-
1. Data: 2006-12-03 11:28:42
Temat: Palą plastikowe butelki...
Od: "Stanisława Żwierełło" <m...@c...pl>
Mieszkam w małym miasteczku,na osiedlu domków jednorodzinnych.Sąsiedzi
posiadają piece węglowe w których spalają również różne odpadki,śmieci ,
plastikowe butelki,worki itp.
Otwarcie okien jest niemożliwe.Panuje straszliwy smród-szczególnie przy
bezwietrznej pogodzie , nie ma czym oddychać!Chciałbym tym faktem
zainteresować odpowiednie władze.Mam pytanie -jaka instytucja powinna się
tym zająć!
-
2. Data: 2006-12-03 11:39:04
Temat: Re: Palą plastikowe butelki...
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<m...@c...pl> napisal(a):
> Mieszkam w małym miasteczku,na osiedlu domków jednorodzinnych.Sąsiedzi
> posiadają piece węglowe w których spalają również różne odpadki,śmieci ,
> plastikowe butelki,worki itp.
>
> Otwarcie okien jest niemożliwe.Panuje straszliwy smród-szczególnie przy
> bezwietrznej pogodzie , nie ma czym oddychać!Chciałbym tym faktem
> zainteresować odpowiednie władze.Mam pytanie -jaka instytucja powinna się
> tym zająć!
To jakaś polska plaga, mam to samo. :(
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
3. Data: 2006-12-03 12:05:44
Temat: Re: Palą plastikowe butelki...
Od: "NOA" <m...@p...fm>
Użytkownik "Stanisława Żwierełło" <m...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ekuce9$bs6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Mieszkam w małym miasteczku,na osiedlu domków jednorodzinnych.Sąsiedzi
> posiadają piece węglowe w których spalają również różne odpadki,śmieci ,
> plastikowe butelki,worki itp.
>
> Otwarcie okien jest niemożliwe.Panuje straszliwy smród-szczególnie przy
> bezwietrznej pogodzie , nie ma czym oddychać!Chciałbym tym faktem
> zainteresować odpowiednie władze.Mam pytanie -jaka instytucja powinna się
> tym zająć!
U mnie to samo, ludzie nie maja za grosz wyobraźni, nie dość, że nie mogę
wywietrzyć domu to nie ma jak z dzieckiem wyjśc na spacer, nie wspomnę juz o
wywieszeniu pościeli, prania i myciu wiecznie zasmolonych okien.
Odpowiednim urzedem do zgłoszenia jest na początku straż miejska lub odrazu
do ochrony środowiska, ale oni to wszystko wiedzą, nie mają natomiast
odpowiednich "narzędzi" do egzekwowania ustanowionych przepisów.
Przerabialiśmy to i gucio można zrobić. Mądrala w ochronie powiedział, że
możemy złożyć skargę, tylko jak, zbiorową, czy na każdego sąsiada z
osobna???
Nie znamy nawet nazwisk większości ludzi mieszkających w okolicy, jak
wszyscy na raz zaczynają wypalać swoje śmieci to nie wiadomo na kogo tą
skargę składać a OŚ ma miesiąc na sprawdzenie sprawy. Znając życie to
przyjdą rano jak nikt nie pali bo wszyscy w pracy. Zamknięte koło. Ręce
opadają :((
Magda
-
4. Data: 2006-12-03 12:29:18
Temat: Re: Palą plastikowe butelki...
Od: "Przemek Lipski" <d...@e...WYTNIJ.pl>
Użytkownik "NOA" <m...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ekuelk$ito$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Nie znamy nawet nazwisk większości ludzi mieszkających w okolicy, jak
> wszyscy na raz zaczynają wypalać swoje śmieci to nie wiadomo na kogo tą
> skargę składać
Macie ulice i numery domów.
Pozdrawiam Przemek
-
5. Data: 2006-12-03 12:46:49
Temat: Re: Palą plastikowe butelki...
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
Witam
Stanisława Żwierełło napisał(a) :
> Mieszkam w małym miasteczku,na osiedlu domków jednorodzinnych.Sąsiedzi
> posiadają piece węglowe w których spalają również różne odpadki,śmieci ,
> plastikowe butelki,worki itp.
>
> Otwarcie okien jest niemożliwe.Panuje straszliwy smród-szczególnie przy
> bezwietrznej pogodzie , nie ma czym oddychać!Chciałbym tym faktem
> zainteresować odpowiednie władze.Mam pytanie -jaka instytucja powinna się
> tym zająć!
Ba! Sprawa jest bardzo trudna do udowodnienia.
Jakiś tydzień temu w Gdyni Oksywie złapano w końcu gościa na
gorącym uczynku. Prasa pisała.
Jest sobie pan, były milicjant, który od wielu lat palił w piecu
starymi oponami. Ku zgorszeniu sąsiadów. Oczywiście zgłaszali to
od tychże samych wielu lat.
Niestety ten pan nigdy nie został nakryty na niecnym procederze.
Opony składował na terenie przylegającej do posesji jednostki
wojskowej. (chyba raczej słabo strzeżonej :-) )
Po prostu nie było dotąd zawziętej na tyle władzy, która by się
za ściganie tego czynu zabrała. Aż przyszli i po wilka. Zaczaili
się (nie pamiętam czy Policja czy Straż Wiejska) i nakryli pana
jak wynosił niespalone do końca resztki opon. W piecu miał także
niespalone części opon.
Jaki z tego morał? Dopóki ktoś z odpowiednio uprawnionych osób
nie będzie chciał się za ściganie tych przestępców zabrać na
poważnie, a nie zza biurka, to będą oni uprawiali swój niecny
proceder. c.b.d.u.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0xA10BD502
!! Z konta na Onecie listy wychodzą i dochodzą tylko w 60% !!
-
6. Data: 2006-12-03 14:00:52
Temat: Re: Palą plastikowe butelki...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Stanisława Żwierełło" <m...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ekuce9$bs6$1@atlantis.news.tpi.pl...
Ochrona środowiska przy Urzędzie Miasta / Gminy / Dzielnicy. Ale to ciężka
sprawa o tyle, że trudna do udowodnienia. Chyba, że sąsiedzi po prostu złożą
zawiadomienie o wykroczeniu i zeznają, że wiedzą, że gość pali butelki. Kilka
zeznań plus resztki w kotle moim zdaniem wystarczy do ukarania.
-
7. Data: 2006-12-03 16:23:13
Temat: Re: Palą plastikowe butelki...
Od: "gasper" <n...@m...pl>
Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ekuguc$s92$1@opal.futuro.pl...
> Jaki z tego morał? Dopóki ktoś z odpowiednio uprawnionych osób nie będzie
> chciał się za ściganie tych przestępców zabrać na poważnie, a nie zza biurka,
> to będą oni uprawiali swój niecny proceder. c.b.d.u.
ściganie tez nic nie da jak kary praktycznie za to nie ma
bo co mu zrobią?
-
8. Data: 2006-12-04 12:32:06
Temat: Re: Palą plastikowe butelki...
Od: "gg" <d...@d...d.>
Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:ekuguc$s92$1@opal.futuro.pl...
> Jaki z tego morał? Dopóki ktoś z odpowiednio uprawnionych osób nie
> będzie chciał się za ściganie tych przestępców zabrać na poważnie, a nie
> zza biurka, to będą oni uprawiali swój niecny proceder. c.b.d.u.
A dostał chociaż mandat 50zł? Czy pouczenie że tak jest "be" ?
--
pozdr
P.