-
51. Data: 2009-10-04 21:57:50
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "pmlb" <p...@d...com>
> Poślę jeszcze raz bo klepnąłem niechcący przed skończeniem pisania.
Spoko, ludzka rzecz sie mylic.
>>>> Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
>>> Nie sądzę. To zwykły łajdak.
>> Powiedz to publicznie!
> Przecież to właśnie zrobiłem.
Powiedziales to anonimowo, to nie to samo. Powiedz to bulbicznie podpisujac
sie pod tym swoim nazwiskiem.
>
>>>> hehe
>>> Jest takie przysłowie o rozpoznawanie głupiego po śmiechu... słyszałeś
>>> może?
>> Uwielbiam sie smiac, moze to debilne ale naprawde... uwielbiam komedie,
>> uwielbiam smiech.
> Wszystko ma jednak swój czas, miejsce i kontekst.
> Znasz to powiedzenie o śmianiu, serze i... "inteligentnym inaczej"?
Nie nieznam tego powiedzenia, i naprawde smaic sie mozna doslowanie wszedzie
zawsze.
Dobry humor jest oznaka dobrego zycia, bycia szczesliwym.
Opopry do usmiechu mja ludzie zestresowani, przestraszeni, zaszczuci...
nieszczesliwi.
ale wg. prawa przyciagania sami te nieszczescia do siebie przyciagaja.
>>>> Dalej tywardo w zaprte o umowach?
>>> Tak. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
>> Jak umowa jest wazniejsza od czlowieka?
> Nonsensowne i wyjątkowo infantylne ujęcie.
Dlaczego? Czytajac wiekszosc z was odnosze wrazenie, ze umowa stoi ponad
czlowiekiem w Polsce.
> A jakie prawo jest ważniejsze od człowieka?
Nie ma takowego. Prawo ma byc dla ludzi ale nie wazniejsze od ludzi. Sa
jednak kraje, gdzie prawo egzekwoane jest ponad obywateli, sa to kraje
przewaznie dyktatorskie lub tak zawane "republiki bananowe" ewnetualnie
kraje w stanie wojny.
> Człowiek podejmuje umowy i winien ich dotrzymywać właśnie dlatego, aby
> jego człowieczeństwo nie sprowadzało się wyłacznie do biologicznej
> przynależności do gatunku.
hehehehe wybacz ale to bylo zabawne:)
Na gorze napisalem ci, ze Tusk ma w dupie umowy, mimo, iz skladal umowe
ustna przed milionami ludzi, Kaczymscy to samo i co? Maja w dupie te umowy i
was... czy juz czujesz sie jako czlowieczenstwo stadne?
Wszak to wasi liderzy maja umowy z milionami w dupie...
Skoro oni to maja gdzies a sa liderami, to moze umowa nie jest wcale czyms
ponad czlowiekiem?
>
>>>>> Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę
>>>>> wyrządzonych w ten sposób szkód.
>>>> Znaczy jakie?
>>> Dowie się z pozwu.\
>> ooo juz sie bac czy jeszcze nie?
> Jak sobie chcesz.
Ja tam sie niewielu rzeczy boje.
>>>> Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo,
>>>> zadnej strony.
>>> Ty jesteś niepełnosprawny umysłowo? Umowa określa warunki i obszar jej
>>> działania, mają one oparcie w stanowionym prawie i to prawo określa
>>> również zakres odpowiedzialności i możliwe sankcje. Ponadto zawieranie
>>> umowy o pracę jest dobrowolne.
>> Zadna umowa w kraju cywilizowanym nie moze zniewalac czlowieka! ZADNA!
>> Choc Polska to kraj trzeciego siwata to jednak tez to obowiazuje bo
>> polska jest w UE!
> Sorry, że nie skomentuję ale to grupa o kwestiach okołoprawnych, nie o
> fiksacjach.
To w polsce nie ma prawa zabraniajacego niewolnictwa? Ooooo!
Ja wiem, ze w 2000 rou banki chcialy wymuc na Buzku by ten zatwierdzil
dziedziczenie dlugow i on sie zgodzil ale UE sie na to nie zgodzila gdyz
bylo to sprzeczne z zakazem stosowania praktyk niewolniczych to jednak
widze, ze jakies furtki w Polsce znalezi spece. I nazywa sie to fiksacje...
Ladnie.
>
>>>> On jak nie bedzie jej potrzebowac to ja zwolni, bez slowa...
>>> Wówczas przysługiwać jej będą prawem określone roszczenia.
>> Aha, ale co z rachunakmi za media? Czy pracodawca bedzie je pokrywal?
> Znowu te infantylizmy...
> Pracodawcy nic do zobowiązań fiansowych pracownika.
A Pracownik ma pracodawcy?
>
>>>>> Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
>>>> Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial
>>>> wykupine swieta w Paryzu...
>>>> Jakie koszty, odszkodawanie?
>>>> Mozesz jasniej.
>>> Nieusprawiedliwiona nieobecnośc pracownika w pracy (np. w wyniku
>>> porzucenia pracy lub nieuzasadnionego rozwiązania stosunku pracy przez
>>> pracownika bez wypowiedzenia) może spowodować określone i wymierne
>>> szkody u pracodawcy. Przykładowo księgowa nie wykonała przelewu na
>>> czas bo sobie pojechała do Paryża i przebywała tam w dniach
>>> obowiązującej ją pracy, co spowodowało wyegzekwowanieprzez
>>> kontrahenta kary umownej oraz utratę kontraktu.
>>> Proste czy za trudne?
>> Za trudne, bo dalej nie rozumiem, nawet biorac twoj przyklad, to skoro
>> mowoi pani ksiegowa : sluchaj zloty, nie mam mnie tego i tamtego i
>> koniec, masz miesiac by znalesc zastepstwo - to nadal sadzisz, ze za to
>> odpowie ksiegowa?
> Oczywiście. Księgowa ma okreśone obowiązki płynące z podpisanej umowy
> umocowanej prawnie. Również prawnie umocowana jest jej odpowiedzialność.
> Chłopie, ty przestań głupoty pleść. Wyślij do US informację, że za dwa
> miesiące nie zapłacisz należnego podatku bo ci kasa na co innego potrzebna
> (możesz spróbować w dowolnym kraju), następnie zrób to i poczekaj na
> efekt.
> Z Księżyca się urwałeś?
A kto tu pisze o pisaniu do US? Ja pisze o tym, ze ksiegowa mowi gosciowi,
ze jej nie bedzie w tym dniu i koniec, jak mu sie nie podba to nich ja
zwolni i sam przjmie ksiegowosc lub wynajmie firme...
Gdzie napisalem o pisaniu do US?
>
>>>>> Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania
>>>>> również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.
>>>> Bzdura.
>>>> Praca na etat to glupota.
>>> Tego typu enuncjacje wyraźnie znamionują osobnika inteligentnego
>>> inaczej.
>> No to widac musze by troche inaczej inteligetny od ciebie.
> Inaczej bym to ujął...
Nie krepuj sie powiedz!
>> Ale masz racje...
> To wiem.
Przynajmniej tyle.
Zawsze masz racje!
>>> E, nieee, jesteś zwykłym tumanem
>> No widzisz... sie zdenerwowales.
> Raczej nie, ale w każdym razie zdenerwowanie przechodzi szybko i łatwo.
> Tumaństwo nie.
> Tak więc nie zamienił bym się.
Twoja sprawa, jak wspomnialem na pewno masz racje.
-
52. Data: 2009-10-04 22:48:10
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Mirosław Habarta <M...@p...pl>
pmlb pisze:
> To w polsce nie ma prawa zabraniajacego niewolnictwa? Ooooo!
> Ja wiem, ze w 2000 rou banki chcialy wymuc na Buzku by ten zatwierdzil
> dziedziczenie dlugow i on sie zgodzil ale UE sie na to nie zgodzila gdyz
> bylo to sprzeczne z zakazem stosowania praktyk niewolniczych to jednak
> widze, ze jakies furtki w Polsce znalezi spece. I nazywa sie to
> fiksacje... Ladnie.
>
Zaciekawiło mnie to. Na czym miałby polegać ten projekt banków.
Bo z tego co wiem, to generalnie dziedziczenie długów w Polsce
funkcjonuje bardzo dobrze. Tu polecam artykuł:
http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/sh
owArticle?id=3358785
Po jego przeczytaniu dochodzę do wniosku, że niestety z tym Hondurasem
czy Salwadorem, toś przesadził niewiele.
Pozdrawiam,
M.H.
-
53. Data: 2009-10-04 23:28:07
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Mirosław Habarta" <M...@p...pl> wrote in message
news:hab8n9$r1s$1@news.onet.pl...
> pmlb pisze:
>> To w polsce nie ma prawa zabraniajacego niewolnictwa? Ooooo!
>> Ja wiem, ze w 2000 rou banki chcialy wymuc na Buzku by ten zatwierdzil
>> dziedziczenie dlugow i on sie zgodzil ale UE sie na to nie zgodzila gdyz
>> bylo to sprzeczne z zakazem stosowania praktyk niewolniczych to jednak
>> widze, ze jakies furtki w Polsce znalezi spece. I nazywa sie to
>> fiksacje... Ladnie.
>>
> Zaciekawiło mnie to. Na czym miałby polegać ten projekt banków.
> Bo z tego co wiem, to generalnie dziedziczenie długów w Polsce
> funkcjonuje bardzo dobrze. Tu polecam artykuł:
>
> http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/sh
owArticle?id=3358785
>
> Po jego przeczytaniu dochodzę do wniosku, że niestety z tym Hondurasem
> czy Salwadorem, toś przesadził niewiele.
Ale mimo wszystko moszesz dzis zrzec sie spadku i koniec.
Banki chcialy isc w storne bezwzglednego dziedziczenia, np. masz dlugi,
umierasz, twoje dzieci przejmuja dlug automatycznie, bez sadu, bez odwolan.
Tak jak dzieci dostaja nazwisko po ojcu lub matce tak dlugi mialy na nich
przechodzic. To oznaczalo niewolnictwo! Bo jesli ktos mial dlug 10000zl w
momencie smierci a dziecko wowczas mialo np. 10 lat woadomo, ze w wieku 18
lat ten dlug bedzie juz wynosic ponad 50000zl! Do tego dojda karne odsetki
za brak splaty przez 8 lat. Mlody czlowiek na starcie z dlugiem 50 000 jest
przegrany, jego dlug rosie w astronomicznym tepie i na swoej 25 urodziny
jest absolutnym niewolnikiem i nalezy do banku. To bank bedzie dalej
decydowac o jego zyciu... on najwyzej moze wybrac smobojstwo. To chciano w
Polsce wprowadzic w 2000 roku! Na nasze szczescie UE kategorycznie tego
zabronila. Tak wygladaja rzady liberalow...
Najgorsze jest to, ze ludzi uczy sie, ze umowa jest ponad wszystko! To
pierwszy krok. Pozniej jest latwiej.
Rozejrzyj sie ile razy slyszysz: a umowe czytales? To wlasnie o tym mowie.
Umowa w Polsce staje sie wazniejsza od czlowieka. To pierwszy krok w
niewolnictwo.
Naturalnie umowa jest unmowa i powinna obowiazywac dwie strony -po to jest,
jednak nie moze byc umowa wazniejsza od ludzi ktorzy ja tworza...
Tak jest w UK. Umowa umowa ale jesli umowa lamie jakiekolwiek prawo
czlowieka to nie ma mocy prawnej.
Tak i tu w tym przypadku - umowa o prace nie moze ograniczac wlasnej woli
zadnej strony. Pod zadna kara a ni grozba. Czlowiek jest wartoscia najwyzsza
i jego wolna wola powinna (bo w polsce nie jest) na pierwszym miejscu. Jesli
pracodawca zostaje w bez ksiegowej w dniu splaty czegos tam do US to on jest
winny! To jego biznes i jego pieniadze. On powinien pilnowac biznesu i
wiedziec co sie dzieje, jesli jednak ma to gdzies bo wlasne sprawy sa
wazniejsze to dlaczego zrzuca odpowiedzialnosc na pracownika, ktory tez jest
czlowiekiek i tez ma swoje zycie. Prawo pracownika w polsce jest coraz
mniejsze, dzieje sie tak za przyzwoleniem samych pracownikow, wlasnie dzieki
zmasowanej kapmani mowiacej, ze umowa jest swieta... oraz robie sztucznego i
falszywego obrazu jakoby umowa o prace byla czysto biznesowa umowa z pelnymi
tego skutkami. Jest to falszywe pojecie i w USA ponad sto lat temu juz to
znano. Czlowiek nie jest towarem na sprzedaz. Dlatego nie mzoe byc
trakotwany jak przedmiot biznesu.
-
54. Data: 2009-10-05 00:44:21
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:zT8ym.430191$RV1.223013@newsfe26.ams2 pmlb
<p...@d...com> pisze:
>>>>> Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
>>>> Nie sądzę. To zwykły łajdak.
>>> Powiedz to publicznie!
>> Przecież to właśnie zrobiłem.
> Powiedziales to anonimowo, to nie to samo.
To ładnie, że próbujesz rozróżnić znaczenia niektórych pojęć.
Ale pisałeś o wypowiedzi publicznej, bez wzmiankowania anonimowości.
> Powiedz to bulbicznie
> podpisujac sie pod tym swoim nazwiskiem.
I jeszcze czego? Adres też podać? Dać takiemu palec, to ręki się będzie
domagał. Wypad.
>> Znasz to powiedzenie o śmianiu, serze i... "inteligentnym inaczej"?
> Nie nieznam tego powiedzenia,
Śmieje się jak głupi do sera.
Już znasz.
> i naprawde smaic sie mozna doslowanie wszedzie zawsze.
Eh, te twoje "mądrości"...
Wypróbuj np. na pogrzebie.
> Dobry humor jest oznaka dobrego zycia, bycia szczesliwym.
> Opopry do usmiechu mja ludzie zestresowani, przestraszeni, zaszczuci...
> nieszczesliwi.
> ale wg. prawa przyciagania sami te nieszczescia do siebie przyciagaja.
Głupie pieprzenie, a skrót "wg" nie ma na końcu kropki.
>>> Jak umowa jest wazniejsza od czlowieka?
>> Nonsensowne i wyjątkowo infantylne ujęcie.
> Dlaczego?
Nie wiem. Widocznie tylko tak potrafisz.
>> Człowiek podejmuje umowy i winien ich dotrzymywać właśnie dlatego, aby
>> jego człowieczeństwo nie sprowadzało się wyłacznie do biologicznej
>> przynależności do gatunku.
> hehehehe wybacz ale to bylo zabawne:)
Wybaczam, niektórzy mogą tak to odbierać.
> Na gorze napisalem ci, ze Tusk ma w dupie umowy, mimo, iz skladal umowe
> ustna przed milionami ludzi, Kaczymscy to samo i co? Maja w dupie te
> umowy i was... czy juz czujesz sie jako czlowieczenstwo stadne?
> Wszak to wasi liderzy maja umowy z milionami w dupie...
> Skoro oni to maja gdzies a sa liderami, to moze umowa nie jest wcale
> czyms ponad czlowiekiem?
Daruj sobie te tyrady. Coraz głupsza ta twoja prowokacyjka. Jeszcze pomysł z
tą cipą co to chce do Paryża był jako taki, ale teraz już zupełna cienizna.
>>> ooo juz sie bac czy jeszcze nie?
>> Jak sobie chcesz.
> Ja tam sie niewielu rzeczy boje.
Ponoć nie boją się tylko wariaci.
>> Pracodawcy nic do zobowiązań fiansowych pracownika.
> A Pracownik ma pracodawcy?
Coś chciałeś powiedzieć tylko nie wyszło, co?
> A kto tu pisze o pisaniu do US?
Ja. Nie zauważyłeś?
>>> No to widac musze by troche inaczej inteligetny od ciebie.
>> Inaczej bym to ujął...
> Nie krepuj sie powiedz!
Mądrej głowie dość dwie słowie...
(to też takie powiedzenie)
> Zawsze masz racje!
Przesadzasz.
> jak wspomnialem
Nieważne.
--
Jotte
-
55. Data: 2009-10-05 01:22:31
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: to <t...@a...xyz>
Jotte wrote:
> Jedynym w miarę
> gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie lekarskie (bez
> konieczności leżenia).
Doradzasz oszustwo?
--
cokolwiek
-
56. Data: 2009-10-05 01:29:19
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: to <t...@a...xyz>
pmlb wrote:
> Pracodawca musi wiec o pracownika dbac. I tyle. Moze zachecic pracownika
> wyzsza pensja... jest mnostwo sposobow, ale nikt nie mzoe zmusic
> drugiego czlowieka do postepowania wg. jego widzi mi sie. Chyba ze druga
> strona ma o soboie niskie zdanie is ie godzi na traktowanie jak
> przydupasa.
> Kazdy swoj honor powinien miec.
Ale przecież ta sytuacja wygląda tak, że kobieta wykorzystała już swój
urlop, którego długość była jej chyba znana, podobnie jak data świąt i
sylwestra, po czym kupiła bilet nie wiedząc nawet, czy będzie mogła
dostać w tym czasie wolne. Jakby nie patrzeć jest to kłopot w dużej
mierze na własne życzenie...
--
cokolwiek
-
57. Data: 2009-10-05 05:50:12
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
to pisze:
> Jotte wrote:
>
>> Jedynym w miarę
>> gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie lekarskie (bez
>> konieczności leżenia).
>
> Doradzasz oszustwo?
Dlaczego? przecie babka jest chora. A że psychicznie czy też nerwowo....
Zwolnienie może się należeć.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
58. Data: 2009-10-05 06:25:31
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Paweł <b...@m...com>
Użytkownik "zdunek" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:haa7i9$9pb$1@inews.gazeta.pl...
> Problem jest nastepujacy...
> Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
> bilet, ale jednoczesnie
> ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
> gre, a zwolnienie L4
> tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy. Czy
> jest moze jakas furtka
> zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...
Niech się dogada z pracodawcą i weźmie awansem trochę urlopu z następnego
roku.
--
Paweł
-
59. Data: 2009-10-05 08:21:29
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 05-10-2009 o 08:25:31 Paweł <b...@m...com> napisał(a):
> Użytkownik "zdunek" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:haa7i9$9pb$1@inews.gazeta.pl...
>> Problem jest nastepujacy...
>> Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
>> bilet, ale jednoczesnie
>> ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
>> gre, a zwolnienie L4
>> tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy.
>> Czy jest moze jakas furtka
>> zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...
>
> Niech się dogada z pracodawcą i weźmie awansem trochę urlopu z
> następnego roku.
Za rok będzie Barcelona.
--
Tomek
-
60. Data: 2009-10-05 08:29:39
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Szymon von Ulezalka <a...@i...pl>
> Tu nikt tym sobie glowy nie zawraca, idziesz do pracy to idziesz, nie chcesz
> to nie idziesz, jestes wolnym czlowiekiem, nie kontem w banku czy wlasnoscia
> pracodawcy.
coz. na kazde miejsce takiego co 'nie przychodzi' znajduja sie ludzie,
ktorzy przyjda- i zrobia to (tj. prace) czesto lepiej niz miejscowi.
tylko nazwiska maja takie, kurde, niebrytyjskie
niestety, ale panstwo na to pozwala (wielkie dzieki socjalizmowi)
> "wilcze bilety" czy straszenie porzyceniem pracy to glownie w krajach.. bez
> urazy - trzeciego swiata... Gdzie pracownik ma byc podlegly i taki ma
> zostac! UNIZONY, WDZIECZNY I NA KAZDY ROZKAZ.
chyba lekko przesadzasz?
> W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe". Po
> prostu nie przyjdzie.
no. nie ma to jak polegac pozniej na takich pracownikach
> Hehehe
> No raczej juz nikt mnie nie wezmie, za bardzo zepsuty jestem...:)))
ja bym cos innego napisal, ale powstrzymam sie...
szymon