-
61. Data: 2011-07-19 17:04:31
Temat: Re: Przychodnia nie chce wydać wyników badań.
Od: Wojciech Wrodarczyk <w...@w...pl>
W dniu 2011-07-17 22:20, Marian Paździoch pisze:
> Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> napisał w
> wiadomości news:ivv97b$r0u$1@news.onet.pl...
>> No właśnie. Oni zapłacili za te badania, a ty sobie je weźmiesz i
>> pójdziesz prywatnie. Jak chcesz prywatnie, to sobie sam zapłać za
>> badania. ZOZ w jakim się leczysz też jest prywatny i nie będzie fundował
>> badań innemu lekarzowi.
>
> Póki mam poparcie przepisów na swoją korzyść to mnie to wali. Nie po to
> płacę składki, żeby jeszcze mi nie chcieli wyników udostępnić. Przecież
> zwrot z NFZu dostaną.
>
> Pzdr.
> M.
Jakich przepisów człowieku?
Ja też płacę składki i co z tego?
Wg Twojej teorii - mogę teraz przekraczać prędkość, kraść, pluć na ulicy
- bo płacę składki!
Wg mojej - nie chciałbym, aby mój lekarz był okradany.
Jak chcesz iść z wynikami kaj indziej to powiedz to lekarzowi na
początku, a nie kombinuj. Wtedy sprawa jest czysta. Tak to dla mnie
krętactwo.
-
62. Data: 2011-07-19 17:51:38
Temat: Re: Przychodnia nie chce wydać wyników badań.
Od: Marian Paździoch <n...@n...pl>
Użytkownik "Wojciech Wrodarczyk" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:j04dcs$8rc$1@node2.news.atman.pl...
>> Póki mam poparcie przepisów na swoją korzyść to mnie to wali. Nie po to
>> płacę składki, żeby jeszcze mi nie chcieli wyników udostępnić. Przecież
>> zwrot z NFZu dostaną.
> Jakich przepisów człowieku?
Dz.U. 2011 nr 125 poz. 712 człowieku :).
> Ja też płacę składki i co z tego?
> Wg Twojej teorii - mogę teraz przekraczać prędkość, kraść, pluć na ulicy -
> bo płacę składki!
Nie, na te kwestie nie masz poparcia w obowiązującym w Polsce prawie.
> Wg mojej - nie chciałbym, aby mój lekarz był okradany.
> Jak chcesz iść z wynikami kaj indziej to powiedz to lekarzowi na początku,
> a nie kombinuj. Wtedy sprawa jest czysta. Tak to dla mnie krętactwo.
Ależ ja nie chciałem iść gdzie indziej. W toku się okazało, że tak będzie
lepiej.
Z resztą to grupa prawnicza, a nie moralna :). A wyniki już uzyskałem i
dzięki temu w zasadzie przychodnia zarobi bo okazało się, że nie ma w nich
nic strasznego i mogę spokojnie poczekać na wizytę refundowaną.
Pzdr.
M.
-
63. Data: 2011-07-19 22:34:35
Temat: Re: Przychodnia nie chce wydać wyników badań.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Wojciech Wrodarczyk" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:j04dcs$8rc$1@node2.news.atman.pl...
> Wg mojej - nie chciałbym, aby mój lekarz był okradany.
> Jak chcesz iść z wynikami kaj indziej to powiedz to lekarzowi na
> początku, a nie kombinuj. Wtedy sprawa jest czysta. Tak to dla mnie
> krętactwo.
Całą rzecz w tym, że system jest chory. Ludzie obchodzą przepisy nie
dlatego, że chcą kombinować, tylko z tego powodu, że normalnie to leczyć
się u nas chyba nie da. Przy czym jak na razie' mówię to z pozycji widza,
bo na szczęście zdrowie mi zasadniczo dopisuje i udaje mi sie trzymać z
daleka od tego dziwnego układu.
Z niezrozumiałych dla mnie powodów NFZ z jednej strony nie zapewnia dostępu
do świadczeń w sensownym czasie, a z drugiej strony nie finansuje usług
poza podpisanymi przez siebie kontraktami. Utrzymuje się w ten sposób
fikcję bezpłatnej służby zdrowia, choć by się leczyć trzeba zapłacić.
-
64. Data: 2011-07-20 11:01:00
Temat: Re: Przychodnia nie chce wydać wyników badań.
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:j05114$ot6$1@inews.gazeta.pl...
> Całą rzecz w tym, że system jest chory. Ludzie obchodzą przepisy nie
> dlatego, że chcą kombinować, tylko z tego powodu, że normalnie to leczyć
> się u nas chyba nie da.
Dokładnie. Przykład z dzisiejszego dnia, koleżankę z pracy rozbolało ucho.
Tak więc poszła do lekarza rodzinnego (bo przecież dla oczywistego faktu, że
gdy kogoś boli ucho to idzie do laryngologa, niezbędne jest pośrednictwo
lekarza rodzinnego i wzięcie skierowania). Co najlepsze lekarz rodzinny
pomachał głową, wypisał skierowanie i nie zaaplikował żadnego doraźnego
leczenia. Koleżanka dzwoniła do kilkunastu laryngologów w mieście i
najwcześniejszy termin na skierowanie z NFZ to 1 sierpnia, czyli za 11 dni.
No więc w te 11 dni to albo ją te ucho przestanie boleć i NFZ faktycznie
zaoszczędzi, albo po 11 dniach będzie to już zapalenie ucha z powikłaniami i
NFZ zamiast zapłacić za leczenie np. 100 zł, to zapłaci kilka tysięcy
złotych. I tak wygląda u nas leczenie, najpierw płacz, że ludzie trafiają do
lekarzy dopiero w ciężkich przypadkach i z powikłaniami (które są drogie w
leczeniu), a dostać się do specjalisty w rozsądnym terminie nie ma szans.
Przecież to farsa - jak mam np. zapalenie spojówek to pownienem mieć
leczenie od danego dnia, a nie za miesiąc, bo akurat okulista ma taki
termin wolny.