Witam.

Mam telefon i internet u jednego dostawcy. Jego uslugi mi sie nie bardzo
podobaja. W styczniu byl u mnie przedstawiciel innego dostawcy. Podpisalem z
nim umowe, zgodnie z która do konca marca mial mi zalozyc telefon i
internet. Z tym pierwszym więc rozwiazalem umowe, a dokladniej zlozylem
30-sto dniowe wypowiedzenie, ktore uplywa 30 marca. Tym czasem dzis od tego,
ktory mial mi zalozyc telefon do konca marca mialem telefon, ze nie bedzie
wczesniej, niz pod koniec maja. I ze jak mi sie to nie podoba, to moge
zerwac umowe. Wychodzi na to, ze prawie dwa miesiace bede bez telefonu i
internetu.
Internet nie jest dla mnie tylko zabawka, bo sluzy na przyklad do placenia
rachunkow itp. Telefon wiadomo, ze jest potrzebny.
Wiec mam pytanie. Czy mam jakies podstawy do podania tego drugiego do sadu i
domagania sie jakiegos odszkodowania? Jakie mam szanse w takiej sprawie?

Pozdrawiam.

do góry

On Sat, 13 Mar 2010, Ajgor wrote:

> Tym czasem dzis od tego, ktory mial mi zalozyc telefon
> do konca marca mialem telefon, ze nie bedzie wczesniej,
> niz pod koniec maja. I ze jak mi sie to nie podoba, to moge
> zerwac umowe.

IMVHO to istotnie zmniejsza widoki na powstanie "szkód".

> Wychodzi na to, ze prawie dwa miesiace bede bez telefonu
> i internetu.

Tylko o ile nie podpiszesz umowy z dotychczasowym dostawcą,
albo jakimś innym, prawda?

Masz (jak na razie) do wyboru dwu operatorów:
- tego, który działa źle
- i tego, co obiecuje złote góry, ale uprzedza że niekoniecznie,
a działa jeszcze gorzej (bo wcale)

I co by tu poradzić... :(

> Wiec mam pytanie. Czy mam jakies podstawy do podania tego
> drugiego do sadu i domagania sie jakiegos odszkodowania?

Odszkodowania za co?
Bo jak rozumiem, jedyną szkodą (szkoda że niewymierną :))
jest utrata nadziei na poprawę działania łącz.

> Jakie mam szanse w takiej sprawie?

IMVHO marne: "obecujący" podniesie fakt, że uprzedził Cię
(wystarczająco wcześnie) że nie będzie w stanie wykonać
zobowiązań, żebyś mógł "zapobiec" praktycznie każdej
wymiernej stracie.
A że umowa ma ch-r zlecenia, to można ją wypowiedzieć
"w każdym czasie", czyli pozostaną tylko "wyrządzone
szkody", a te patrz wyżej.
O ile umowa nie zawiera zapisów na temat konkretnych kar
umownych za konkretne naruszenia oczywiście.
Ale jak tam byłoby "w razie wypowiedzenia umowy w okresie
promocyjnym druga strona dostaje 1000 zł odszkodowania",
to chyba nie byłoby pytania :)

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

>
>> Jakie mam szanse w takiej sprawie?
>
> IMVHO marne: "obecujący" podniesie fakt, że uprzedził Cię
> (wystarczająco wcześnie) że nie będzie w stanie wykonać
> zobowiązań, żebyś mógł "zapobiec" praktycznie każdej
> wymiernej stracie.

Jak ? Zdoła zawrzeć na czas taką podobną umowę u innego operatora ?

do góry

On Sat, 13 Mar 2010, niusy.pl wrote:

> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>> IMVHO marne: "obecujący" podniesie fakt, że uprzedził Cię
>> (wystarczająco wcześnie) że nie będzie w stanie wykonać
>> zobowiązań, żebyś mógł "zapobiec" praktycznie każdej
>> wymiernej stracie.
>
> Jak ? Zdoła zawrzeć na czas taką podobną umowę u innego operatora ?

IMVHO z "aktualnym" może dać radę.
Łącze jest, "warunki" są, ba - łącze jest uruchomione.

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

>>
>>> IMVHO marne: "obecujący" podniesie fakt, że uprzedził Cię
>>> (wystarczająco wcześnie) że nie będzie w stanie wykonać
>>> zobowiązań, żebyś mógł "zapobiec" praktycznie każdej
>>> wymiernej stracie.
>>
>> Jak ? Zdoła zawrzeć na czas taką podobną umowę u innego operatora ?
>
> IMVHO z "aktualnym" może dać radę.
> Łącze jest, "warunki" są, ba - łącze jest uruchomione.

To przecież chodzi o zmianę warunków. Tego nie da się tak łatwo zapewnić.

do góry