Przedstawię zdarzenie:
1) Wykupiłem urlop z przelotem w biurze podróży w Niemczech (urlop od
21.05.2018 do 03.06.2018 r. na Krecie Heraklion - 1280 EUR/osobę).
2) W dniu 15.06.2018 r. odebrałem z biura podróży dokumenty i bilety.
Widniał na nich wylot o godz. 13. - 21.05.2018 r.
3) W dniu 21.05.2018 r. ok. godz. 9.23 przybyłem na lotnisko i nie
zauważyłem na tablicy wylotów swojego samolotu. Ok. godziny 12.00 udałem
się do informacji lotniskowej z pytaniem, czy ktoś przypadkiem samolotu
nie podpindolił. Okazało się, że samolot wyleciał do Heraklionu o godz.
7.00. Ból był taki, że osób takich jak ja było 6. Wszyscy pozostali to
Niemcy. Była to ewidentna wina biura podróży. Kazano mi się udać do
biura podróży, w którym zakupiłem wycieczkę w dniu następnym. W dniu
wylotu w Niemczech było święto.
4) W następnym dniu udałem się do biura, tam pokazano mi, że do dnia
następnego w systemie elektronicznym biura podróży widnieje wylot o
godz. 13.00. Załatwiono mi specjalny bilet na samolot i we środę o godz.
13 miałem wylecieć na urlop.
5) Żebym nie miał zbyt wielkiego nadmiaru szczęścia, to w dniu wylotu
23.05.2018 r. przybyłem na lotnisko ok. godz. 9.00. Odlot był
uwidoczniony na tablicy o 13.00. Hurrrra !! Odprawiłem walizki,
przeszedłem do strefy pasażerów odlatujących i .. i duupa. Nic nie
odlatuje. Na pobliskiej budowie Niemcy wykopali bombę z II wojny
światowej (gdyby to byli Polacy to pewnie sami rozbroili by bombę a złom
wilości 2 tony sprzedali w pobliskim skupie metali, ale to pewnie byli
Niemcy). Zamknęli przestrzeń powietrzną nad miastem i ewakuowali 4
dzielnice, około 8000 ludzi w trakcie rozbrajania bomby. Do samolotu
wsiadłem niezwłocznie po zezwoleniu, około godziny 22.30 i na Krecie
byłem po 3 godzinach a w hotelu o 5.00. W trakcie oczekiwania na
lotnisku dostaliśmy bony na 14 EUR każdy. Do tego zdarzenia w sumie nie
mam pretensji. Siła wyższa. Co ciekawe w trakcie oczekiwania na wylot
jedna z grup została załadowana do autobusu i wywieziona do Lipska skąd
odleciała na Majorkę ok. godz. 19.00 a przynajmniej trzy inne samoloty
lądowały i startowały swobodnie. Mam to nakręcone kamerką.
Na hotel narzekać nie mogę i potem wszystko było w porządku. Na
opóźnienie w odlocie pół godziny nie narzekam.

Co ja widzę:
1) Opóźniony urlop o 48 godzin.
2) Zmarnowane pierwsze 4 dni urlopu.

Co jest.
Biuro podróży zaproponowało mi zwrot za 2 dni urlopu w sumie 175
EUR/osobę i zwrot kosztów dodatkowego dojazdu na lotnisko.
Stan prawny:
W przypadku opóźnienia wylotu powyżej 4 godz. linia lotnicza płaci
odszkodowanie w wysokości 400 EUR/osobę.
Jest również tabela frankfurcka i inne tabele np. tabela taryf
podróżnych Kempten

Po mojemu.
Tak sobie kombinuję, Że w moim przypadku chyba nie mam podstaw skarżyć
linii lotniczej. Bo zawinił organizator, czyli biuro podróży. Ale
straciłem po 400 EUR na osobę z tytułu opóźnienia urlopu. Nie za bardzo
to w chwili obecnej przemawia do organizatora urlopu, który chciałby mi
oddać wyłącznie poniesione koszty, których nie wykorzystałem i koniec.

Co Wy na to?
Czy wg Was mam podstawy do walki z niemieckim biurem podróży o wyższe
odszkodowanie i zadośćuczynienie za stracony urlop i stres?

Pozdrawiam

do góry

W dniu 03-08-18 o 14:37, kapitalikk pisze:

> Co Wy na to?

Nie znam niemieckiego prawa. Propozycja Biura Podróży wydaje się
niedorzeczna. Zapytał bym biuro, czy woli Ci wypłacić 400 EUR/os, czy masz
wynająć jakiegoś prawnika w Niemczech, który dodatkowo ich skasuje.
Inaczej sobie tego nie wyobrażam, bo jednak konieczna jest osoba znająca
tamtejsze prawo.

do góry

W dniu 2018-08-03 o 14:37, kapitalikk pisze:

> Co Wy na to?

Masz po kolei w głowie? Pytanie prawne na tej grupie? :D
Przecież tutaj prowadzone są wyłącznie dyskusje polityczne.
Jeśli chcesz pomocy, to poszukaj jakiegoś forum związanego z prawem.
--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

do góry

W dniu 03.08.2018 o 22:21, Akarm pisze:
> W dniu 2018-08-03 o 14:37, kapitalikk pisze:
>
>> Co Wy na to?
>
> Masz po kolei w głowie?
W sumie to nie wiem.
Słyszałem natomiast, że kto pyta to w mordę może dostać ale tylko w
przypadku kiedy jest słaby a ja mocny "w gębie jestem". To chyba mogę pytać.
Pozdrawiam

do góry

W dniu 2018-08-06 o 09:34, kapitalikk pisze:

> Słyszałem natomiast, że kto pyta to w mordę może dostać ale tylko w
> przypadku kiedy jest słaby a ja mocny "w gębie jestem". To chyba mogę
> pytać.

Pewnie, pytać możesz. ;)
Ale jak widzisz, tylko ja udzieliłem właściwej odpowiedzi.
Może nie takiej, jakiej byś oczekiwał, ale wyjątkowo sensownej i
pomocnej. O czym zapewne już wiesz, jeśli przejrzałeś choćby tylko same
tytuły tutejszych wpisów. Kilka osób (zaledwie kilka!) zamieniło tę
grupę (jak i parę innych) w ściek polityczny.
--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

do góry

W dniu 06-08-18 o 13:12, Akarm pisze:

>> Słyszałem natomiast, że kto pyta to w mordę może dostać ale tylko w
>> przypadku kiedy jest słaby a ja mocny "w gębie jestem". To chyba mogę
>> pytać.
> Pewnie, pytać możesz. ;)
> Ale jak widzisz, tylko ja udzieliłem właściwej odpowiedzi.
> Może nie takiej, jakiej byś oczekiwał, ale wyjątkowo sensownej i
> pomocnej. O czym zapewne już wiesz, jeśli przejrzałeś choćby tylko same
> tytuły tutejszych wpisów. Kilka osób (zaledwie kilka!) zamieniło tę
> grupę (jak i parę innych) w ściek polityczny.

Samouwielbienie - poziom expert!

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:5b684334$0$691$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 06-08-18 o 13:12, Akarm pisze:
>>> Słyszałem natomiast, że kto pyta to w mordę może dostać ale tylko w
>>> przypadku kiedy jest słaby a ja mocny "w gębie jestem". To chyba mogę
>>> pytać.
>> Pewnie, pytać możesz. ;)
>> Ale jak widzisz, tylko ja udzieliłem właściwej odpowiedzi.
>> Może nie takiej, jakiej byś oczekiwał, ale wyjątkowo sensownej i
>> pomocnej. O czym zapewne już wiesz, jeśli przejrzałeś choćby tylko same
>> tytuły tutejszych wpisów. Kilka osób (zaledwie kilka!) zamieniło tę
>> grupę (jak i parę innych) w ściek polityczny.
> Samouwielbienie - poziom expert!

Ale z ściekiem politycznym ma rację.
Osoby które chciałyby spytać o problemy prawne, po wcześniejszym
przeczytaniu choć jednego wątku, rezygnują.

do góry

W dniu 07-08-18 o 08:25, Danusia pisze:

> Ale z ściekiem politycznym ma rację.
> Osoby które chciałyby spytać o problemy prawne, po wcześniejszym
> przeczytaniu choć jednego wątku, rezygnują.
>
Wiesz, wystarczy do KF kilku oszołomów wrzucić i grupa może i mniej
prężnie wygląda, ale da się czytać.

do góry

> Przecież tutaj prowadzone są wyłącznie dyskusje polityczne.

Członek partii politycznej miał urlop i popierdaczyl się wylot z powodu
błędów w biurze podróży.

TABELA FRANKFURCKA
podaje wartości procentowe odnoszą się do możliwego zakresu obniżenia
ceny imprezy turystycznej:

"Odlot przesunięty w czasie o ponad 4 godziny 5% udziałowej ceny podróży
za jeden dzień za każdą kolejną godzinę."

Jaka to mogłaby być kwota odszkodowania jeśli całkowity koszt wycieczki
to 1000 EUR a samolot miał odlecieć w poniedziałek o 13.00 a ja
wyleciałem o 13.00 we środę.

do góry

W dniu 07-08-18 o 15:54, kapitalikk pisze:
>
>> Przecież tutaj prowadzone są wyłącznie dyskusje polityczne.
>
> Członek partii politycznej miał urlop i popierdaczyl się wylot z powodu
> błędów w biurze podróży.
>
> TABELA FRANKFURCKA
> podaje wartości procentowe odnoszą się do możliwego zakresu obniżenia
> ceny imprezy turystycznej:
>
> "Odlot przesunięty w czasie o ponad 4 godziny 5% udziałowej ceny podróży
> za jeden dzień za każdą kolejną godzinę."
>
> Jaka to mogłaby być kwota odszkodowania jeśli całkowity koszt wycieczki
> to 1000 EUR a samolot miał odlecieć w poniedziałek o 13.00 a ja
> wyleciałem o 13.00 we środę.

100 EURO/os. Ale z I postu wynika, że wyleciałeś o 22:50, wiec to trzy
dni, a nie dwa. Wiem, że nie wina biura, że bombę znaleziono, ale ich
ryzyko. Więc 150 EURO/os.

Ale to tylko samo odszkodowanie. Do tego dochodzi kwota przez nich
proponowana (procent udziału tych dwóch dni w imprezie) - przecież nie
ponieśli tych kosztów.

Czyli tak razem by wyszło 325 EURO/osobę. Dodatkowo te koszty dojazdu
dodatkowego. Ale być może - co już sygnalizowałem - Niemcy mają jakieś
osobne unormowania i dlatego pasowałoby szukać pomocy u prawników
niemieckich, a nie polskich. Może być tam jakieś ustabilizowane
orzecznictwo.

do góry