_-Stan-_ wrote:
> Po raz drugi mocno się zdziwiłem kiedy ubezpieczalnia nie
> podpisała umowy z najlepszą [moim skromnym zdaniem] stomatolog z
> Wrocławia. Zauważyłem, że umowy mają podpisane konowały które nie
> cieszą się sympatią i zaufaniem pacjentów [oczywiście bez przesady-
> to nie jest reguła!]. Olśniło mnie wtedy. Zrozumiałem, że rachunek
> ekonomiczny wyklucza dobrych fachowców. Pacjenci będą wtedy chodzić
> do takich lekarzy dużo więcej, niż do takich którzy żle robią swoją
> robotę. Gabinety pękałyby w szwach, koszty mocno rosły. Lepiej
> postawić praktykantkę z kleszczami kowalskimi, a pacjent będzie
> omijał ubezpieczalnię i leczył się prywatnie lub wcale!

tu musze sprostowac. podpisanie umowy na refundacje swiadczen ze
stomatologami nie jest obowiazkowe, czesto stomatolog ktory ma pelny
terminarz pacjentow ktorzy placa za leczenie nie bedzie sobie zawracal tym
glowy - czysty rach. ekonomiczny, w czasie kiedy przyjmuje jednego pacjenta
'prywatnego' musialby przyjac 5 osob 'nieprywatnych'. poza tym 'wspolpraca'
z kch czy nfz jest powiedzmy to sobie - dosc mocno zdominowana przez
platnikow - lekarz ma wg podpisanego kontraktu same obowiazki, a kch czy
nfz - prawa. radze zapoznac sie z przykladowa umowa, ew na stronach nfz są
ogolniedostepne wytyczne w sprawie przyszlorocznych kontraktow.

poza tym swiadczenia stom. sa kontraktowane na zasadach limitu. okreslona
liczba pkt, okreslona liczba protez do wykonania - to wszystko daje
okreslona liczbe przyjetych pacjentow. i nic powyzej. za pacjentow
przyjetych powyzej wyznaczonego limitu kch nie zaplaci. albo zaplaci np 25%
sumy.

Adam