eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[PoRD} Hipotetyczna sytuacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 86

  • 1. Data: 2009-08-02 19:48:35
    Temat: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła
    z tego ciekawa dyskusja.

    Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
    stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania
    na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego
    ani wciśniętego hamulca.

    Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się
    już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w
    wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę
    odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście
    wydaje mi się że nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i
    wyklaruje sytuację?


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 2. Data: 2009-08-02 19:57:40
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>


    Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl...

    > Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już
    > tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku
    > tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał
    > za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście wydaje mi się że
    > nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i wyklaruje sytuację?

    Kolega pewnie byle co je i dlatego byle co gada ;-) Winny będzie ten, kto
    kolizje spowoduje. W przypadku takich zdarzeń, pierwsze pytanie policjanta
    do kierowcy, który stał pierwszy: "czy najpierw usłyszał pan huk, a potem
    uderzenie?". Jeżeli ten z tyłu będzie wystarczająco rozpędzony, to Twoje
    hamulce i tak niewiele pomogą.

    Pozdrawiam
    Czabu


  • 3. Data: 2009-08-02 20:03:24
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>

    PlaMa w <news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl>:

    > Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
    > stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania
    > na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego
    > ani wciśniętego hamulca.

    O, to tak jak i ja.

    > Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się
    > już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w
    > wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę
    > odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu.

    Ale ma jakieś wsparcie, ten Twój kumpel, czy mu sie tak wydaje tylko?
    I nie mam na myśli odpowiedzialności za zdarzenie, ale zwykłą fizykę

    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]


  • 4. Data: 2009-08-02 20:18:36
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: "pawelj" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl...
    > Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z
    > tego ciekawa dyskusja.
    >
    > Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj
    Faktycznie brzydki :)
    > na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego ani
    > wciśniętego hamulca.
    A beee.

    >
    > Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już
    > tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku
    > tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał
    > za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu.
    Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie.

    Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej
    klepać tył niż tył i przód. Przeważnie z przodu jest więcej różności w
    samochodach i klepanie przodu czasem nie wystarcza. Oczywiście że wszystko
    zależy od szybkości tego z tyłu. Ale też i od skuteczności hamluca,
    odległości między tobą a poprzednim autem. NIe zawsze celowe jest
    podjeżdzanie pod sam zderzak poprzednika choćby dlatego że poprzednik może
    się cofnąc przy ruszaniu. Wielkich szkód nie będzie ale nieptrzebne nerwy i
    strata czasu może być.

    I pewnie większość kierowców ma opinię taką jak twój kumpel. Ja za to staram
    sie stawać kawałek od poprzednika i patrzeć w lusterko jak ten z tyłu do
    mnie dojeżdża. A wszystko od momentu kiedy brakło mi tych kilkunastu cm jak
    gość z tyłu we mnie wjeżdżał. Ja go widziałem, za to pasażer nie. Ja się
    oparłem mocno i nic mi się nie stało, pasażer miesiąc chodził w kołnierzu.

    tak więc twój kolega rację ma że cię opieprza, chociaż powody ma inne niż
    mieć powinien.

    --
    Pawełj



  • 5. Data: 2009-08-02 20:21:16
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:h54qil$4bj$1@inews.gazeta.pl PlaMa
    <m...@w...pl> pisze:

    > Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z
    > tego ciekawa dyskusja.
    > Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
    > stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania
    > na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego ani
    > wciśniętego hamulca.
    > Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już
    > tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku
    > tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał
    > za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście wydaje mi się że
    > nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i wyklaruje sytuację?
    Nie ma sprawy.
    Po cholerę bierzesz go do samochodu?
    Co to w ogóle za zwyczaje, żeby balast zabierał głos i cię denerwował?
    Nie podoba się coś, to jazda na przystanek MPK albo postój taxi i tyle.

    --
    Jotte


  • 6. Data: 2009-08-02 21:42:57
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: to <t...@a...xyz>

    PlaMa wrote:

    > Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
    > stojącego przede mną na światłach

    To źle, jeśli zostawisz trochę miejsca to na zielonym możesz ruszyć
    niemal równo z tym przed Tobą.

    > i jeżeli teren jest płaski to czekania
    > na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego
    > ani wciśniętego hamulca.

    To bardzo dobrze, po cholerę walić na czerwono temu z tyłu, jak nie ma
    takiej potrzeby?

    > Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się
    > już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek (...)

    Jeśli stoisz ostatni to po prostu zerkaj czasem we wsteczne lusterko.
    Jeśli dodatkowo zostawisz nieco miejsca z przodu, to w sytuacji jaką
    opisujesz być może uda Ci się nawet uciec w bok i uniknąć kolizji.

    > i w
    > wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę
    > odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu.

    Bzdura.

    --
    cokolwiek


  • 7. Data: 2009-08-02 22:04:51
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: WS <L...@c...pl>

    On 2 Sie, 22:18, "pawelj" <p...@p...onet.pl> wrote:

    > Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie.

    dokladnie


    > Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej
    > klepać tył niż tył i przód.

    klepaniem bym sie nie przejmowal, ale stojac na hamulcu bedzie
    mniejsze przyspieszenie przy stluczce, czyli (raczej) mniejsza szansa
    na jakies powazniejsze urazy...
    ja stoje (na ~poziomej drodze) bez hamulca, ale patrze we wsteczne
    lusterko... jesli ktos podjezdza "zbyt szybko" wciskam hamulec,
    2 razy udalo mi sie nawet uciec przed najechaniem z tylu ;) tzn.
    zdazylem wrzucic 1 i ruszyc a delikwent zatrzymal sie dopiero na
    miejscu na ktorym stalem ;)

    WS


  • 8. Data: 2009-08-02 22:27:12
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    PlaMa wrote:
    >
    > Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu
    > stojącego przede mną na światłach

    Nie szkoda ci samochodu jak tamtemu z przodu "się cofnie"?


  • 9. Data: 2009-08-03 11:53:16
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: "LA" <m...@i...pl>


    Użytkownik "WS" <L...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:8edc2b1a-d206-44e9-9ef4-280bd8a00dc7@d32g2000yq
    h.googlegroups.com...
    On 2 Sie, 22:18, "pawelj" <p...@p...onet.pl> wrote:

    > Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie.

    dokladnie


    > Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej
    > klepać tył niż tył i przód.

    klepaniem bym sie nie przejmowal, ale stojac na hamulcu bedzie
    mniejsze przyspieszenie przy stluczce, czyli (raczej) mniejsza szansa
    na jakies powazniejsze urazy...

    Ciekawe spotrzeżenie, ktoś na fizyce nie uważał do końca. Powiedz kolego
    jak w takim razie przeniesie się na auto uderzone energia uderzenia. Jeśli
    stoisz na luzie to część energi zostanie przeniesiona na przesunięcie auta.
    Jeśli stoisz na hamulcu to w zasadzie cała energia skumuluje się na twojej
    dupie i raczej to będzie poważniejszy uraz niż myślisz.

    Raz stałem na luzie na światełkach i pani wjechała mi w tył - popchnęła mnie
    do przodu kilka metrów(fakt stałem 1), ale gdybym stał na hamulcu to bym
    dalej nie pojechał



  • 10. Data: 2009-08-03 12:15:01
    Temat: Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja
    Od: WS <L...@c...pl>

    On 3 Sie, 13:53, "LA" <m...@i...pl> wrote:

    >     Ciekawe spotrzeżenie, ktoś na fizyce nie uważał do końca. Powiedz kolego
    > jak w takim razie przeniesie się na auto uderzone energia uderzenia. Jeśli
    > stoisz na luzie to część energi zostanie przeniesiona na przesunięcie auta.

    tak do konca to trudno okreslic...
    jesli tylko bardziej zgniecie sie tyl samochodu to tylko wieksze
    straty materialne... ale przyspieszenie dzialajace na kierowce bedzie
    mniejsze, no i mniesza szansa, ze zostanie sie wepchnietym pod inny
    pojazd np. jadacy z boku...

    WS

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1