> Ale o co chodzi? Stan techniczny samolotu jest zalezny od przewoznika.

Sadzisz, ze zostwienie psazera na drugim kocu Europy z kilkuset zl. w kieszeni i
pozegnaniem "radz sobie sam" jest w porzadku?

Dla przykladu podobne zdarzenie zdarzylo sie w Lotowi w N. Jorku. Po awarii
natychmiast zjawil sie przedstawiciel firmy. Czesc pasazerów zostala usadzona w
samolotach innych linii, a czesc dostala hotel i poleciala nastepnego dnia. A -
jak pamietam - wtedy wszyscy byli zbulwersowani tym, ze w trakcie organizowania
tego wszystkiego, tenze przedstawiciel nie dokonca pomyslal i podczas spotkania
z pasazerami powiedzial ze linia skontaktuje sie z nimi telefonicznie o jakiejs
konkretnej godzinie. A tego nie da sie zrobic w kilka minut i niektóry odebrali
telefon dwie godziny po czasie. Oto masz róznice w jakosci tanich a normalnych
linii.

Lukasz