eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzesyłka pocztowa polecona -reklamacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 61. Data: 2007-01-27 20:09:50
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: " Nixe" <nixe@fałpę.pl>

    X-No-Archive:yes
    W wiadomości <news:45bb5928$1@news.home.net.pl>
    Marcin Wasilewski <j...@a...pl> pisze:

    > Czytałem i nie napisałaś aby ktokolwiek zakwestionował dowód w
    > postaci kwitka z nadania poleconego.
    > Sąd ma to do siebie, że nic sam z siebie nie robi, więc jeśli pozwany
    > nie kwestionuje dowodu, to sąd tym bardziej tego nie zrobi.

    Cytat:

    "parokrotnie byłam w sytuacji, gdy
    ściąganie należności doszło już do etapu procesu w sądzie i za każdym razem
    wystarczały nasze dowody nadania listu poleconego (a ściśle zapis w książce
    nadawczej) nawet w sytuacji, gdy dłużnik twierdził, że niczego nie otrzymał.
    Nawet teraz, gdy zgłaszam kolejny problem z należnościami do kancelarii
    zajmującej się windykacją, to za każdym razem jestem informowana, że nie ma
    potrzeby wysyłania pism ZPO (mogę to robić dla_własnego_dobrego
    samopoczucia)"

    --
    Nixe


  • 62. Data: 2007-01-27 20:25:20
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: " Nixe" <nixe@fałpę.pl>

    X-No-Archive:yes
    W wiadomości <news:45bb664c$1@news.home.net.pl>
    Marcin Wasilewski <j...@a...pl> pisze:

    > Z takiej paki, że zanim poda się dłużnika do sądu trzeba wyczerpać
    > inne sposoby rozwiązania problemu.

    Zakładam, że zostały wyczerpane. W przeciwnym razie nasze dywagacje byłyby
    cokolwiek nonsensowne.
    Nikt przy zdrowych zmysłach nie podaje dłużnika do sądu tuż po przekroczeniu
    terminu płatności.

    > Jednym z nich jest zapoznanie kontrahenta z "Wezwaniem
    > do zapłaty" i wyznaczenie mu terminu do uregulowania płatności zanim
    > wniesie się sprawę do sądu.

    Nasunęło mi się takie pytanie (już kiedyś się nad tym zastanawiałam). Co
    mianowicie dzieje się w przypadku, gdy dłużnik (już podczas procesu)
    twierdzi, że w kopercie (ZPO) nie było żadnego wezwania do zapłaty, lecz
    folder reklamowy albo że po prostu była pusta? Co da mi w takiej sytuacji
    podpis sygnalizujący, że adresat zapoznał się z pismem, jeśli on twierdzi,
    że nie miał takiej możliwości? Jak mogę udowodnić, że faktycznie wkładałam
    tam wezwanie?

    > Jeśli tego nie uczynisz (a będzie tak gdy odbiorca
    > takiego wezwania nie miał szansy się z nim zapoznać), ryzykujesz tym,
    > że pomimo wygranej sprawy sąd tobie zasądzi koszty postępowania.
    > Powtarzam to już któryś raz, a ty dalej swoje.

    Tak, dalej swoje, bo tłumaczę Ci, że w moim przypadku wyglądało to
    kompletnie inaczej i żadnych kosztów nie ponosiłam.

    > Nie sądze, że masz dobrych prawników, po prostu nie trafiłaś
    > jeszcze na cwanego pozwanego.

    Nie trafiłam właśnie dlatego, że mam dobrych prawników :)

    > Niesmaczne jest to, że wygrałaś kilka spraw (zapewne w postępowaniu
    > nakazowym) i uważasz, że wszystkie rozumy zjadłaś.

    Ależ bynajmniej tak nie uważam!
    Próbuję jedynie uzmysłowić, że niekoniecznie jest tak, jak Ty piszesz, bo ja
    mam inne doświadczenia.

    > Może ujawnisz nam
    > w ilu z tych spraw ktoś w ogóle wniósł sprzeciw w którym
    > zakwestionował otrzymanie "wezwania do zapłaty".

    W dwóch.
    Zresztą napisałam już wcześniej, że stwierdzenie "Ale ja nie dostałem
    wezwania do zapłaty, w związku z czym nie miałem pojęcia, że muszę
    uregulować należności" w sytuacji, gdy podpisana była umowa
    (sprzedaży/usługi/itp.) i pozwany otrzymał fakturę z tego tytułu, jest po
    prostu rozbrajające. Nie dyskutujemy bowiem o wezwaniach do zapłaty wziętych
    z sufitu.

    --
    Nixe


  • 63. Data: 2007-01-27 20:26:46
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: " Nixe" <nixe@fałpę.pl>

    X-No-Archive:yes
    W wiadomości <news:epfs1a$nol$1@news.onet.pl>
    Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl> pisze:

    > 3. Od kiedy zatem liczymy termin np.do wniesienia zażalenia na
    > postanowienie. Ja mówię, że od dnia dostarczenia do żony - i tak
    > zazwyczaj się dzieje w sądach. Ty twierdzisz, że od dnia przekazania
    > przesyłki mężowi - bardzo bym chciał jednak zobaczyć taką sprawę
    > wygraną przez zainteresowanego (np. uwzględnione zażalenie na
    > postanowienie wniesione 3 dni po terminie, bo "żona przekazała
    > przesyłkę później")...

    Zwłaszcza, ze 3 dni to dość krótki termin, ale może się przecież zdarzyć, że
    kobieta przypomni sobie po 3 tygodniach.
    Albo wcale ... Co w takim przypadku?

    --
    Nixe


  • 64. Data: 2007-01-27 20:27:40
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: " Nixe" <nixe@fałpę.pl>

    X-No-Archive:yes
    W wiadomości <news:epft26$h22$1@inews.gazeta.pl>
    Piotr Kubiak <p...@m...liamg> pisze:

    > Liwiusz wrote:
    >
    >> 3. Od kiedy zatem liczymy termin np.do wniesienia zażalenia na
    >> postanowienie. Ja mówię, że od dnia dostarczenia do żony - i tak
    >> zazwyczaj się dzieje w sądach. Ty twierdzisz, że od dnia przekazania
    >> przesyłki mężowi - bardzo bym chciał jednak zobaczyć taką sprawę
    >> wygraną przez zainteresowanego (np. uwzględnione zażalenie na
    >> postanowienie wniesione 3 dni po terminie, bo "żona przekazała
    >> przesyłkę później")...

    > Jak będzie dowód, że mąż skutecznie mógł się zapoznać z pismem dopiero
    > po 3 dniach, to oczywiście dopiero od tego momentu biegnie termin.

    Jak ma niby wyglądać ten dowód?

    --
    Nixe


  • 65. Data: 2007-01-27 20:38:09
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: " Nixe" <nixe@fałpę.pl>

    X-No-Archive:yes
    W wiadomości <news:45bb5ca6$1@news.home.net.pl>
    Marcin Wasilewski <j...@a...pl> pisze:

    > Sprawę masz wygraną, jedynie z zasądzeniem
    > zwrotu kosztów może być różnie.

    Nadal jednak nie rozumiem dlaczego to ja, jako powódka, miałabym ponosić
    koszty procesu o niespłacone w terminie długi?
    Zakładając, że nie są to długi wzięte z księżyca, o których istnieniu
    pozwany nie ma nawet bladego pojęcia.

    --
    Nixe


  • 66. Data: 2007-01-27 20:41:15
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl>

    Nixe napisał(a):
    > X-No-Archive:yes
    > W wiadomości <news:45bb664c$1@news.home.net.pl>
    > Marcin Wasilewski <j...@a...pl> pisze:
    >
    >> Z takiej paki, że zanim poda się dłużnika do sądu trzeba wyczerpać
    >> inne sposoby rozwiązania problemu.
    >
    >
    > Zakładam, że zostały wyczerpane. W przeciwnym razie nasze dywagacje byłyby
    > cokolwiek nonsensowne.
    > Nikt przy zdrowych zmysłach nie podaje dłużnika do sądu tuż po
    > przekroczeniu
    > terminu płatności.


    A dlaczego nie? Znam przypadek, że pracodawca zakończył działalność,
    pozwalniał wszystkich ludzi i cynicznie powiedział, że nie zapłaci
    pensji z ostatniego miesiąca, bo nie ma pieniędzy. Oznaką głupoty byłoby
    czekanie z pozwem, bo niby na co?

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl


  • 67. Data: 2007-01-27 20:46:02
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl>

    Nixe napisał(a):
    > X-No-Archive:yes
    > W wiadomości <news:45bb5ca6$1@news.home.net.pl>
    > Marcin Wasilewski <j...@a...pl> pisze:
    >
    >> Sprawę masz wygraną, jedynie z zasądzeniem
    >> zwrotu kosztów może być różnie.
    >
    >
    > Nadal jednak nie rozumiem dlaczego to ja, jako powódka, miałabym ponosić
    > koszty procesu o niespłacone w terminie długi?
    > Zakładając, że nie są to długi wzięte z księżyca, o których istnieniu
    > pozwany nie ma nawet bladego pojęcia.

    Koszty sądowe (wpis) oraz ewentualnie koszty zastępstwa procesowego
    pozwanego (choć tutaj bym się spierał).

    Koszty te należą się pozwanemu jeśli zajdą dwa warunki:
    1. Pozwany uzna roszczenie przy pierwszej czynności
    2. Pozwany nie dał powodu do wytoczenia sprawy.

    Aby ten drugi punkt nie był spełniony, powinno się właśnie wysyłać
    wezwanie do zapłaty. Jeśli bowiem pozwany uzna powództwo i stwierdzi, że
    nie zapłacił "bo zapomniał", to przy braku wezwania oznacza to brak
    powodu do wytoczenia sprawy.

    Pomijam już fakt, że w przypadku spraw gospodarczych obowiązkiem jest
    dostarczanie wraz z pozwem dowodu próby polubownego załatwienia sprawy
    (reklamacja, wezwanie do zapłaty itp.). W przypadku standardowych spraw
    dowód ten jest konieczny tylko w przypadku wątpliwości.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl


  • 68. Data: 2007-01-27 21:01:09
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>

    Nixe wrote:

    >> Jak będzie dowód, że mąż skutecznie mógł się zapoznać z pismem dopiero
    >> po 3 dniach, to oczywiście dopiero od tego momentu biegnie termin.
    >
    > Jak ma niby wyglądać ten dowód?

    Jakkolwiek, byleby przekonał sąd.

    --
    Pozdrawiam,
    Piotr Kubiak
    (chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)


  • 69. Data: 2007-01-28 20:41:19
    Temat: Re: Przesyłka pocztowa polecona -reklamacja
    Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>

    Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:45bb90eb$1@news.home.net.pl...
    > Co
    > do podania par. KK i KW to są to dość opasłe tomiska i nie chce mi się ich
    > studiować, po to, żeby tobie cokolwiek udawadniać.

    Eeee tam. Przecież te akty prawne są dostępne w Internecie,
    a w większości programów istnieje funkcja "wyszukaj". :)

    --
    Pozdrawiam

    Piotr

strony : 1 ... 6 . [ 7 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1