> wiec oglosil wyrok na posiedzeniu, na ktorym zamknieto rozprawe.
nieobecnosc
> stron nie wstrzymuje ogloszenia wyroku (art. 326 par 2 kpc).

Ale dlaczego na tej rozprawie ogloszono wyrok, a nie na wczesniejszej, gdy
nie stawil sie pozwany i nie przyslal usprawiedliwienia?

> Sad z urzedu nie dorecza wyroku stronom (chyba ze strona dziala bez
adwokata
> i pozbawiona jest wolnosci).
> Mogles zlozyc wniosek (w terminie tygodnia od ogloszenia wyroku) o jego
> uzasadnienie.

Liczylem, ze ponownie sad wyznaczy kolejna rozprawe. Ciagnelo sie to ponad 2
lata, wiec moglem tak myslec.


> PS
> Dlaczego sekretarz sadowy mialby nie mowic prawdy???

Nie slyszales o tzw. sprawie Rywina? Gdyby wszystko mialo forme pisemna juz
mozna byloby postawic zarzuty nie tylko Rywinowi.
Dla mnie nie mam podstaw, ze:
1. Dodzwonilem sie do sadu (brak automatu, odbiera bezposrednio ktos z
pokoju, centrala tel. moze przerzucic na inny numer; do mnie do domu ciagle
ktos dzwoni i mysli ze dodzwonil sie do radia, nie raz ludzie od razu
odpowiadaja na jakies pytania, fakt ze roznica w numerze to jedna cyfra)
2. Osoba, ktora sie nie przedstawia z imienia i nazwiska jest kompetentna.
Po prosbie o przedstawienie uslyszalem, a po co to Panu.

Teraz czekam na odpowiedz Sadu o przywrocenie terminu uzasadnienia.
Dzieki za wypowiedzi
TU