-
1. Data: 2002-04-25 15:30:25
Temat: Prawo Unii ponad Konstytucją RP
Od: "Andrzej" <a...@w...pl>
Prawo Unii ponad Konstytucją RP
Po ewentualnej integracji Polski z Unią Europejską Konstytucja RP stanie się
źródłem prawa podrzędnym wobec prawa wspólnotowego, a jej znaczenie będzie
malało. Wzrośnie natomiast pozycja Narodowego Banku Polskiego, który, wedle
prawa Unii, musi być organem absolutnie niezależnym w swojej polityce. Nawet
krytyka prasowa pod adresem banku centralnego jest - w świetle prawa
europejskiego - nielegalna.
- W momencie akcesji Konstytucja stanie się podrzędnym źródłem prawa w
stosunku do prawa wspólnotowego - powiedział Tomasz Krawczyk, ekspert prawny
z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej na posiedzeniu sejmowej Komisji
Europejskiej.
- Mam nadzieję, że to przejęzyczenie. Niech pan to szybko sprostuje -
rzucił, najwyraźniej zaskoczony tą informacją, przewodniczący komisji Józef
Oleksy.
- Niestety, nie mogę tego sprostować - odparł urzędnik UKIE. Poinformował,
że stanowisko takie reprezentuje Europejski Trybunał Sprawiedliwości w
Strasburgu, według którego w Unii konstytucję kraju członkowskiego stosuje
się tylko w tych wypadkach, gdy nie ma stosownych regulacji europejskich.
Powyższa wymiana zdań miała miejsce przy okazji prac nad poselskimi
projektami zmian w ustawie o Narodowym Banku Polskim, autorstwa PSL - UP
oraz Samoobrony.
Poseł Roman Giertych (LPR) zwrócił się o zaprotokołowanie tej kwestii.
Poselskie nowelizacje modyfikowały cel działania NBP, nakładały bowiem na
bank centralny odpowiedzialność nie tylko jak dotąd za "utrzymanie
stabilności cen", ale także za politykę gospodarczą i poziom bezrobocia.
Samoobrona określiła główny cel NBP, w ślad za Konstytucją, jako "dbanie o
wartość polskiego pieniądza". Oba projekty zostały ocenione przez KIE jako
sprzeczne z prawem europejskim, ponieważ jakoby naruszały niezależność banku
centralnego.
- W jaki sposób zapis zgodny z polską Konstytucją może naruszać prawo
europejskie? - dopytywał się Józef Cepil z Samoobrony.
Krawczyk wyjaśnił, że Traktat Europejski oraz Statut europejskich banków
centralnych stanowią, że ani organy UE, ani państwa (tj. Sejm, rząd), ani
też samorządu nie mogą naruszać niezależności organów banku centralnego oraz
osobistej niezależności osób w nich zasiadających. Sprzeczne z zasadą
niezależności jest nawet pośrednie wpływanie na bank centralny poprzez
media.
Jak wynikało z dalszych informacji, Unia wymaga takiej absolutnej
niezależności banku centralnego dopiero w III etapie unii
gospodarczo-walutowej, a więc wymaganie to nie dotyczy (na razie) Polski,
która po akcesji osiągnie zaledwie II etap unii walutowej.
- Skąd taka nadgorliwość w dostosowaniu do UE - dopytywali się posłowie -
skoro Niemcy, Hiszpania czy Wielka Brytania nie poszły tak daleko w
emancypacji banków centralnych, a są przecież w Unii?
Okazało się, że jeszcze rząd Jerzego Buzka zobowiązał się w stanowisku
negocjacyjnym do wprowadzenia pełnej niezależności NBP do końca 2002 r., a
obecny rząd je podtrzymał.
- To stanowisko zakłada, że NBP, działając na szkodę polskiego
społeczeństwa, pozostaje zupełnie bezkarny, bo tak nakazują dyrektywy Unii.
Na razie nie jesteśmy członkiem Unii, nawet nie wiadomo, czy nim będziemy, a
mamy poważne problemy gospodarcze - powiedział Bogdan Pęk z PSL.
Mimo wielu trzeźwych głosów, komisja zaakceptowała negatywną opinię KIE o
projektach poselskich. Oznacza to, że o ich dalszym losie zdecyduje
marszałek Sejmu Marek Borowski. Zdaniem posła Wacława Klukowskiego z
Samoobrony - marszałek nie dopuści, aby Sejm pracował nad projektami innymi
niż rządowy, a ten jest daleko niewystarczający, aby wpłynął na poprawę
sytuacji gospodarczej. W głosowaniu komisji przeciwko projektom poselskim
zawiązała się nieformalna koalicja SLD i PO (stosunek głosów 22:9). Zdaniem
wielu obserwatorów, taka koalicja zawiąże się jeszcze w tej kadencji Sejmu.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik, Czwartek, 25 kwietnia 2002 r.
www.naszdziennik.pl