eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdwołanie darowizny z kłamstwem w pozwie › Odwołanie darowizny z kłamstwem w pozwie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
    From: "Obdarowany" <s...@o...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Odwołanie darowizny z kłamstwem w pozwie
    Date: 5 Mar 2006 13:04:32 +0100
    Organization: Onet.pl SA
    Lines: 56
    Message-ID: <3...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1141560272 10301 213.180.130.18 (5 Mar 2006 12:04:32
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 5 Mar 2006 12:04:32 GMT
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 172.16.1.203, 80.53.134.130, 192.168.243.41
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:371631
    [ ukryj nagłówki ]

    Moja ciocia po prawie 2 latach złożyła przeciwko mnie pozew do sądu o odwołanie
    darowizny wraz z żądaniem zwrotu własności nieruchomości darowanej z powodu
    mojej rażącej niewdzięczności. Darowizna to działka siedliskowa 17a wraz z
    małym domkiem drewnianym i stodołą , oraz chlewkiem i do tego 0,49a łąki.
    Wszystkie zabudowania mocno zniszczone ogrodzenie w rozsypce teren wokół
    zabudowań zarośnięty krzakami i chwastami do 1,5 metra wysokości. Z moją ciocią
    nie utrzymywałem wcześniej kontaktu prawie wcale. W 1969 r była u mnie na
    komunii. W 1983 r. odwiedziłem ją w G w święto Bożego Ciała na kilka godzin,
    potem spotkałem się z nią w 1993 r. przypadkiem podczas mojej wizyty u babci.
    Od tej chwili kontakt się urwał całkowicie i nawet nie wiedziałem gdzie
    mieszka. W kwietniu 2004r. zadzwoniła do mnie moja siostra i powiedziała mi, że
    ta ciocia już nie mieszka w G. tylko w M. W krótkim czasie zadzwoniła do mnie
    również ciocia, gdyż dostała mój nr telefonu od mojej siostry i zaprosiła mnie
    do siebie oraz oznajmiła mi ,że ja jestem dla niej jak syn i że przepisze mi
    w/w nieruchomość na wsi. Po trzykrotnej wizycie już w czerwcu darowiznę te
    przyjąłem w zamian za wszelką pomoc i opiekę. Umowa sporządzona została u jej
    znajomego notariusza. W lipcu 2004r wybrałem się wraz z rodziną tam na wakacje.
    Przywiozłem tam również ciocię z wujkiem. Powiedziała , że nie tak to miało
    być, a wujek powiedział że ja miałem przyjechać z walizką pieniędzy, a nie z
    hołotą, Po czym oznajmił mi &#8211;&#8222;Ta działka już nie jest twoja&#8221;. Mimo
    tych
    zapewnień ja z żoną i z dziećmi zabraliśmy się za porządkowanie domku i terenu
    wokół działki .Trwało to prawie do połowy sierpnia. W tym czasie przyjechała
    jej siostra z Holandii i okazała wielkie oburzenie względem cioci, że oddała
    działkę obcym ludziom. Chciała ją nawet pobić ,ale pod moją nieobecność to żona
    stanęła w jej obronie. Po przyjęciu darowizny wraz z żoną traktowaliśmy ciocie
    we właściwy sposób, otrzymywała wszelką pomoc. Najczęściej były to różne prace
    na jej rzecz. Woziliśmy ja naszym samochodem gdzie tylko sobie zażyczyła. Nawet
    po kilkaset kilometrów. Od jesieni 2004 r zaczął do nas wydzwaniać wujek , że
    to nie jest nasze .Za każdym razem był pijany. W styczniu 2005r. przygotowałem
    materiał do ogrodzenia. Ze względu na moje skromne środki nie jeździłem tam
    zbyt często. W lipcu 2005 pojechaliśmy tam również na prawie 2 miesiące i
    wykonaliśmy część ogrodzenia. Wujek znowu mnie przywitał z zapytaniem o
    pieniądze. Stosunki z ciocią uległy ochłodzeniu . Pewnego dnia w sierpniu
    oznajmiła mi że będę musiał zwrócić jej te nieruchomość ponieważ wujek jej
    dokucza. Chciała jeszcze jechać ze mną do siostrzenicy w sumie około 1400 km w
    obie strony .Spełniłem jej życzenie również .Potem już o żadną pomoc mnie nie
    prosiła. Powiedziała mi tylko żebym tam już nic nie robił bo ona musi mi to
    odebrać. Pod koniec sierpnia pojechaliśmy z żoną pożegnać się z ciocią i
    przekazaliśmy jej klucze do wszystkich pomieszczeń. Daliśmy jej 2 wiadra
    borowików i razem z żoną zrobiły przetwory. Wydawało się, że jest wszystko w
    porządku i drobne sprzeczki cioci z moją żona nie mają znaczenia .Jesienią
    2005r zadzwoniłem do cioci z zapytaniem o zdrowie. Ciocia mi powiedziała jak
    zwykłe, że ją nogi bolą. Powiedziała również to , że muszę jej zwrócić te
    działkę bo ten alkoholik jej dokucza. W listopadzie dostałem listem poleconym
    oświadczenie o odwołaniu darowizny z powodu rażącej niewdzięczności. W grudniu
    wysłałem cioci kartkę na święta. Pod koniec lutego dostałem wezwanie do sądu
    wraz z pozwem z data 19 -12 -2005r W uzasadnieniu pozwu są same kłamstwa, ale
    mimo to podpisała je ciocia własnoręcznie. Czy ktoś spotkał się z podobnym
    przypadkiem ?Jak ja mam odeprzeć te zarzuty. Są świadkowie tych wydarzeń. Czy
    ta sprawa będzie się długo ciągnąć. Ciocia była jedynym właścicielem tej
    nieruchomości i nie było praw osób trzecich. Bardzo proszę o pomoc gdyż nie
    jestem osobą majętną i nie stać mnie na prawnika.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1