>> Co ważne ochroniarz bez licencji nie ma prawa nas wylegitymować
> (...)
>
> Masz jakiś problem z tym?
> Przy dzisiejszej powszechności ochroniarzy zetknąłem się z nimi już
> tysiące razy i jeszcze mi się nie zdarzyło.

Dużo ludzi ma.
Tydzień po tym jak stszelano do mnie na terenie sądu (pracy, w Warszawie)
wyszłam do sklepu, niestniejącego już supermarketu Globi. Tuż za kasą bramka
zaczęła wyć. Ohroniaż stał niedaleko i obserwował.
Nic nie ukradłam, więc wruciłam pszez bramkę. Nie zawyła, jeszcze raz i wyje
, potem nie wyje i tak za co kturymś razem.
Podejżewając, że pszyczyną może być wtedy stosunkowo nowy aparat
fotograficzny wyjęłam go w pszesunęłam koło bramki - i nic.
Dopiero po dłuższym czasie zorientowałam się, że ohroniaże, bo pszyszło ih
wtedy już hyba 4, bawią się mną bezczelnie i uruhamiają bramkę , ale nie
zawsze trafią w moment, gdy ja ją pszehodząc testowałam.
Nie dałam się pszeszukać, kazałam pokazać ustawę.
Do sklepu nigdy nie wruciłam. Wybrałam drugi, nowiuteńki, nowoczesny
supermarket obok.

W tym nowym supermarkecie, niedawno gdy wstawiono bramki robiono ten sam
numer, tyle, że powtażalnie, to jest kilka razy (jedne zakupy, następne i
następne) , nie wiem czy ohroniaż został pszejęty po pożaże Globi, i czy był
to ten sam ohroniaż , myślę, że nie. Myślę, że oni tak bezczelnie lubią się
bawić ludźmi.
Po 3 razie miałam ohotę zawiadomić prokuraturę, ale wystarczyło, że
nagadałam nawet niezbyt głośnio i agresywnie ohroniażowi.

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy GdakMini1_08
i program dietetyczny Ananas1_3a
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.