> Nooo, faktycznie... Zapewne nie masz z czego spłacić zadłużenia:

Ciekawe masz zajecie, ale slaby jestes w tym co robisz. Przeoczyles watki, w
ktorych pytalem o to jak najtaniej dostac sie do Wiednia czy watki, w
ktorych opowiadalem o dwudniowej wycieczce do Pragi, ktora kosztowala mnie
ok 150 zl. Nie dotarles rowniez do tego, ze od roku place co miesiac po
okolo 60 zl za internet i komorke a takze do tego, ze dzis na obiad kupilem
pol kilo schabu i wlasnie smaza sie kotlety.
Powiedz mi tylko, o czym to swiadczy? W ktorym miejscu napisalem, ze nie mam
z czego splacic zadluzenia, czy tym bardziej, ze nie chce splacic? Wrecz
przeciwnie, od roku, kiedy mam wreszcie porzadna prace, splacam regularnie
po kilkaset zlotych. I to, ze zorgnizowalem sobie, nie bez trudow i z pomoca
rodzicow 2000 zl (ktore juz zreszta splacilem) na ostatnie wakacje nie
powoduje, ze jestem w tej chwili w stanie wytrzasnac 5 tys zl od reki i
splacic to co jestem winny.
Teraz na grupie nie zapytalem, w jaki sposob moge uniknac splaty dlugu bo
dlugu sie nie wypieram i, napisze po raz trzeci, splacam - odkad mam prace.
Pytanie brzmialo, czy moga odciac ciepla wode i ogrzewanie. Masz cos
ciekawego w tym temacie do powiedzenia?
Lacze pozdrowienia
RM