Witam,

Brat z 5 lat temu robil strone www dla jednej firmy... jako student dostal
za nia chyba 400 PLN.
Na stronie w dziale kontakt byla mapka dojazdowa pobrana z pilot.pl mapka
miala zmienione barwy pod kolor strony.

W czwartek szef firmy, dla ktorej brat robil strone dostal list od firmy
rysujacej mapy, ze ma zaplacic 3600PLN lub sprawa wyladuje w sadzie.

Szef firmy chce by brat zaplacil... ma do tego prawo?

Brat zrobil ta strone jako student. Nie dostal zadnej umowy.

--
Pozdrawiam

do góry

Dnia 24.03.2007 BM <n...@a...pl> napisał/a:
> Witam,
>
> Brat z 5 lat temu robil strone www dla jednej firmy... jako student dostal
> za nia chyba 400 PLN.
> Na stronie w dziale kontakt byla mapka dojazdowa pobrana z pilot.pl mapka
> miala zmienione barwy pod kolor strony.
>
> W czwartek szef firmy, dla ktorej brat robil strone dostal list od firmy
> rysujacej mapy, ze ma zaplacic 3600PLN lub sprawa wyladuje w sadzie.
>
> Szef firmy chce by brat zaplacil... ma do tego prawo?

Bez wyroku sądu nie ma. Niech tamta firma od map zgłosi popełnienie
przestępstwa (co zapewne zrobi) a dopiero wtedy brat zapłci, będzie miał
smród w papierach na jakieś 5 lat, ale też cenne doświadczenie, że cudzych
utwórów bez zgody autora się nie rozpowszechnia.

--
Marcin

do góry

Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
news:00lgd4-pa1.ln1@ziutka.router...

> smród w papierach na jakieś 5 lat

Mozesz rozwinac?

--
Pozdrawiam

do góry

> Bez wyroku sądu nie ma. Niech tamta firma od map zgłosi popełnienie
> przestępstwa (co zapewne zrobi) a dopiero wtedy brat zapłci, będzie miał
> smród w papierach na jakieś 5 lat, ale też cenne doświadczenie, że cudzych
> utwórów bez zgody autora się nie rozpowszechnia.

I jeszcze jedno...brat nie mial z firma zadnej umowy... wiec jak firma
udowodni mu, ze on to zrobil?

--
Pozdrawiam

do góry

Dnia 24.03.2007 BM <n...@a...pl> napisał/a:
>> Bez wyroku sądu nie ma. Niech tamta firma od map zgłosi popełnienie
>> przestępstwa (co zapewne zrobi) a dopiero wtedy brat zapłci, będzie miał
>> smród w papierach na jakieś 5 lat, ale też cenne doświadczenie, że cudzych
>> utwórów bez zgody autora się nie rozpowszechnia.
> I jeszcze jedno...brat nie mial z firma zadnej umowy... wiec jak firma
> udowodni mu, ze on to zrobil?

Np. świadkowie. Zresztą jeśli tak było to ten kij ma dwa końce, ale z
powodów, nazwijmy to etycznych nie będę dalej rozwijał tematu.

>> smród w papierach na jakieś 5 lat

Brat popełnił przestępstwo. Jak go skażą, to będzie figurował jako karany
(art. 116 PA).

--
Marcin

do góry

> Np. świadkowie. Zresztą jeśli tak było to ten kij ma dwa końce, ale z
> powodów, nazwijmy to etycznych nie będę dalej rozwijał tematu.


Zaraz zaraz... moze ja sie wypowiem jako osoba ktora bezposrednio jest
zwiazana jako uslugodawca -tworzenie stron, aplikacji itp.
rzecz pierwsza- czy znalazlo sie na stronie odpowiednie info
copyright? -jesli tak, to jak najbardziej mial mozliwosc azeby uzyc
tego elementu jednak nie mogl czerpac z tego tytulu zadnych korzysci.
A to ze mu zaplacil... jesli do reki ma spokoj.

Kolejna sprawa... czy poinformowal wlasciciela firmy skad ma ow mape?
jesli tak to nie jego problem.

Rzecz kolejna nieetyczna jednak jak dla mnie nadkorzystna- raz) nie
zna chlopa dwa) nie dostal za to grosza [chyba ze przelew] trzy) w
razie czego zrobil prace, nie dostal za nia grosza w skutek czego nie
3rpal korzysci materialnych z uzycia pracy firmy pilot.pl
Etyka? Marcinie... jesli mowa o etyce, to takie firmy jak ta, dla
ktorej zostala wykonana strona powinny zglaszac sie do osob ktorzy
legalnie wykonaja taka usluge. co znaczy legalnie? czy brat BM-a mial
odpowiednie oprogramowanie? win/adobe/macromedia? to kwoty rzedu 15tys
zlotych, w takich wypadkach grzesy brat BM-a kliedy bierze 400zl i
firma ktora unikajac takich akcji poszla na to. Mogli zaplacic 5tys
zlotych, i mieli by swiety spokuj! a tak? chcieli zaoszczedzic to
niech teraz placa!

BM- daj linka do strony ;p

do góry

Witam,

To ja tez jako osoba zwiazana z WWW.

> rzecz pierwsza- czy znalazlo sie na stronie odpowiednie info
> copyright? -jesli tak, to jak najbardziej mial mozliwosc azeby uzyc
> tego elementu jednak nie mogl czerpac z tego tytulu zadnych korzysci.
> A to ze mu zaplacil... jesli do reki ma spokoj.

Nie do konca rozumiem co masz na mysli. Generalnie jednak nie widze
najmniejszego zwiazku miedzy zamieszczeniem copyright, a ochrona dziela
prawami autorskimi i pokrewnymi.

> Kolejna sprawa... czy poinformowal wlasciciela firmy skad ma ow mape?
> jesli tak to nie jego problem.

A udowodni, ze poinformowal? Jesli wlasciciel udowodni, ze zrobil strone to
ten bedzie sie jakos musial wybronic. Jak?

> Rzecz kolejna nieetyczna jednak jak dla mnie nadkorzystna- raz) nie
> zna chlopa dwa) nie dostal za to grosza [chyba ze przelew] trzy) w
> razie czego zrobil prace, nie dostal za nia grosza w skutek czego nie
> 3rpal korzysci materialnych z uzycia pracy firmy pilot.pl

Ale co ma czerpanie korzysci materialnych do rzeczy? Co najwyzej przeslanka do
zlagodzenia wyroku. Czy to znaczy, ze moge skopiowac jakas Twoja strone WWW i
umiescic ja na stronie jakiejs fundacji non-profit, nie czerpiac z tego ani
grosza? Prawo autorskie chroni dziela niezaleznie od tego czy ktos je kradnie
w celach osiagniecia korzysci materialnych czy nie.

A co do kija, ktory ma dwa konce - jesli nie bylo umowy, a byly pieniadze i
jesli zostanie to udowodnione to obie strony sie jeszcze wyspowiadaja z
naduzyc skarbowo-ksiegowych, przy czym szczegolnie uderzy to w brata jako
przyjmujacego dochod podlegajacy opodatkowaniu.

> legalnie wykonaja taka usluge. co znaczy legalnie? czy brat BM-a mial
> odpowiednie oprogramowanie? win/adobe/macromedia? to kwoty rzedu 15tys
> zlotych, w takich wypadkach grzesy brat BM-a kliedy bierze 400zl i

Zawsze jest Linux+GIMP, a flasha uzywac nie trzeba ;-).

> firma ktora unikajac takich akcji poszla na to. Mogli zaplacic 5tys
> zlotych, i mieli by swiety spokuj! a tak? chcieli zaoszczedzic to
> niech teraz placa!

Nie zgadzam sie z takim ujeciem sprawy. Cena to efekt umowy miedzy dwoma
stronami. Jest oferent, jest chetny podjac zlecenie na okreslonych warunkach
cenowych - OK. Ze odbylo sie to bez umow i po cichu to juz nieladnie (a
podkresle, ze tak naprawde to "zyskal" na tym brat, bo firma nie ma absolutnie
zadnego interesu w nie podpisywaniu takiej umowy), ale cena nie ma tu nic do
rzeczy i nie stanowi zadnego moralnego usprawiedliwienia.

Powiem wiecej. Takie osoby jak brat autora watku, realizujace zlecenia za
grosze, na pirackim sofcie, de facto sporo ponizej kosztow, do tego uchylajacy
sie od odpowiedzialnosci za lamanie prawa autorskiego, zwyczajnie psuja rynek
webmasteringu. I wszelkie sprawy etyczne skoncentrowalbym wokol tego aspektu
sprawy.

--
Pozdrawiam,
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia 24.03.2007 MiK^ <m...@t...pl> napisał/a:
>> Np. świadkowie. Zresztą jeśli tak było to ten kij ma dwa końce, ale z
>> powodów, nazwijmy to etycznych nie będę dalej rozwijał tematu.
> Zaraz zaraz... moze ja sie wypowiem jako osoba ktora bezposrednio jest
> zwiazana jako uslugodawca -tworzenie stron, aplikacji itp.
> rzecz pierwsza- czy znalazlo sie na stronie odpowiednie info
> copyright? -jesli tak, to jak najbardziej mial mozliwosc azeby uzyc

Tak, możliwość miał i z niej skorzystał. Teraz ma też problem.
A utwór jest chroniony z mocy prawa w momencie jego powstania (art.1 u.3).
Żadne dodatkowe zastrzeżenia nie są potrzebne. Jeśli tworzysz w ten sposób
swoje stronny to raczej nie powinieneś spać spokojnie.

> tego elementu jednak nie mogl czerpac z tego tytulu zadnych korzysci.
> A to ze mu zaplacil... jesli do reki ma spokoj.

Niestety, ktoś wprowadził cię w błąd i to bardzo poważnie. Proponuję
szybko lekturę Prawa Autorskiego (np. tu http://www.vagla.pl/autorskie.htm),
a jak będziesz miał jakieś wątpliwości to dopytaj na grupie.

> Kolejna sprawa... czy poinformowal wlasciciela firmy skad ma ow mape?
> jesli tak to nie jego problem.

Właścicielowi będzie łatwiej wykazać, że to on opracował ich strony, niż
jemu, że powiadomił właściciela. Zresztą właściciel mógł polegać na
profesjonaliźmie twórcy w zakresie doboru materiału.

> BM- daj linka do strony ;p

A dasz nam do "swoich"? :)

--
Marcin

do góry

Marcin Debowski wrote:

>Jak go *skażą*...

do dupy z takim prawnikiem ...

--
...

do góry

"MiK^" <m...@t...pl> wrote in message
news:1174778420.770063.196540@p77g2000hsh.googlegrou
ps.com...


>Zaraz zaraz... moze ja sie wypowiem jako osoba ktora bezposrednio jest
>zwiazana jako uslugodawca -tworzenie stron, aplikacji itp.
>rzecz pierwsza- czy znalazlo sie na stronie odpowiednie info
>copyright? -jesli tak, to jak najbardziej mial mozliwosc azeby uzyc
>tego elementu jednak nie mogl czerpac z tego tytulu zadnych korzysci.

Nie miał żadnego prawa.



>Kolejna sprawa... czy poinformowal wlasciciela firmy skad ma ow mape?
>jesli tak to nie jego problem.

Bardzo wesołe.

do góry