Witam!
Na dniach rozerwalem sobie spodnie siadajac w lokalu na kanapie ktorej
siedzisko bylo zdezelowane. Po krotkich ogledzinach wyczuwalny jest
gwozdz lub inny ostry element. Dobrze ze tylko na spodniach sie
skonczylo ale postanowilem sprawy nie zostawic bo spodnie nie tanie i
niedawno kupione a jest to knajpa na campusie uniwersyteckim w ktorej
bywamy ze znajomymi wiec jakies standardy powinny byc spelnione. W
dodatku doszly mnie sluchy ze nie pierwszy raz ktos sie tam
"zaczepil" :)
Mam numer do szefostwa ale zanim tam zadzwonie chcialbym znac jaks
podstawe prawna na jaka moge sie powolac i ew. kogo na niego naslac
jesli bedzie chcial mnie zbyc. Wychodze z zalozenia ze w naszym kraju
malo jest takich osob co w takiej sytuacji bedzie chcialo
grzecznosciowo zalatwic sprawe.
Logiczne jest ze wlasciciel lokalu odpowiada za bezpieczenstwo
klientow ale na bazie jakiej ustawy i do czego jest zobowiazany? Czy
swoich praw moge dochodzic tylko na podstawie kodeksu cywilnego?


BTW Z czystej ciekawosci to chetnie poslucham co w przypadku gdy
zywnosc jest do luftu, zatrucia lub awantury w lokalu? Bo takie rzeczy
sie potrafia sie przytrafic i czlowiek nie wie kto ma jakie obowizki i
prawa.