On Thu, 2 Aug 2007, Paweł Kulesza wrote:

> Nie sądziłem, że wywołam taką dyskusję:)

:)

> Gdyby sprzedawca próbował chociaż jakoś po ludzku to załatwić - to ja też
> nie był bym taki upierdliwy.
> Jest oczywiste, że naciąga on na kase wielu ludzi, uznałem, że może chociaż
> trochę to ukrócę (może naiwnie).

Intencja intencją, ale dura lex...
IMO co najmniej część zapisanych żalów tylko *podejrzewasz*, nawet jak
wyglądają z pozoru prawdopodobnie.
Zdaje się ktoś tu pisał (dość dawno): podanie jednego nieprawdziwego
zarzutu kładzie wiarygodność oskarżającego. A pojechałeś serią "gdybań".

pzdr, Gotfryd

do góry

> Intencja intencją, ale dura lex...
> IMO co najmniej część zapisanych żalów tylko *podejrzewasz*, nawet jak
> wyglądają z pozoru prawdopodobnie.
> Zdaje się ktoś tu pisał (dość dawno): podanie jednego nieprawdziwego
> zarzutu kładzie wiarygodność oskarżającego. A pojechałeś serią "gdybań".

Niestety tak:/
W tej chwili sprzedawca nawet nie jest łaskawy odpisać na maile. Wcześniej
były to zbycia w stylu "dobrze, proszę w takim razie podać nr konta",
następnie po moim zapytaniu kiedy pieniądze zostały wysłane odpowiedzi "ale
jakie pieniądze??" itp.........

do góry