Przypadek z zycia wziety. Znajowy opiekowal sie pewna starsza osoba przez
okres 7 lat - osoba ta mieszkala u niego. Od okolo 10 lat prowadzil sprawy
tej osoby zwiazane z uprawa roli. Niestety osoba ktora opiekowal sie zmarla
w lutym tego roku. Sytuacja w tym momencie sie skomplikowala, znajomy
posiada testament jednak nie napisany wlasnorecznie przez zmarla osobe (jest
tylko czytelny podpis tej osoby i adnotacja o obecnosci dwoch swiadkow).
Pelnomocnictwo wygaslo wraz ze smiercia mocodawcy i teraz nie wiadomo co
dalej z uprawa arealu zrobic. Zmarla osoba nie miala zadnej rodziny, opiekun
byl jej jedyna osoba bliska. Czy mozna jakos wyprostowac taki stan prawny
??? Udac sie do Sadu ?? lub adwokata??