-
201. Data: 2005-12-27 17:41:19
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "SQLwysyn" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:43b173ae$4$17930$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Użytkownik "Ajgor" <n...@d...m> napisał w wiadomości
> news:dorbtt$n43$1@news.dialog.net.pl...
> >
> > Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
> > news:dor3bv$7n4$1@opal.futuro.pl...
> >>> Poszedl do komendanta policji i powiedzial, ze przestrzegal predkosci
z
> >>> poziomego znaku i ze nie zaplaci.
> >>
> >> Nie widziałem jeszcze poziomego znaku ograniczenia prędkości :-))). Te
> >> bazgroły na asfalcie można uznać za prędkość zalecaną albo coś w tym
> >> styly.
> >> Podobnie można spotkać wielki znak przecięty na pół, gdzie jedna część
> >> stoi
> >> po lewej, a druga po prawej stronie drogi :-).
> >
> > Uuuu... Pan wyrocznia sie znalazl. Mam pasc na kolana? Powtorze po raz
> > bodajze czwarty.. Jesli to nie jest znak, to kto i dlaczego go tam
> > umiescil?
>
> Jakis kretyn, co droge malowal.
Takich znaków poziomych nie maluje się na jezdni. Inna technologia.
neelix
-
202. Data: 2005-12-27 17:44:43
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "Padre" <s...@e...wroc.pl>
Użytkownik "neelix" <a...@w...pl> napisał...
> P-15/P-13 nie mówi praktycznie nic.
Mówi, jak każdy znak (nomen-omen).
> Patrzysz czy jest D-1, który ma charakterystyczny kształt
> i nie leży dalej niż 50m od skrzyżowania.
He he chyba pomyliło Ci się ze znakiem A-7.
Znak D-1 dla drogi przecinającej może byc ustawiony daleko od
skrzyżowania, na którym się znajdujemy.
A poza tym taki sam kształt ma znak D-2 ;-)
Sławek
-
203. Data: 2005-12-27 18:41:39
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "Padre" <s...@e...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:doru7h$6lg$1@news.dialog.net.pl...
> Użytkownik "neelix" <a...@w...pl> napisał...
>
> > P-15/P-13 nie mówi praktycznie nic.
>
> Mówi, jak każdy znak (nomen-omen).
>
> > Patrzysz czy jest D-1, który ma charakterystyczny kształt
> > i nie leży dalej niż 50m od skrzyżowania.
>
> He he chyba pomyliło Ci się ze znakiem A-7.
A-7 to miał być, ale ukradli. D-1.
> Znak D-1 dla drogi przecinającej może byc ustawiony daleko od
> skrzyżowania, na którym się znajdujemy.
Nie może. Stawiany jest przed skrzyżowaniem i w odległości jaką napisałem.
> A poza tym taki sam kształt ma znak D-2 ;-)
Ma. To jak nie ma D to stoi A-5 lub A-7, albo nic nie stoi nigdzie. Poza tym
pod D-2 umieszczany jest A-7. Jak stoją 2 to już wszystko jasne.
neelix
-
204. Data: 2005-12-27 19:57:43
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "Padre" <s...@e...wroc.pl>
Użytkownik "neelix" <a...@w...pl> napisał...
> > Znak D-1 dla drogi przecinającej może byc ustawiony daleko od
> > skrzyżowania, na którym się znajdujemy.
>
> Nie może. Stawiany jest przed skrzyżowaniem i w odległości jaką napisałem.
Tak, tylko że może to być inne skrzyżowanie ;-)
Znak D-1 dotyczy drogi a nie najbliższego skrzyżowania, jak A-7.
Oczywiście na porządnie oznakowanej drodze umieszczane
są przed skrzyżowaniami znaki D-1 przypominające (często
w formie zmniejszonej), ale niestety nie jest tak zawsze
(szczególnie przy skrzyżowaniach z mniejszymi drogami).
Obowiązkowo D-1 jest na początku trasy z pierwszeństwem
i tam, gdzie trasa ta zmienia kierunek (+ tablice T-6).
> Poza tym pod D-2 umieszczany jest A-7.
Nie musi, nie każde odwołanie pierwszeństwa trasy
implikuje jej podporządkowanie.
> Jak stoją 2 to już wszystko jasne.
Po co 2, wystarczy sam A-7 dla przecinającej i już wszystko jasne.
Chyba, że ktoś dla dowcipu przełożył nasz znak A-7 na
przecinającą drogę ;-) (były już podobne przypadki). Albo złodziej
po prostu ukradł więcej znaków. Wtedy zapobiec kolizji może
właśnie pozostały znak P-15.
Tak czy inaczej w razie wątpliwości lepiej przyjąć, że znak P-15
obowiązuje i nie mamy pierwszeństwa, niż stosować zasady
ogólne i art.25 PoRD.
Sławek
-
205. Data: 2005-12-27 20:15:53
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "Ajgor" <n...@d...m>
Użytkownik "SQLwysyn" napisał w wiadomości
news:43b173ae$4$17930$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> Uuuu... Pan wyrocznia sie znalazl. Mam pasc na kolana? Powtorze po raz
>> bodajze czwarty.. Jesli to nie jest znak, to kto i dlaczego go tam
>> umiescil?
>
> Jakis kretyn, co droge malowal.
Tak sie zastanawiam.. Jak bym tego posta pokazal dyrektorowi drog
publicznych w Legnicy.. Oj nie spodobalo by mu sie to.
Widocznie w Polsce sami kretyni maluja drogi bo takich znakow wszedzie
pelno. moze taka moda przedswiateczna?
-
206. Data: 2005-12-28 09:19:05
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "Robert J." <r...@w...pl>
> Podejrzewanie służb drogowych o tak daleko posuniętą dywersję i
> niekompetencję jest śmieszne.
Już miałem się nie odzywać, ale muszę. Nie dalej jak tydzień temu wracałem z
Poznania do domu, do Szczecina. Na odcinku Pyrzyce-Szczecin, bodajże koło
zajazdu Czarny Bawół, jest taki dość stromy podjazd i na dole rozpoczyna się
pas ruchu powolnego, stoi odpowiedni znak. Jedzie tam jakaś ciężarówka. Ja
jadę sobie szybko normalnie, lewym pasem. Jest lekka mgiełka, już zmierzcha.
I nagle, na szczycie wzniesienia co widzę? Zanika mój pas, lewy, a ten ruchu
powolnego biegnie dalej. Co więcej, nie ma znaku "koniec pasa ruchu
powolnego". I co? Dalej uważasz, że służby drogowe są nieomylne? Że do
samego Szczenina ciągnie się pas ruchu powolnego? Takich przypadków znam
wiele... Połowa ludzi z branży drogowej nie zna znaczenia np. zakazu skrętu.
I potrafią go postawić przy wjeździe na budowę (co nie jest skrzyżowaniem)
bez żadnej tabliczki pod znakiem. I co? Taki znak obowiązuje NA NAJBLIŻSZYM
SKRZYŻOWANIU. W Szczecinie był taki motyw podczas budowy Mostu Pionierów.
Znak stał przy wjeździe na budowę, ale zgodnie z prawem zakazywał skrętu w
najbliższą ulicę w Prawo, czyli w Leszczynową (dość uczęszczana i ważna).
Gdyby go przestrzegać możnaby nieźle sparaliżować wyjazd z miasta :-).
OK, wystarczy już gadania, bo to i tak nie zmieni faktu, że polskie prawo
jest tak dziurawe jak durszlak :-).
-
207. Data: 2005-12-28 09:22:41
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "Robert J." <r...@w...pl>
> Bylo troche inaczej. Wlasnie sie dowiedzialem. Kiedys w tym miejscu bylo
> ograniczenie do 70km/h. Pozniej byl powazny wypadek z ofiarami. I po tym
> wypadku zmieniono na 50km. Ale zmieniono pionowy znak a do dzis nie
> wymieniono poziomego. Chociaz minelo juz kilka miesiecy.
Aaaa, to stała przypadłość polskich drogowców. Ci modele potrafią skończyć
remont i pozostawić żółte pasy na jezdni. I co wtedy? Zgodnie z prawem
należałoby się do nich stosować :-). Skąd my to znamy....? Pewnie zabrakło
im farby, albo sprzedali...
-
208. Data: 2005-12-28 09:25:42
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "Robert J." <r...@w...pl>
> Noo.. Skoro to byl jakis malolat to w ogole miales sporo szczescia ze
> wyszedles z tego caly i na przyklad nie pociety nozami jego kumpli. :)
Skończyło się na klejeniu zderzaka :-). Poza tym ja byłem z kolegą,
powiedzmy obcokrajowcem z charakterystycznym akcentem ;-)). On się nie boi
scyzoryków naszych małolatów...
-
209. Data: 2005-12-28 09:43:13
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "Robert J." <r...@w...pl>
> Powtorze po raz
> bodajze czwarty.. Jesli to nie jest znak, to kto i dlaczego go tam
umiescil?
> Graficiarze?
A ja powtórzę po raz kolejny, że uważam to za "zalecaną bezpieczną
prędkość". Tych tablic z przeciętym znakiem, o których pisałem, też nie
umieścili graficiarze, tylko pracownicy drogowi, a nie są to znaki w
rozumieniu PoRD... Ja uważam, że mają one znaczenie bardziej psychologiczne
niż prawne. Zawsze, przynajmniej u części kierowców, wywoła to odruch
zdjęcia nogi z gazu....
-
210. Data: 2005-12-28 10:29:47
Temat: Re: Ograniczenie predkosci
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dotla8$g6n$1@opal.futuro.pl...
> > Podejrzewanie służb drogowych o tak daleko posuniętą dywersję i
> > niekompetencję jest śmieszne.
...............
> OK, wystarczy już gadania, bo to i tak nie zmieni faktu, że polskie prawo
> jest tak dziurawe jak durszlak :-).
Z tym się zgadzam i nie twierdzę też, że drogowcy są nieomylni. Sam znam
przypadki wręcz głupoty w szafowaniu znakami przez miejscowe władze. A
biało-czerwone pasy na przejściu dla pieszych ? To też zagadka, bo w
rozporządzeniu są namalowane tylko biało-czarne (białe), a opisu słownego co
do kolorystyki nie ma. Są natomiast czerwone przejazdy dla rowerzystów.
Durszlak to mało powiedziane. To jest jeden wielki burdel, nie prawo ! Nie
do pomyślenia jest, by domyślać się co miał na myśli ułomny ustawodawca.
--
Pozdrawiam
neelix