-
1. Data: 2010-11-07 10:42:42
Temat: Obiecanki urzędu miejskiego
Od: PawelC <p...@g...pl>
Sprawa może trochę przydługawa, ale po kolei..
Jakieś 4 lata temu osiągnąłem termin, w którym jako najemca mieszkania
komunalnego mogłem się zacząć starać o jego wykup na preferencyjnych
warunkach.
Urząd Miejski, który jest właścicielem mieszkania odwlekał kolejne
terminy, w końcu w okolicy stycznia 2009 roku obiecano nam, że sprawa,
po wizycie rzeczoznawcy, wycenie mieszkania itd, sfinalizowana będzie
latem tegoż 2009 roku.
Wiem, byłem może naiwny, bo to zapewnienie było na tzw. przysłowiowy
"pysk" podczas dwóch rozmów z urzędnikami.
Ja na tej podstawie podjąłem pewne decyzje finansowe, związane z
kredytami licząc, że faktycznie zgodnie z obietnicą wykupię mieszkanie w
lipcu, przeprowadzę konsolidacje swoich finansów. Niestety obiecany
termin lipcowy, okazał się tylko obiecany, miesiące biegły, a ja w
między czasie na kilka miesięcy zostałem bez stałej pracy.
W lutym tego roku podpisaliśmy w końcu przedwstępną umowę w której była
m.in cena oraz termin, iż umowa ważna jest rok z jej warunkami. Innymi
słowy mamy rok na wykup mieszkania.
Ja po kilku miesięcznym okresie bez stałej pracy, w końcu taką
znalazłem, udało mi się załatwić pieniądze na wykup mieszkania i kredyt
konsolidacyjny pod hipotekę, pewny, że w końcu uda się temat zakończyć
idę do urzędu miasta, załatwić ostatnie formalności związane z
notariuszem, i tu nagle dowiaduje się, że w tym roku mieszkania już
wykupić nie mogę, ponieważ urząd miasta sprzedał limit 150 mieszkań (a
tylko tyle może w ciągu roku, na podstawie uchwały rady miasta). Nic
kompletnie o tym, nie było mowy na początku!!!
Na pytanie "kiedy?" usłyszałem odpowiedź - początek przyszłego roku...
Pomny już poprzednich doświadczeń, napisałem w tej sprawie pismo, z
prośbą o podanie terminu na piśmie... i dostałem na piśmie taką samą
odpowiedź - cytuję dosłownie:- "...termin to początek przyszłego roku...".
Tak wygląda urzędowe pismo podpisane przez dyrektora departamentu.
Nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać.
Na pytanie czy nie można tego terminu uściślić choćby do miesiąca
usłyszałem, że stanie się to na przełomie stycznia, lutego, ale oni nie
mogą mi dać tego na piśmie.
Wiem, że sytuacja, w której się znalazłem, jest pewnie spowodowana i
moją naiwnością, ale czy naprawdę urzędnik, w tym kraju bezkarnie może
rzucić obietnicę na wiatr, podpisać pismo z terminem, który okazuje się
niemożliwy do zrealizowania a potem tylko wzruszyć ramionami ?
Ja przez to wszystko zamiast rozwijać swoją firmę wpadłem w olbrzymie
problemy finansowe a od ponad miesiąca w zasadzie tylko bujam się między
bankiem a urzędami.
Nie wiem, teraz czy mam czekać, już teraz iść na jakąś wojnę, apelować,
po prostu brakło mi trochę sił i pomysłów.
-
2. Data: 2010-11-07 11:13:47
Temat: Re: Obiecanki urzędu miejskiego
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@m...www.pl>
Dnia Sun, 07 Nov 2010 11:42:42 +0100, PawelC napisał(a):
> Wiem, byłem może naiwny, bo to zapewnienie było na tzw. przysłowiowy
> "pysk" podczas dwóch rozmów z urzędnikami.
troche podobny temat, ale ambasada na swoich stronach www informacje dla
klientow zamieściła, aby nie podejmować nieodrwracalnych decyzji przed
uzyskaniem wizy,
podobno byli klienci, którzy pewni pozytywnego załatwienia sprawy
wyprzedawali majątek, a wizy nie dostali, nie wyjechali i nie mieli dokąd
wracać;
w Twoim przypadku po prostu uwierzyłeś na słowo i w zasadzie nie masz
materiału aby jakoś się odwoływać, a przyrzeczenie publiczne chyba to nie
było
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy kontakt: http://grupy.3mam.net
http://foto.3mam.net/Lowicz/index3.php
-
3. Data: 2010-11-07 12:31:57
Temat: Re: Obiecanki urzędu miejskiego
Od: "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>
Użytkownik "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <a...@m...www.pl> napisał w
wiadomości news:ib61lh$ml6$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia Sun, 07 Nov 2010 11:42:42 +0100, PawelC napisał(a):
>
> w Twoim przypadku po prostu uwierzyłeś na słowo i w zasadzie nie masz
> materiału aby jakoś się odwoływać, a przyrzeczenie publiczne chyba to nie
> było
>
Nie na słowo, a na na pismo, wszak kolega napisał, że w lutym podpisał umowę
przedwstępną:
"W lutym tego roku podpisaliśmy w końcu przedwstępną umowę w której była
m.in cena oraz termin, iż umowa ważna jest rok z jej warunkami. Innymi
słowy mamy rok na wykup mieszkania."
Pozdro Przemek
-
4. Data: 2010-11-08 19:51:58
Temat: Re: Obiecanki urzędu miejskiego
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 7 Nov 2010, PawelC wrote:
> Wiem, byłem może naiwny, bo to zapewnienie było na tzw. przysłowiowy "pysk"
> podczas dwóch rozmów z urzędnikami.
[...]
> W lutym tego roku podpisaliśmy w końcu przedwstępną umowę
Czy ona była notarialna?
Umowa nienotarialna, w przypadku sprzedaży nieruchomości, nie ma mocy
wiążącej. Dura lex sed lex :(
> że w tym roku mieszkania już wykupić nie mogę, ponieważ urząd miasta
> sprzedał limit 150 mieszkań (a tylko tyle może w ciągu roku, na podstawie
> uchwały rady miasta).
I tu masz "winnego" tego zamieszania.
Wcale częste zjawisko: ludzie psy wieszają na urzędach skarbowych
i innych urzędach, Ty na urzędnikach gminy - a pierwotne źrodło
zamieszania jest w organie który stanowi prawo.
> Nic kompletnie o tym, nie było mowy na początku!!!
A na jakiej podstawie liczyłeś na *preferencyjny* wykup, jeśli
nie na podstawie uchwały rady??
> Wiem, że sytuacja, w której się znalazłem, jest pewnie spowodowana i moją
> naiwnością, ale czy naprawdę urzędnik, w tym kraju bezkarnie może rzucić
> obietnicę na wiatr, podpisać pismo z terminem, który okazuje się niemożliwy
> do zrealizowania a potem tylko wzruszyć ramionami?
Być może powinien ponieść konsekwencje podpisania tego pisma, ale
w niczym nie zmieni to Twojej sytuacji :(
NIE MOŻE więcej zrobić, bo to NIE ON stanowi prawo.
pzdr, Gotfryd