Użytkownik "Omni" <o...@w...pl> napisał w wiadomości
news:et1br5$43o$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Sprzęt został skradziony z samochodu, który stał w miejscu niestrzeżonym i
> takie były warunki umowy ubezpieczenia, więc chyba nie do końca jest tak, że
> to ubezpieczyciel jest teraz właścicielem.

O ile nie ma czegoś w polisie albo innych warunkach do niej, to zastosowanie
będzie miał art. 828 kc:

Jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez zakład
ubezpieczeń roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej
odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na zakład ubezpieczeń do
wysokości zapłaconego odszkodowania. Jeżeli zakład pokrył tylko część szkody,
ubezpieczającemu przysługuje co do pozostałej części pierwszeństwo zaspokojenia
przed roszczeniem zakładu ubezpieczeń.

A zatem w opisywanej sytuacji gdyby znaleziono sprawcę to:

Pokrzywdzonemu będzie przysługiwało w pierwszej kolejności do niego roszczenie o
pozostałą cześć kwoty. Potem swojego odszkodowania może dochodzić
ubezpieczyciel. Nie znalazłem przepisu na przeniesienie własności skradzionej
rzeczy na ubezpieczyciela, choć z tego co wiem tak to działa w praktyce. Więc
może jest w warunkach ubezpieczenie, a może w jakiejś innej ustawie (w ustawie o
działalności ubezpieczeniowej nie znalazłem).

Ale nawet, jeśli nie ma, to Zakład Ubezpieczeń będzie w ostateczności miał do
poszkodowanego roszczenie o zwrot wypłaconego odszkodowania z tytułu
bezpodstawnego wzbogacenia (oczywiście z ograniczeniami wynikającymi z tej
instytucji).