-
1. Data: 2007-06-21 09:33:13
Temat: Pytanie o brak realizowania umowy...
Od: m...@g...com
Witam,
Mam (ja i pozostała część prawie stutysięcznego miasta) pewien problem
z organizatorem komunikacji miejskiej w naszym mieście. Krótko mówiąc:
chcąc dotrzeć do sąsiedniego miasta musimy:
- jechać autobusem do przedmieść drugiego miasta,
- przesiąść się na tramwaj i dalej pojechać nim (wszystko w ramach
jednego biletu).
To jest taka marna podróbka centrum przesiadkowego. W czym jednak
problem? Linia tramwajowa jest w tak złym stanie technicznym, że
często zdarzają się przypadki jej unieruchomienia (wykolejenie,
wypadek itd). W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak tylko
udać się pieszo (innej komunikacji umożliwiającej dojazd nie ma) albo
czekać... i czekać.. i czekać... Jazda tramwajem zajmuje okolo 14
minut - pieszo to bedzie pewnie ze 40...
I moje pytanie: kasując bilet zawieram umowę z przewoźnikiem na
przejazd. Umowa, wedlug mnie, nie jest zrealizowana (powód: wypadek,
wykolejenie itd), poniewaz nie udaje mi sie dotrzec do celu podrozy. W
jaki sposób mogę domagać się zwrotu poniesionych kosztów? W przypadku
jeśli za każdym razem spóźniam się do pracy/na uczelnie/gdziekolwiek
mogę domagać się jeszcze czegoś więcej od przewoźnika za
uniemożliwienie mi dotarcia do celu? Mozna tutaj powiedziec ze winnym
tego wszystkiego sa "sily wyzsze" i ze takie a nie inne wykolejenie
czy zatrzymanie nie powstalo z winy przewoznika, jednak za taki a nie
inny stan torowiska odpowiada wlasnie przewoznik (brak remontow), wiec
taka argumentacja, przynajmniej mnie, za bardzo nie przekonuje.
Pomóżcie jakoś, bo ja już na prawdę nie mam siły na tych debili :)
--
pzdr,
michal