W wiadomości news:hcq0hj$5q5$1@news.onet.pl Konrad <k...@p...onet.pl>
pisze:

> No offence ale czy jesteś całkowicie sprawny intelektualny?
Tego nie wiem, ale na pewno bez porównania bardziej niż ty.

> ALEŻ
> OCZYWIŚCIE że jeżeli jest bezproduktywna to nie ma żadnego prawa doić
> pieniędzy z ludzi którzy je zarabiają na przyjemność samodzielnego
> wychowywania dziecka bo akurat na to ma ochotę.
Właśnie o prawach tu mówimy. I te prawa _są_ - nawet jak ci się nie
podobają, co jest zresztą bez znaczenia, o czym niżej.
Tak na marginesie - co tobie się wydaje, że oznacza określenie
"bezproduktywna/y"?

> Ja pracuję na siebie,
Ona też.

> moje dzieci i moją żonę bo to jest jedyn zdrowe podejście
Ona robi dokładnie to samo.

> - reszta to
> socjalizm który ekonomicznie wcześniej czy później musi zbankrutować (a
> lepiej wcześniej - dla tych "bezproduktywnych" też).
Na szczęście to tylko twoje zdanie.
Czy ty jesteś ślepy? Na całym świecie są tacy, co produkują srubę (jak ty),
tacy którzy tę srubę wkręcają choc jej nie zrobili (usługi) oraz tacy,
którzy biorą kasę za to, abyście to robili należycie (instytucje budżetowe).
Tak są zorganizowane społeczeństwa (jednostki społecznie niedostosowane,
nienadążające, nierozumiejące wypadają na margines, są leczone bądź
izolowane - o ironio - za ich własne pieniądze, co notabene uważam za
prawidłowe).
Zaś jak czytam żenujący bełkot i chorą retorykę o "socjalizmie", proroctwa
"jasnowidzów" o upadku, to już właściwie wiadomo z kim sprawa...

> Oczywiście można
> przeciez odłożyć kase wcześniej albo np. ubezpieczyć się na taką
> sytuację ale po co skoro państwo za chorobę zwaną "ciąża" i "niemowlę"
> płaci kase - trzeba by być frajerem (albo zwyczajnie uczciwym - ale po
> co - przeciez takie jest "prawo").
Również uważam, że uprawnienia związane z rodzicielstwem są w naszym kraju
(i nie tylko) nadmiernie rozbudowane (dotyczy to przede wszystkim
pełnopłatnego i długotrwałego urlopu wychowawczego). Jest znacznie więcej
takich przesadnych IMO uprawnień (choćby absurdalnie uprzywilejowana -
podatki! - pozycja kleru katolickiego, zapisy końkordatu). Ale cóż - kto był
mocny ten sobie prawa wywalczył.
A tobie i garstce twoich braciom w poglądach nie poszło więc możesz tylko
ględzić i przepowiadać, ale tyrać i płacisz musisz, będziesz i słusznie.
Robi ci różnicę w jakim kraju?
Tak to jest...

--
Jotte