Witam
Mam pewien problem.
Moja żona (nauczycielka) starała się o rentę - od września ubiegłego roku
była na chorobowym. Po rozmowie z dyrektorką i przedstawieniu jej sprawy
dyrektorka przyjęła to do wiadomości (musiała znaleźć sobie kogoś w
zastępstwo). W lutym tego roku żona stawiła się na komisję lekarską jednakże
renty nie otrzymała. Zgłosiła się z pismem - podaniem do ZUS-u o możliwość
kontynuowania zwolnienia lekarskiego. kilka dni temu jak poszła dostarczyć
do szkoły kolejne zwolnienie dowiedziała się że jest nieprawnie na
chorobowym, że jej sprawa zostaje skierowana do orzecznika ZUS - i po
pierwsze może się zdarzyć że będzie musiała zwrócić pieniądze wypłacane jej
od lutego tego roku do dnia dzisiejszego a co sie z tym wiąże od lutego nie
będzie już pracownikiem szkoły.

Z tego co się dowiedziałem szkoła powinna po 4-5 miesiącach zwolnienia
wystosować pismo do Zus - informujące o całej sprawie

Pytanie brzmi - czy w przypadku gdy decyzja orzecznika będzie niepomyślna
dla nas - to czy będę musiał zwracać pieniądze?? (moim zdaniem to jest
niedopatrzenie szkoły) i czy mogą tak rozwiązać stosunek pracy (nie wiem jak
się do tego ma karta nauczyciela)? Zamierzam udać się z tym do sądu pracy
ale wcześniej chciałbym zasięgnąć Waszej opinii.
Pozdrawiam
LM

do góry

[cut]
a i jeszcze jedno pytanie , jeżeli teraz szkoła dalej przyjęła zwolnienie
żony, to czy mają prawo jej nie wypłacać chorobowego?
liczę na szybką odpowiedź
pozdrawiam

do góry