Dwa miesięce temu pisałam na grupie, o problemach, jakie mają moi znajomi z
dawnym kredytem na garnki Zeptera.

http://www.google.pl/groups?q=zepter+Monika+group:pl
.soc.prawo&hl=pl&lr=&ie=UTF-8&selm=cdbg7v%24e1m%241%
40nemesis.news.tpi.pl&rnum=1

Teraz windykator znowu odezwał się, telefonicznie. Na stwierdzenie, że
sprawa się przedawniła, "egzekutor" stwierdził, że co prawda nie jest
prawnikiem, ale przeszedł szkolenie, na którym poinformowano go, że
"roszczenia przedawniają się po 10 latach, jeśli przez te 10 lat firma nie
upomina się w żaden sposób o pieniądze, a firma wysyłała regularnie
wezwania, które nie były odbierane". Znajomy stał twardo na stanowisku, że
się przedawniło i windykator postanowił dowiedzieć się w firmie, na której
zlecenie działa (firma KRON czy coś koło tego) i jeszcze się odezwać.
Ciekawe czy da jeszcze znak życia?

Mnie samą zainteresowała jedna rzecz - facet próbuje ściągnąć kasę, straszy
sądem, a mimo tego nie wysyła żadnych pism (ani na nowy ani na stary adres
znajomego nic nie przychodziło.... z resztą mój znajomy jest tak
prostolinijnym gościem, że odbiera całą korespondencję, nawet jak już się
wyprowadził od rodziców, to oni odbierali wszystko - stąd wie z pewnością,
że nic nie przychodziło, w ciągu ostatnich 3 lat, w tej sprawie) i
kontaktuje się tylko przy pomocy telefonu czyli - bezśladowo... Myślę, że
sam wie, że jest na straconej pozycji, ale liczy, że coś wskóra...

pozdr

Monika