karne - tam bycie swiadkiem sluzy dobrowi ogolu, ze tak
    > powiem. Ale na milosc boska - nie sprawa uszkodzenia kserokopiarki.
    > Ciekawe, ile wynosi przedmiot sporu i czy jest istotnie wiekszy od kosztow
    > mojego dojazdu do sadu.


    witam

    niestety kazdy ma obowiazek stawic sie na wezwanie do sadu, a jak nie stawi
    sie bez nalezytego usprawiedliwienia (np. choroba), wówczas sad skazuje go
    na grzywne, a jezeli ponownie sie nie stawi bez usprawiedliwienia, znowu
    grzywna plus mozliwosc przymusowego sprowadzenia przez policje z miejsca
    zamieszkania (art.274kpc); a jezeli bezzasadnie odmawiasz zeznan lub
    zlozenia przyrzeczenia, wówczas mozesz zostac skazant na grzywne, a nawet
    sad moze nakazac aresztowanie swiadka na okres tygodnia (art.276kpc);
    jezeli sie stawisz i zlozysz jakies zeznania, to masz prawo zadac zwrotu
    kosztów podrózy oraz wynagrodzenia za utrate zarobku w tym dniu
    (art.262kpc);


    pzdr
    k


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1