>> Tzw. syndrom milicjanta.
>> Zganic staruszke, ze za wolno sie po przejsciu zwija.
>> Jebnac przedszkolaka, bo po trawie lazi (a gdzie ma lazic?)
>
> Miałeś pewnie na myśli, że spałować przestępce, aż mu się kredki wysypią z
> tornistra? ;-)

Pierniczenie pierniczeniem... ale ja naprawde jestem za przywroceniem czegos
w stylu ormo... stworzeniem jakiejs spolecznej formy pracy na rzecz
bezpieczenstwa na drogach. Przy zastosowaniu odpowiednich warunkow (np.
tylko zawodowi kierowcy, brak prowizji od mandatow, koniecznosc odbycia
szczegolowego egzaminu z PoRD itd...). Gwarantuje, ze znalazloby sie sporo
chetnych, ktorzy wylapaliby debilow i wariatow drogowych.

Pozdrawiam,

Tiger