eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy jest tu PRAWNIK? Ustawa o sprzedaży konsumenckiej - ponawiam pytanie › Re: Czy jest tu PRAWNIK? Ustawa o sprzedaży konsumenckiej - ponawiam pytanie
  • Data: 2004-12-13 10:56:02
    Temat: Re: Czy jest tu PRAWNIK? Ustawa o sprzedaży konsumenckiej - ponawiam pytanie
    Od: fi5h <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Marcin Debowski napisał:

    >
    > Nie problem, to jego sprawa do której nic sprzedawcy.

    sprzedawcy takze.

    >
    >>wlasnie klient dostaje towar w opakowaniu by w momencie reklamacji owe
    >>opakowanie wykorzystac.
    >
    >
    > Nie wiem jak inni, ale ja np. nie kupuję towaru z zamiarem reklamacji, a
    > do użytku zgodnie z przeznaczeniem opakowanie mi nie jest
    > potrzebne. Wygląda na to, że i sądy podzielają w jakiejś częsci to zdanie.

    hmm ale gwarancje na sprzet bierzesz ? zapewne tak. Nikt nie kupuje
    sprzetu po to by sie psul to jasne, kazdy chec w ogoel nie korzystac z
    gwarancji tp ale czasem jest to niestety niezbeden.

    >
    > Nie interesuje mnie widzimisie konkretnego producenta. Kupiłem towar a nie
    > opakowanie a zabezpieczyć potrafię odpowiednio sam. Jak ktoś nie potrafi
    > to też jego problem.

    akurat mowilem o gwarancji, czyli jak gwarancja przewiduje ze ma byc
    oryginalne pudelko to ma byc i koniec. jak nie spelniasz wymogow
    gwarancyjnych nadanych przez gwaranta t otracisz gwarancje.
    Co prawda i tak niektore absurdalne rzeczy pomijam czasem w gwarancji,
    miedzy innymi oryginalne opakowanie i przyjmuje sprzet od klientow w
    zastepczym byle by dosc odpowiednim do danego sprzetu.
    Rzadko zdaza sie by mi odrzucili taki sprzet ale biore ta mozliwosc pod
    uwagem, w koncu w tym serwsie tez pracuja normalni ludzie i tez nie
    biora wszystkiego tak super rygorystycznie, no jak widac czasem, bo
    kilkaprzypadkow takich ze sprzet wrocil bo nie bylo opakowania
    oryginalnego od niego z numerami itp tez mialem wiec jest taka mozliwosc
    zawsze.

    >
    >>Jesli klient mialby sam sobie robic opakowanie to wierz mi cuda na kiju
    >>by sie dzialy :D znam to z praktyki :D bo takich zmyslnych rzeczy w
    >>roznych opakowaniach czasem wlasnej produkcji to swiat nie widzial,
    >>Ja wiem ze polacy sa zaradni ale czasem ta zaradnosc tez musi miec
    >>granice :D:D
    >
    >
    > Te granice ustali sąd w momenci gdy powstanie uszkodzenie w wyniku
    > zaniedbania związanego z niewłaściwym transportem. Wbrew temu co byś sobie
    > życzył, serwisant/sprzedawca nie ma takiego prawa.
    >

    taa jasne ze nie ma ;]
    jak bys reklamowal rybki to pewnei w szklance po kawie bys musial
    przyjac i potem sad by dochodzil czy byly dobrze zabezpieczone :D

    ale tak powaznie rzecz ujmujac to to tyczy sie tego co troche wyzej
    napisalem, czyli tego co wymaga sobie gwarant, akurat sprzedawca ma to
    gdzies jakie to jest opakowanie bo to nei on musi odrzucic reklamacje,
    to robi gwarant. I dlatego jak napisalem juz czasem przyjmuje sprzet
    opakowany w jakies wynalazki o ile jest t ozapakowane ze zdrowym rozsadkiem.


    > No nie jest także napisane że musi pokryć koszty wykręcenia np. 3ch śrub,
    > ale jakoś tak się przyjęło że to się nazywa demontaż. Podobnie, przyjeło
    > się że transport to nie samo dostarczenie (przesunięcie towaru z A do B) a
    > pewien zespół czynności w skład których wchodzi m.in. zabezpieczenie
    > towaru.

    tak ale robi sie to po wygraniu sprawy czyli zasadnosci reklamaci, jak
    sobie wyobrazasz ze klient zaplaci mi kase za to ze musialem pokryc
    koszta transportu a jego sprzet mimo wszystk obyl zgodny z umowa i ja
    musialem za to zaplacic ? mam go scigac potem ?
    Jest mowa o zwroceniu kosztow czyli klient najpierw musi poniesc koszta
    a sprzedawca je zwraca a nie na odwrot.

    >
    >
    >>Co do przechowywania to coz, sam mam karton po 45" TV i jakos dalo sie
    >>go schowac, tak samo karton od monitora czy innych sprzetow. Mieszkam w
    >>malutkim mieszkaniu i naprawde da sie przechowac wszystko jak sie chce.
    >



    > Bez obrazy, często posługujesz się wyrazem "logika" - problem w tym, że
    > jest to tzw. logika subiektywna, głównie bazująca na wygodzie
    > sprzedawcy/serwisu.

    jestem tez klientem czego powyzszy tekst dotyczy, jakos sobie potrafie
    proadzic i wiem ze inni takze potrafia tak wiec nie jest to klopotliwe.
    nie mow tez mi ze jak ktos kupi TV 45" to mieszka w mieszkaniu 20m^2 i
    nie ma gdzie kartonu schowac :)
    Ludzie wypierdzielaja kartony bo poprostu tak im wygodniej i maja to w
    dupie, budza sie z reka w nocniku jak przeczytaja np w gwarancji ze
    karton ma byc, a wtedy do mnie przychodza i wypytuja czy mam stare
    kartony po czyms.
    Czasem jakis dam ale nie zawsze tez moge dac czy tez mam taki.

    Podobnie tutaj, nie dostrzegasz, że nie wszyscy mają
    > tak jak Ty. Ludzie posiadają częstokroć coś więcej niż 45'' telewizor i
    > monitor, a przy tym nie chcą mieć w mieszkaniu graciarni.


    no coz, albo rybki albo akwarium. Gwarancje tez chca miec a kartony
    wywalaja, ale najczesciej jak juz pisalem robia to nieumyslnie bo nie
    czytaja warunkow gwarancji.
    Dobrze ze coraz mniej mam takich przypadkow i wiecej ludzi
    jestswiadomych tego ze taki karto moze sie przydac wiec sobie chowaja
    gdzies.
    >
    >
    >>Wiekszosc ludzi wywala opakowania a potem przychodza do serwisu z
    >>monitorem albo telewizorem zawinietym w recznik lub kocyk. Paranoja.
    >
    >
    > Bo? Co Ci do tego jak ktoś przywiózł towar koro zrobił to tak, że nie
    > uległ on uszkodzeniu? Może masz jeszcze jakieś zastrzeżenia co do
    > koloru pojazdu? Oj, z Ciebie to byłby idealny komunista.

    ojj przesadzasz, ale jak mam wyslac towar z gdanska do warszawy to chyba
    nie w kocu. Zwlaszcza na gwarancji, bo w serwisie to by umarli ze
    smiechu jak by kupke gruzu dostali a nie monitor.
    Sam towaru nie worze robi to DHL albo inny kurier, ale oni tez maja
    jakies wymagania i wszystkiego nei zawioza no chyba ze na
    odpowiedzialnosc klienta to owszem.
    Komunizm ma sie tu jak piernik do wiatraka.

    za duzo mam praktyki na codzien z takimi sprawami poprostu wiec o tym
    mowie i to wsio.

    >
    > Oczywiście że powinien (na drodze od domu do sklepu). Nikt nie mówi że
    > nie.

    tjaaa :)


    >
    > Nie zacznę. Nie rozmawiamy o gwarancji, a i przy tej ostatniej nie jest to
    > takie jednoznaczne.

    norozmawiamy, wlasnie kilka akapitow wyzej pisalem odnoscnie gwarancji,
    poprsotu nie dostrzegles chyba roznicy w tym co pisze :)


    >
    >>klopotow i musieli sie nastekac by potem to zalatwic.
    >
    >
    > Lud który znasz to przeważnie osoby które nic nie wiedzą o prawie i którym
    > wszystko można wcisnąć.

    ale prawo ma sie nijak do umowy ktora podpisuja kupujac towar i
    podbijajac/zgadzajac sie na zasady gwarancji a o tym wlasnie wyzej
    napisalem dla przykladu.
    >
    >
    > Nie tylko gwarancji. Ustawowo również. Ja o tym wiem i jak najbardziej
    > akceptuję tą odpowiedzialność.

    ano widzisz, to tu sie zgadzamy chyba.

    >
    >>Wiec jesli dla Ciebie dopelnianie warunkow gwarancji nie jest istotne to
    >>coz :) lepiej wtedy i z gwarancji nie oddawac i ja w ogole sobie odpuscic :)
    >
    >
    > Zgadzam się jak najbardziej, ale to Ty masz fiksum dyrdum na punkcie
    > oddawania wszystkiego z tyt. gwarancji, nie ja :) No chyba, że trafi u
    > mnie na jakiś pieniaczy nastrój, wykazania gwarantowi, że to co tam sobie
    > nabazgrał, nie zawsze jest w granicach obowiązującego prawa.

    no coz, mam fiksum dyrdum nie przecze, bo to moja praca i takie poprsotu
    wypaczenie zawodowe. ale gwarancja tez nie jest obowiazkowa i nie musisz
    sie na nia zgadzac :) tak wiec coz :)_ moze byc absurdalna czasem :)


    >
    >
    > Ee, jest tzw. zdrowy rozsądek. Jak coś jest mocno zaświnione (tak, że
    > spowoduje to szkodę u sprzedawcy/w serwisie - szkoda to np. konieczność
    > umycia), to oczywiście że nie przyjmować. Jeśli jest pod ty względem
    > neutralne, przyjąć.

    ano widzisz, gadasz juz jak normalny serwisant :)
    wczoraj umylem klientowi ekspres do kawy, bo z daleka przyjechal a nie
    chcialem brudnego przyjmowac heh i niech ktos mi powie ze ja uczynny nie
    jestem :D:D:D
    oczywiscie klient po tym potraktowal mnie tak jak by to byl moj obowiazek.
    no comment.

    >
    >
    > Jest poniekąd obowiązek bycia konsumentem.
    >
    heh no eni wiem czy jest :) jesli jestem rolnikiem ktory spozywa wlasne
    plody rolne, to jak chcesz mnie naklonic do tego bym kupowal cokolwiek
    :) mam byc na sile konsumentem :) ?
    nie slyszalem o czyms takim, mowie serio :)

    --
    fi5h

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1