eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawny absurd
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2010-09-11 12:24:28
    Temat: Prawny absurd
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Przy kiepskiej pogodzie siedzę sobie i dumam nad takim zagadnieniem.

    Od przyszłego roku monitorowanie losów absolwentów ma być obowiązkowe
    dla szkół wyższych. Jednocześnie nie istnieje żaden prawny mechanizm,
    który zmuszałby absolwentów do kontaktu ze swoją byłą uczelnią, a tym
    bardziej do udzielania jakichkolwiek informacji. Przecież to klasyczne
    "impossibile nulla obligatio est". Były już też orzeczenia TK, których
    kwestionowano wprowadzanie obowiązków niemożliwych do spełnienia:
    wyrok TK z 10 listopada 2004 r. (sygn. Kp 1/04, OTK-A 2004/10/105)
    w sprawie ustawy o zgromadzeniach oraz wyrok TK z 13 marca 2007 r.
    (sygn. K 8/07, OTK-A 2007/3/26) w sprawie terminu składania oświadczeń
    majątkowych.

    Sądzę, że dopiero potrącanie posłom i senatorom odpowiednich kwot z diet,
    tytułem kar za stanowienie lichego prawa, uzdrowiłoby sytuację. Czy na tych
    prawnych niechlujów nie ma bata? :/

    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 2. Data: 2010-09-11 12:45:38
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 9/11/2010 7:24 AM, Jacek_P wrote:
    > Przy kiepskiej pogodzie siedzę sobie i dumam nad takim zagadnieniem.
    >
    > Od przyszłego roku monitorowanie losów absolwentów ma być obowiązkowe
    > dla szkół wyższych. Jednocześnie nie istnieje żaden prawny mechanizm,
    > który zmuszałby absolwentów do kontaktu ze swoją byłą uczelnią, a tym
    > bardziej do udzielania jakichkolwiek informacji. Przecież to klasyczne
    > "impossibile nulla obligatio est". Były już też orzeczenia TK, których
    > kwestionowano wprowadzanie obowiązków niemożliwych do spełnienia:
    > wyrok TK z 10 listopada 2004 r. (sygn. Kp 1/04, OTK-A 2004/10/105)
    > w sprawie ustawy o zgromadzeniach oraz wyrok TK z 13 marca 2007 r.
    > (sygn. K 8/07, OTK-A 2007/3/26) w sprawie terminu składania oświadczeń
    > majątkowych.
    >
    > Sądzę, że dopiero potrącanie posłom i senatorom odpowiednich kwot z diet,
    > tytułem kar za stanowienie lichego prawa, uzdrowiłoby sytuację. Czy na tych
    > prawnych niechlujów nie ma bata? :/
    >

    obowiązkowe na zasadzie muszą robić nawet jak nie chcą. A, że nie chcą
    to oczywiste bo po co im to.
    Natomiast robić to będą w takim zakresie w jakim się da, czyli jak
    absolwent odpowie, to będą musieli tą informację trzymać.



  • 3. Data: 2010-09-11 12:58:29
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    witek napisal:
    > obowiązkowe na zasadzie muszą robić nawet jak nie chcą. A, że nie chcą
    > to oczywiste bo po co im to.
    > Natomiast robić to będą w takim zakresie w jakim się da, czyli jak
    > absolwent odpowie, to będą musieli tą informację trzymać.

    Tyle, że:

    1. skąd brać AKTUALNY adres absolwenta?,

    2. jeżeli już nawet wystawi się witrynę z pytaniami/odpowiedziami dostępnymi
    po zalogowaniu, to jaka będzie wartość informacyjna takich odpowiedzi?

    Przyglądam się temu i coraz bardziej nabieram przekonania, że to kolejna
    durnota wymyslona ad hoc przez jakiegoś urzędnika bez jakiejkolwiek próby
    weryfikacji realizowalności.

    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 4. Data: 2010-09-11 14:10:43
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 9/11/2010 7:58 AM, Jacek_P wrote:
    > witek napisal:
    >> obowiązkowe na zasadzie muszą robić nawet jak nie chcą. A, że nie chcą
    >> to oczywiste bo po co im to.
    >> Natomiast robić to będą w takim zakresie w jakim się da, czyli jak
    >> absolwent odpowie, to będą musieli tą informację trzymać.
    >
    > Tyle, że:
    >
    > 1. skąd brać AKTUALNY adres absolwenta?,
    >
    > 2. jeżeli już nawet wystawi się witrynę z pytaniami/odpowiedziami dostępnymi
    > po zalogowaniu, to jaka będzie wartość informacyjna takich odpowiedzi?
    >
    > Przyglądam się temu i coraz bardziej nabieram przekonania, że to kolejna
    > durnota wymyslona ad hoc przez jakiegoś urzędnika bez jakiejkolwiek próby
    > weryfikacji realizowalności.
    >

    powiem ci jak to jest na "mojej" uczelni.

    po pierwsze studenci identyfikują się, ze swoją uczelnią i jeszcze długo
    po ich ukończeniu chwalą się, że ją ukończyli.

    Znikąd nie brać aktualnego adresu.
    Każdy absolwent aż po wsze czasy ma konto w systemie uczelni, gdzie bez
    problemu może zmienić adres i podać co teraz robi.

    Tuż przed końcem studiów wysyła się informację o tym, że taki system
    istnieje, co można tam zdziałać, co absolwent z tego będzie miał i
    dlaczego warto utrzymywać stały kontakt z uczelnią.

    Po ukończeniu studiów po wakacjach wysyła się drugi pakiet już z
    konkretniejszymi pytaniami, co robi po studiach, czy dostał pracę jaki
    jest jego aktualny adres, jak z perspektywy czasu ocenia uczelnię i co
    by w niej zmienił.

    Zwykle przychodzi też zaproszenie na wspólny obiad z rektorem
    uczelni/dziekanem wydziału, aby jeszcze raz się spotkać i porozmawiać.
    przy okazji znowu się przypomina o tym, że warto trzymać aktualny odres.

    System oferuje też coś od siebie.
    Bardzo często oferują zniżki na różne imprezy, bilety na koncerty,
    spotkania na uczelni, bezpłatne wyjścia na imprezy organizowane na uczelni.
    Bilety oczywiście :) będą przesłane na adres do korespondecji.

    Bardzo dużo studentów utrzymuje kontakt z uczelnią.
    Ba nawet wraca do niej jako szefowie firm, szukając młodych zdolnych do
    pracy.


    A jaka jest wartośc informacyjna? Taka jak się wychowało własnych studentów.

    A co do źródła pomysłu: jakiemuś urzędnikowi w ramach służbowego
    wyjazdu za granicę, ktoś taki działający system pokazał, a ten go żywcem
    zaimplementował w polskiej rzeczywistości, totalnie bez pomyślunku.
    Bo normalnie jest to inicjatywa uczelni, której na kontakcie z
    absolwentami zależy, a nie urzędnicza decyzja.



  • 5. Data: 2010-09-11 16:20:42
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: gacek <g...@w...pl>

    witek wrote:
    > powiem ci jak to jest na "mojej" uczelni.
    >
    > po pierwsze studenci identyfikują się, ze swoją uczelnią i jeszcze długo
    > po ich ukończeniu chwalą się, że ją ukończyli.
    >
    > Znikąd nie brać aktualnego adresu.
    > Każdy absolwent aż po wsze czasy ma konto w systemie uczelni, gdzie bez
    > problemu może zmienić adres i podać co teraz robi.

    A o tym "po wsze czasy" opierasz na ilu latach działania systemu?

    > Zwykle przychodzi też zaproszenie na wspólny obiad z rektorem
    > uczelni/dziekanem wydziału, aby jeszcze raz się spotkać i porozmawiać.

    Pewnie. Tylko że na proszone obiadki z absolwentami to można sobie
    pozwolić przy 50 absolwentach rocznie. Jeśli jeden wydział 'wypluwa' ich
    kilkuset, to rektor ma czas na spotkania tylko z tymi, których w żadnym
    razie nie można uznać za reprezentatywną próbkę ogółu absolwentów.


    gacek


  • 6. Data: 2010-09-11 19:31:23
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    W dniu 2010-09-11 16:10, witek pisze:
    > po pierwsze studenci identyfikują się, ze swoją uczelnią i jeszcze długo
    > po ich ukończeniu chwalą się, że ją ukończyli.
    [ciach]

    Ale to chyba nie w Polsce ?


    --
    Mithos


  • 7. Data: 2010-09-11 21:36:29
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: "nowe-schody.prv.pl" <n...@o...pl>

    Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:i6glee$9lp$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2010-09-11 16:10, witek pisze:
    >> po pierwsze studenci identyfikują się, ze swoją uczelnią i jeszcze długo
    >> po ich ukończeniu chwalą się, że ją ukończyli.
    > [ciach]
    >
    > Ale to chyba nie w Polsce ?

    Oczywiście, że nie w Polsce.
    W Polsce nawet do podstawówek nie chcą się ludzie przyznawać i w tym celu robią
    spacje pomiędzy końcem zdania i np. znakiem zapytania, aby nikt ich nie
    podejrzewał, że jakąś podstawówkę z sukcesem skończyli :)



    --
    prezydent

    Renowacja schodów www.staircase-renovation.eu/pl/
    Regionalni wykonawcy poszukiwani.


  • 8. Data: 2010-09-11 22:04:29
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-09-11 23:36, nowe-schody.prv.pl pisze:
    > Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
    > news:i6glee$9lp$1@news.onet.pl...
    >> W dniu 2010-09-11 16:10, witek pisze:
    >>> po pierwsze studenci identyfikują się, ze swoją uczelnią i jeszcze długo
    >>> po ich ukończeniu chwalą się, że ją ukończyli.
    >> [ciach]
    >>
    >> Ale to chyba nie w Polsce ?
    >
    > Oczywiście, że nie w Polsce.
    > W Polsce nawet do podstawówek nie chcą się ludzie przyznawać i w tym
    > celu robią spacje pomiędzy końcem zdania i np. znakiem zapytania, aby
    > nikt ich nie podejrzewał, że jakąś podstawówkę z sukcesem skończyli :)


    Mnie nikt nie uczył pisania na klawiaturze w podstawówce. A co do
    znaku zapytania, to w piśmie pisanym jak najbardziej jest "spacja",
    czyli ostatnia litera słowa nie łączy się z tym znakiem.

    --
    Liwiusz


  • 9. Data: 2010-09-11 23:04:54
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 11.09.2010 14:24, Jacek_P pisze:

    > Od przyszłego roku monitorowanie losów absolwentów ma być obowiązkowe
    > dla szkół wyższych. Jednocześnie nie istnieje żaden prawny mechanizm,
    > który zmuszałby absolwentów do kontaktu ze swoją byłą uczelnią, a tym
    > bardziej do udzielania jakichkolwiek informacji. Przecież to klasyczne

    Hęęę??? A co to za monitorowanie i czemu ma niby służyć?


  • 10. Data: 2010-09-12 00:32:26
    Temat: Re: Prawny absurd
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 9/11/2010 11:20 AM, gacek wrote:
    > witek wrote:
    >> powiem ci jak to jest na "mojej" uczelni.
    >>
    >> po pierwsze studenci identyfikują się, ze swoją uczelnią i jeszcze
    >> długo po ich ukończeniu chwalą się, że ją ukończyli.
    >>
    >> Znikąd nie brać aktualnego adresu.
    >> Każdy absolwent aż po wsze czasy ma konto w systemie uczelni, gdzie
    >> bez problemu może zmienić adres i podać co teraz robi.
    >
    > A o tym "po wsze czasy" opierasz na ilu latach działania systemu?

    W tej chwili 28 jak dobrze liczę.
    Wcześniej w wersji papierowej, potem w całosci przeniesione na komputer.

    >
    >> Zwykle przychodzi też zaproszenie na wspólny obiad z rektorem
    >> uczelni/dziekanem wydziału, aby jeszcze raz się spotkać i porozmawiać.
    >
    > Pewnie. Tylko że na proszone obiadki z absolwentami to można sobie
    > pozwolić przy 50 absolwentach rocznie.

    kwestia ilości obiadków. kto powiedział, że to musi być jeden.
    Robi sie grupami lub wydziałami, w zalezności od ilości absolwentów.
    Wiadomo, że nie wszyscy przychodzą, wiec daje sie oszacować ile
    ewentualnie może przyjść.


    > Jeśli jeden wydział 'wypluwa' ich
    > kilkuset, to rektor ma czas na spotkania tylko z tymi, których w żadnym
    > razie nie można uznać za reprezentatywną próbkę ogółu absolwentów.
    >

    a po co na obiedzie ma być reprezentatywna próbka ogółu?
    Reszta odpisze bez przychodzenia. A odpisze tylu na ilu uczelnia sobie
    zasłużyła. Im lepsza uczelnia i lepsze wspomnienia tym więcej odpisze.
    jakiego absolwenta sobie wychowasz takiego bedziesz miał.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1