W dniu 04.02.2022 o 05:02, Marcin Debowski pisze:

>>> Jeszcze raz, bo widzę, że znowu nie nadążasz nawet za własnymi myślami:
>>> "Co potwierdza moją tezę, że wyznanie ofiar nie miało większego
>>> znaczenia."
>>> "To była nienawiść religijna."
>> Odnoszę wrażenie, że nie zależy Ci na tym, bym zrozumiał, o co Ci
>> chodzi, więc może skończmy tę gałąź.
> Ale ja też nie jestem pewien czy rozumiem o czym mówisz. Chodzi Ci o
> to, że to nie była według Ciebie nienawiść specyficznie do Judaizmu a do
> wszystkich religii?
>
Chodzi mi o to, że Hitlerowi bzdurzyło się, że jedynymi, którzy mają
prawo żyć są Aryjczycy. Postanowił pozostałych wymordować, ale że nie
mógł tego jednym zamachem ogarnąć, to zaczął sobie budować teorie.
Najpierw uznał, za szczególnie niegodnych życia Żydów. I tu ich religia
miała mniejsze znaczenie, jak chęć posegregowania ludzi, by nie musieć
ze wszystkimi na raz wojować.

Po za tym upieram się, że rozumienia zgodnie z ówczesnym prawem Niemiec
"Żydzi" nie są rasą. Przyjmijmy definicje "rasy" wg Wikipedii, bo nie
wydaje się zła. Gdyby Hitler ścigał Żydów wg ich religii, to uznałbym,
że to klasyfikacja wg kultury. Faktycznie Żydzi mieli swoją odrębna
kulturę. Ale chłop się uparł klasyfikować wg wiary dziadków, a tu już
bywały osoby nie żyjące w kulturze żydowskiej.

Jestem w stanie pojąć pobudki, jakimi się Hitler kierował. Zapewne
chodziło mu o to, że miał problem z ustaleniem, w jakiej kulturze żyje
dana osoba, a sfałszowanie ewidencji wstecz było trudniejsze.

--
Robert Tomasik