-
1. Data: 2009-08-02 19:48:35
Temat: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: PlaMa <m...@w...pl>
Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła
z tego ciekawa dyskusja.
Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania
na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego
ani wciśniętego hamulca.
Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się
już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w
wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę
odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście
wydaje mi się że nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i
wyklaruje sytuację?
pozdrawiam.
PlaMa
-
2. Data: 2009-08-02 19:57:40
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl...
> Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już
> tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku
> tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał
> za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście wydaje mi się że
> nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i wyklaruje sytuację?
Kolega pewnie byle co je i dlatego byle co gada ;-) Winny będzie ten, kto
kolizje spowoduje. W przypadku takich zdarzeń, pierwsze pytanie policjanta
do kierowcy, który stał pierwszy: "czy najpierw usłyszał pan huk, a potem
uderzenie?". Jeżeli ten z tyłu będzie wystarczająco rozpędzony, to Twoje
hamulce i tak niewiele pomogą.
Pozdrawiam
Czabu
-
3. Data: 2009-08-02 20:03:24
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
PlaMa w <news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl>:
> Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
> stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania
> na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego
> ani wciśniętego hamulca.
O, to tak jak i ja.
> Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się
> już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w
> wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę
> odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu.
Ale ma jakieś wsparcie, ten Twój kumpel, czy mu sie tak wydaje tylko?
I nie mam na myśli odpowiedzialności za zdarzenie, ale zwykłą fizykę
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
4. Data: 2009-08-02 20:18:36
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: "pawelj" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl...
> Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z
> tego ciekawa dyskusja.
>
> Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj
Faktycznie brzydki :)
> na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego ani
> wciśniętego hamulca.
A beee.
>
> Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już
> tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku
> tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał
> za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu.
Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie.
Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej
klepać tył niż tył i przód. Przeważnie z przodu jest więcej różności w
samochodach i klepanie przodu czasem nie wystarcza. Oczywiście że wszystko
zależy od szybkości tego z tyłu. Ale też i od skuteczności hamluca,
odległości między tobą a poprzednim autem. NIe zawsze celowe jest
podjeżdzanie pod sam zderzak poprzednika choćby dlatego że poprzednik może
się cofnąc przy ruszaniu. Wielkich szkód nie będzie ale nieptrzebne nerwy i
strata czasu może być.
I pewnie większość kierowców ma opinię taką jak twój kumpel. Ja za to staram
sie stawać kawałek od poprzednika i patrzeć w lusterko jak ten z tyłu do
mnie dojeżdża. A wszystko od momentu kiedy brakło mi tych kilkunastu cm jak
gość z tyłu we mnie wjeżdżał. Ja go widziałem, za to pasażer nie. Ja się
oparłem mocno i nic mi się nie stało, pasażer miesiąc chodził w kołnierzu.
tak więc twój kolega rację ma że cię opieprza, chociaż powody ma inne niż
mieć powinien.
--
Pawełj
-
5. Data: 2009-08-02 20:21:16
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl PlaMa
<m...@w...pl> pisze:
> Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z
> tego ciekawa dyskusja.
> Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
> stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania
> na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego ani
> wciśniętego hamulca.
> Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już
> tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku
> tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał
> za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście wydaje mi się że
> nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i wyklaruje sytuację?
Nie ma sprawy.
Po cholerę bierzesz go do samochodu?
Co to w ogóle za zwyczaje, żeby balast zabierał głos i cię denerwował?
Nie podoba się coś, to jazda na przystanek MPK albo postój taxi i tyle.
--
Jotte
-
6. Data: 2009-08-02 21:42:57
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: to <t...@a...xyz>
PlaMa wrote:
> Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
> stojącego przede mną na światłach
To źle, jeśli zostawisz trochę miejsca to na zielonym możesz ruszyć
niemal równo z tym przed Tobą.
> i jeżeli teren jest płaski to czekania
> na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego
> ani wciśniętego hamulca.
To bardzo dobrze, po cholerę walić na czerwono temu z tyłu, jak nie ma
takiej potrzeby?
> Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się
> już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek (...)
Jeśli stoisz ostatni to po prostu zerkaj czasem we wsteczne lusterko.
Jeśli dodatkowo zostawisz nieco miejsca z przodu, to w sytuacji jaką
opisujesz być może uda Ci się nawet uciec w bok i uniknąć kolizji.
> i w
> wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę
> odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu.
Bzdura.
--
cokolwiek
-
7. Data: 2009-08-02 22:04:51
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: WS <L...@c...pl>
On 2 Sie, 22:18, "pawelj" <p...@p...onet.pl> wrote:
> Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie.
dokladnie
> Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej
> klepać tył niż tył i przód.
klepaniem bym sie nie przejmowal, ale stojac na hamulcu bedzie
mniejsze przyspieszenie przy stluczce, czyli (raczej) mniejsza szansa
na jakies powazniejsze urazy...
ja stoje (na ~poziomej drodze) bez hamulca, ale patrze we wsteczne
lusterko... jesli ktos podjezdza "zbyt szybko" wciskam hamulec,
2 razy udalo mi sie nawet uciec przed najechaniem z tylu ;) tzn.
zdazylem wrzucic 1 i ruszyc a delikwent zatrzymal sie dopiero na
miejscu na ktorym stalem ;)
WS
-
8. Data: 2009-08-02 22:27:12
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
PlaMa wrote:
>
> Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
> stojącego przede mną na światłach
Nie szkoda ci samochodu jak tamtemu z przodu "się cofnie"?
-
9. Data: 2009-08-03 11:53:16
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: "LA" <m...@i...pl>
Użytkownik "WS" <L...@c...pl> napisał w wiadomości
news:8edc2b1a-d206-44e9-9ef4-280bd8a00dc7@d32g2000yq
h.googlegroups.com...
On 2 Sie, 22:18, "pawelj" <p...@p...onet.pl> wrote:
> Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie.
dokladnie
> Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej
> klepać tył niż tył i przód.
klepaniem bym sie nie przejmowal, ale stojac na hamulcu bedzie
mniejsze przyspieszenie przy stluczce, czyli (raczej) mniejsza szansa
na jakies powazniejsze urazy...
Ciekawe spotrzeżenie, ktoś na fizyce nie uważał do końca. Powiedz kolego
jak w takim razie przeniesie się na auto uderzone energia uderzenia. Jeśli
stoisz na luzie to część energi zostanie przeniesiona na przesunięcie auta.
Jeśli stoisz na hamulcu to w zasadzie cała energia skumuluje się na twojej
dupie i raczej to będzie poważniejszy uraz niż myślisz.
Raz stałem na luzie na światełkach i pani wjechała mi w tył - popchnęła mnie
do przodu kilka metrów(fakt stałem 1), ale gdybym stał na hamulcu to bym
dalej nie pojechał
-
10. Data: 2009-08-03 12:15:01
Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Od: WS <L...@c...pl>
On 3 Sie, 13:53, "LA" <m...@i...pl> wrote:
> Ciekawe spotrzeżenie, ktoś na fizyce nie uważał do końca. Powiedz kolego
> jak w takim razie przeniesie się na auto uderzone energia uderzenia. Jeśli
> stoisz na luzie to część energi zostanie przeniesiona na przesunięcie auta.
tak do konca to trudno okreslic...
jesli tylko bardziej zgniecie sie tyl samochodu to tylko wieksze
straty materialne... ale przyspieszenie dzialajace na kierowce bedzie
mniejsze, no i mniesza szansa, ze zostanie sie wepchnietym pod inny
pojazd np. jadacy z boku...
WS