Użytkownik "Alek" napisał w wiadomości news:hs17th$blc$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Gray" napisał
>>
>> Obawiam się, że żadne. Droga wewnętrzna z definicji to droga, która ma
>> innego właściciela niż publiczny. Czyli kolokwialnie droga prywatna.
>> Swoją drogę robisz u siebie na polu (działce) jaką chcesz .
>
> Owszem, prywatna, ale dostępna publicznie.
> Konkretnie chodzi mi o drogę osiedlową. Jest w administracji spółdzielni
> mieszkaniowej, ale jest otwarta dla wszystkich.

Ustal status drogi w gminie, ZDM itd.,itp., powiedzą przez telefon jak
podasz nazwę.ulicy. Jeżeli okaże się że to droga publiczna, czy zaliczona do
publicznych, możesz walczyć z Pord. Jeżeli właściciel jest prywatny to
możesz z powództwa cywilnego. Nie ma znaczenia: otwarta-nieotwarta,
dostępna-niedostępna. Wtedy możesz skażyć, że właściciel niepotrzebnie ci
drogę otworzył i wskutek tego doznałeś uszczerbku na mieniu itd. Ale
właściciel zapewne działał dla twojego dobra itd., czyli wjechałeś na
prywatną własność na własną odpowiedzialność (oznakowane chyba) i tyle.
>
>> Problem się robi jak ktoś sobie zrobi kuku ;-) (zagrożenie zdrowia lub
>> życia).
>
> Mi akurat chodzi o uszkodzenie samochodu. Samochód wyższy niż osobówka ale
> nie żaden pojazd specjalny, zwykły samochód dostawczy zarejestrowany,
> dopuszczony do ruchu. Zawadził o obiekt położony zbyt nisko nad jezdnią i
> są szkody. Chciałoby się wystąpić z roszczeniem do zarządcy drogi, ale
> potrzebny punkt zaczepienia.

j.w.
Jeżeli był teren oznakowany właściwie kierowca powinien mieć świadomość
zagrożeń.

>> W praktyce, droga musi być przed tym zabezpieczona, w taki lub inny
>> niesprecyzowany sposób.
>
> Gdyby stało się to na drodze publicznej to są przepisy które mówią jakie
> wymiary ma mieć skrajnia, a co z drogą wewnętrzną?

Odnośnie dróg publicznych oczywiście tak. Na wewnętrznych czyli prywatnych
rządzi i odpowiada właściciel. A tego na drodze cywilnej ewentualnie można
pozwać. Dokładnie jakbyś na grilla do kumpla pojechał i nie zmieścił się w
bramę ;-).

Pzdr.
--
Gray