eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNiesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 135

  • 111. Data: 2010-02-05 23:58:02
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>

    W dniu 2010-02-06 00:07, Vena210 pisze:

    > Postępując inaczej, Pan Zbigniew narazi się tylko na niepotrzebne
    > straty finansowe bo sprawa nie zostanie w żaden sposób zakończona.

    Jak to nie załatwiona? Poczta musi wyplacić odszkodowanie za
    niedostarczenie przesyłki.

    > Co do mojego sposobu rozwiązania, jak niektórzy nazwali "szantażu" to
    > tylko moja dobra wola. Koszt telewizora to mniej więcej 150zł,

    A ten pan napisał, ze 5000 zł bodajże.

    > mam
    > obowiązek zwrócić mu pieniądze pomniejszone o koszty jakie sklep
    > poniósł, czyli wysyłkę do Polski i jej zwrot (razem około 100zł), tak
    > więc zaproponować raczej chciałam zwrot całości wzamian za usunięcie
    > komentarza bo inaczej jest to nieopłacalne. Drugie wyjście to
    > opłacenie kosztów ponownej wysyłki - również bardzo wysokie.

    Jeśli nie wysłaliście, to płaćcie. Nie wierzę w to, ze kupujący nie
    opłacił z góry kosztów przesyłki.

    > Co więcej, klauzura sklepu działa na zasadach panujących w kraju, w
    > którym sklep jest zarejestrowany. Pan Zbigniew po zakupie otrzymał
    > wiadomość mniej więcej w stylu:
    > "pamiętaj, że wysyłka pocztowa jest nierejestrowana, lecz z dowodem
    > jej nadania (taką opcję posiada poczta angielska), wybierając ją,
    > zgadzasz się na zrzeczenie się prawa do reklamowania opóźnień i/lub
    > zagubienia przedmiotu", tekst powtarza się także po dokonaniu wpłaty
    > oraz z chwilą wysyłki, gdyż o wszystich tych etapach realizacji
    > zamówienia każdy Klient jest informowany.

    Poczta nie ma prawa zgubić czy ukraść przedmiotu, a klient ma prawo
    reklamować i upominać się o swoje od sprzedawcy, więc proszę nie
    szntażować człowieka.
    A tak w ogóle uważam, że ta sprawą powinno zainteresować się Allegro i
    policja.

    > Co więcej, każdy Klient
    > otrzymuje także wiadomość, gdzie radzimy wybierać wysyłki kurierskie a
    > nie pocztowe, które gwarantują dostawę na czas i w razie problemów,
    > łatwiej je reklamować. Powyższy tekst jest zgodny z zasadami umów
    > kupna-sprzedaży w Wielkiej Brytanii, gdyż poczta angielska właśnie tak
    > działa i nie ma możliwości obejścia tego. Jest ona tak jak w Polsce na
    > wymarciu stąd ograniczenia w jej działaniu, 99% wysyłek realizowanych
    > jest kurierem. Niestety nie mam na to wpływu, Pan Zbigniew miał
    > oszczędzając 15 zł na kuriera, teraz zapewne straci trochę więcej nie
    > chcąc współpracować.

    To fakt. Tak powinno być.

    > Wykazałam się dobrą wolą proponując rozwiązanie - zwrot wszystkich
    > kosztów wzamian za usunięcie komentarza. Pan Zbigniew wolał jednak
    > pozostawić komentarz tracąc dużo więcej niż 200zł.

    Ten pan usunie komentarz jak zwrócicie mu jego zakupiony towar. Nie
    ładnie tak szantażować. Ten pan powinien tą sprawę zgłosić na policję.

    > Tym bardziej, że:
    > Art. 544. § 1. K.C. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
    > sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,
    > poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z
    > chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia
    > sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy
    > tego rodzaju. Czyli klient zamawia towar, rodzaj przesyłki wybiera
    > oczywiście sam. W chwili gdy sprzedawca wyda towar przewoźnikowi
    > przyjmuje się, że wydanie rzeczy nastąpiło do rąk kupującego.

    Bredzisz. Wydanie następuje wtedy, gdy odbiorca odbierze zakupiony
    towar, przesyłkę.
    Kumu ją dałaś na własność? Przewożnikowi? Konszachty jakieś ze soba
    macie z tymi przewoźnikami?

    > Dodam od siebie - sklep posiada dowody nadania, wprawdzie bez
    > pieczątek (bo jest to tylko wydruk podpisywany przez listonosza
    > odbierającego od nas przesyłki) ale znajdujące się w systemie poczty
    > Royal Mail, to wystarczający i niepodważalny dowód - według prawa
    > angielskiego. Pan Zbigniew może nawet uzyskać kopię takiego wyciągu
    > bezpośrednio od poczty angielskiej z chwilą wystosowania pisma
    > opisanego przeze mnie powyżej. Bez klauzuli wykonywalności poczta nie
    > może jednak tego przesłać, bo jest to również ingerencja w dane
    > poufne.

    To Ty powinnaś te dokumenty pocztowe i swoje papierki ( numer dowodu
    wysłania, datę) przekazać jako dowód nadawcy i reklamowac na swojej
    poczcie, a odbierający na swojej poczcie. Już sobie poczty tą sprawe
    wyjaśnią i wyjdzie szydło z worka, czy przesyłka jeszcze nie dotarła,
    czy nie została jeszcze wysłana, czy została ukradziona.
    >
    > Art. 547
    > § 1. Jeżeli ani z umowy, ani z zarządzeń określających cenę nie
    > wynika, kogo obciążają koszty wydania i odebrania rzeczy, sprzedawca
    > ponosi koszty wydania, w szczególności koszty zmierzenia lub zważenia,
    > opakowania, ubezpieczenia za czas przewozu i koszty przesłania rzeczy,
    > a koszty odebrania ponosi kupujący.
    > § 2. Jeżeli rzecz ma być przesłana do miejsca, które nie jest miejscem
    > spełnienia świadczenia, koszty ubezpieczenia i przesłania ponosi
    > kupujący.

    Kupujacy może kupuje coś swojej rodzinie czy sąsiadce i podał adres na
    jaki ma być ta przesyłka dostarczona.

    > § 3. Koszty nie wymienione w paragrafach poprzedzających ponoszą obie
    > strony po połowie.
    > Art. 548
    > § 1. Z chwilą wydania rzeczy sprzedanej przechodzą na kupującego
    > korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo
    > przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy.

    Nie, to poczta ponosi odpowiedzialność, albo ta osoba, która moze nie
    wysłała, oszukała.

    > § 2. Jeżeli strony zastrzegły inną chwilę przejścia korzyści i
    > ciężarów, poczytuje się w razie wątpliwości, że niebezpieczeństwo
    > przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z
    > tą samą chwilą.

    Jeśli wyślecie rozwalony sprzęt to kupujący nie musi tego chłamu
    odebrać. Wysyłka i reklamacja na wasz koszt. Zwrot kosztów kupującemu
    wraz z kosztami odesłania uszkodzonej przesyłki. Kupujący może otworzyć
    paczkę i w obecności pracownika poczty obejrzeć ten towar. Jeśli coś nie
    tak to poczta odsyła do nadawcy.


    --
    animka


  • 112. Data: 2010-02-06 00:15:54
    Temat: Re: [OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
    Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>

    W dniu 2010-02-05 19:19, Zbigniew pisze:
    >> Wiesz, ja trochę rozumiem ten zapis, znaczy - widzę dla niego
    >> uzasadnienie.
    >> Sprzedajesz coś i kupujący wybiera formę dostawy. Dlaczego sprzedający
    >> ma brać na siebie odpowiedzialność za to że kupujący wybrał oszukańską
    >> firmę-krzak (a taką w tych sprawach jest np. Poczta Polska)?
    >> Mógł wybrać droższą, pewniejszą formę dostawy - kuriera. Przynajmniej w
    >> teorii pewniejszą.
    >
    > Kupujący wybiera z tego, co mu dał do wyboru sprzedający. Zresztą: akurat w tym
    > przypadku te deliberacje o tyle są uboczne, że sprzedająca twierdzi, iż
    > przesyłka się znalazła. To cóż... to musimy jej wierzyć.
    >
    >> Jednak w tej sprawie wiele rzeczy budzi wątpliwości. Jak choćby hasło
    >> "nie ma po przesyłce żadnych dokumentów na poczcie, bo nie
    >> rejestrowana". Toż to wierutna bzdura, ściema.
    >> Coś jak próba zabezpieczenia się przed tym że kupujący pójdzie na
    >> pocztę i każe sobie sprawdzić czy taka przesyłka była - i się dowie że
    >> nie ma po niej żadnego śladu.
    >
    > Dla mnie to też bzdura - ale to jest "wersja na dziś" sprzedającej, i
    > najwyraźniej postanowiła się jej trzymać.
    >
    >> Sugestia do kupującego: idź na swoją pocztę i zwyczajnie poproś żeby
    >> sprawdzili czy ta przesyłka była.
    >
    > No przecież pisałem już chyba dwukrotnie, że to zrobiłem - ANI ŚLADU. Byli
    > chętni dzwonić nawet do jakiejś centrali - ale bez numeru nadawczego nie mają po
    > co. A tutaj sprzedająca numeru nie poda, bo "przesyłka była nierejestrowana"...
    > i koło się zamyka.
    >
    >> Sugestia do sprzedającej: jeśli rzeczywiście była wysłana - prześlij
    >> kupującemu zdjęcie z pieczęciami sortowni polskich, oddziału poczty,
    >> będzie mógł sobie potwierdzić na poczcie i niech poczta się tłumaczy
    >> jakim cudem nie było awiza.
    >
    > Wielokrotnie ta - pożal się, Boże - "sprzedająca" była pytana o to zdjęcie.

    Idź na policję. Nie zwlekaj.

    --
    animka


  • 113. Data: 2010-02-06 00:55:17
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: "marek" <m...@N...pl>


    >Użytkownik "Animka" <a...@t...nieja.wp.pl> napisał w wiadomości
    >news:hkib5j$prs$1@node1.news.atman.pl...
    >W dniu 2010-02-06 00:07, Vena210 pisze:
    >
    >> Postępując inaczej, Pan Zbigniew narazi się tylko na niepotrzebne
    >> straty finansowe bo sprawa nie zostanie w żaden sposób zakończona.
    >
    >Jak to nie załatwiona? Poczta musi wyplacić odszkodowanie za
    >niedostarczenie przesyłki.
    Nie wiem jak w UK, ale odszkodowanie za nieubezpieczona (za dodatkowa oplata
    oczywiscie) przesylke w niektorych pocztach w ogole nie przysluguje, lub
    jest smiesznie male.
    W polsce np. o ile sie orientuje za zgubiona paczke przysluguje mniejsze niz
    za list polecony i wynosi ok 50pln. I nie wazne co bylo w paczce, moglybyc
    nawet zlote sztabki.

    >> Co do mojego sposobu rozwiązania, jak niektórzy nazwali "szantażu" to
    >> tylko moja dobra wola. Koszt telewizora to mniej więcej 150zł,
    >
    >A ten pan napisał, ze 5000 zł bodajże.
    moze 50 tys?
    mieszasz 2 watki.

    >
    >> mam
    >> obowiązek zwrócić mu pieniądze pomniejszone o koszty jakie sklep
    >> poniósł, czyli wysyłkę do Polski i jej zwrot (razem około 100zł), tak
    >> więc zaproponować raczej chciałam zwrot całości wzamian za usunięcie
    >> komentarza bo inaczej jest to nieopłacalne. Drugie wyjście to
    >> opłacenie kosztów ponownej wysyłki - również bardzo wysokie.
    >
    >Jeśli nie wysłaliście, to płaćcie. Nie wierzę w to, ze kupujący nie opłacił
    >z góry kosztów przesyłki.
    Moze przeczytaj ten watek zamiast sie madrzyc.

    >Poczta nie ma prawa zgubić czy ukraść przedmiotu,
    Ojej, to nasza poczta polska lamie strasznie prawo ;)
    >a klient ma prawo reklamować
    Prawo reklamowac ma, kwestia co (czy nic) mu przysluguje.

    >i upominać się o swoje od sprzedawcy, więc proszę nie szntażować człowieka.
    >A tak w ogóle uważam, że ta sprawą powinno zainteresować się Allegro i
    >policja.
    Oprocz tego CBS, CBA, Sanepid i pare innych instytucji :)


    >> Wykazałam się dobrą wolą proponując rozwiązanie - zwrot wszystkich
    >> kosztów wzamian za usunięcie komentarza. Pan Zbigniew wolał jednak
    >> pozostawić komentarz tracąc dużo więcej niż 200zł.
    >
    >Ten pan usunie komentarz jak zwrócicie mu jego zakupiony towar. Nie ładnie
    >tak szantażować. Ten pan powinien tą sprawę zgłosić na policję.
    Ty na prawde nie przeczytalas nawet pierwszego posta w watku albo nie
    potrafisz czytac ze zrozumieniem.
    Zreszta nawet w tym poscie na ktory odpowiadasz jest to dosc dokladnie
    wyjasnione.

    Ale tak to jest jak ktos nie potrafiacy czytac oczywiscie nie znajacy prawa,
    czy tez nigdy nie prowadzacy DG ze sprzedaza wysylkowa wyglasza sady, bo mu
    sie cos wydaje. W koncu klient ma zawsze racje:)

    >> Tym bardziej, że:
    >> Art. 544. § 1. K.C. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
    >> sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,
    >> poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z
    >> chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia
    >> sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy
    >> tego rodzaju. Czyli klient zamawia towar, rodzaj przesyłki wybiera
    >> oczywiście sam. W chwili gdy sprzedawca wyda towar przewoźnikowi
    >> przyjmuje się, że wydanie rzeczy nastąpiło do rąk kupującego.
    >
    >Bredzisz. Wydanie następuje wtedy, gdy odbiorca odbierze zakupiony towar,
    >przesyłkę.
    KC to brednie? a poza tym w domu wszyscy zdrowi?

    >Kumu ją dałaś na własność? Przewożnikowi? Konszachty jakieś ze soba macie z
    >tymi przewoźnikami?
    No tak, spisek i uklad! Kolejna sprawa do PiSu :) a moze nawet komisja
    sledcza z tego bedzie.


    >
    >> Dodam od siebie - sklep posiada dowody nadania, wprawdzie bez
    >> pieczątek (bo jest to tylko wydruk podpisywany przez listonosza
    >> odbierającego od nas przesyłki) ale znajdujące się w systemie poczty
    >> Royal Mail, to wystarczający i niepodważalny dowód - według prawa
    >> angielskiego. Pan Zbigniew może nawet uzyskać kopię takiego wyciągu
    >> bezpośrednio od poczty angielskiej z chwilą wystosowania pisma
    >> opisanego przeze mnie powyżej. Bez klauzuli wykonywalności poczta nie
    >> może jednak tego przesłać, bo jest to również ingerencja w dane
    >> poufne.
    >
    >To Ty powinnaś te dokumenty pocztowe i swoje papierki ( numer dowodu
    >wysłania, datę) przekazać jako dowód nadawcy i reklamowac na swojej
    >poczcie, a odbierający na swojej poczcie. Już sobie poczty tą sprawe
    >wyjaśnią i wyjdzie szydło z worka, czy przesyłka jeszcze nie dotarła, czy
    >nie została jeszcze wysłana, czy została ukradziona.
    Przeciez to sie wyjasnilo juz. A ciezko zareklamowac nieodebranie przesylki
    przez adresata, jakikolwiek by powod nie byl.



    >Nie, to poczta ponosi odpowiedzialność, albo ta osoba, która moze nie
    >wysłała, oszukała.
    >
    >> § 2. Jeżeli strony zastrzegły inną chwilę przejścia korzyści i
    >> ciężarów, poczytuje się w razie wątpliwości, że niebezpieczeństwo
    >> przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z
    >> tą samą chwilą.
    >
    >Jeśli wyślecie rozwalony sprzęt to kupujący nie musi tego chłamu odebrać.
    >Wysyłka i reklamacja na wasz koszt. Zwrot kosztów kupującemu wraz z
    >kosztami odesłania uszkodzonej przesyłki. Kupujący może otworzyć paczkę i w
    >obecności pracownika poczty obejrzeć ten towar. Jeśli coś nie tak to poczta
    >odsyła do nadawcy.
    No fajnie, masz przepisy, ale mowisz na opak, bo wiesz lepiej w koncu.
    Pewnie tez prowadzisz po pijaku, no zasadzie "bo co to dla mnie 1 promil,
    przeciez dobrze sie czuje" to co mi ustawodawca bedzie bredzil, w koncu wiem
    lepiej.


  • 114. Data: 2010-02-06 01:00:13
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: "pmlb" <p...@d...com>

    > Choc w mojej opini zrobilas w zasadzie wszystko by sprawe zakonczyc
    > polubowie (oferta zwrotu 100% kasy za wycofanie negatywa jest jak
    > najbardziej do zaakceptowania i na tym sprawa powinna sie skonczyc)
    > To jednak, allego nie dziala w UK!
    > Nie wiem jak ma allegro zapisane ale zdaje mi sie, ze nie mozesz
    > sprzedawac
    > poza krajami zaznaczonymi w allegro. Co innego ebay:)

    Niestety, muszę Cię zmartwić - mogę sprzedawać skąd tylko zechcę
    (nawet z Madagaskaru). Allegro zaakceptowało dane mojej firmy, nie ja
    jedna sprzedaje z zagranicy. Jest co całkowice legalne. Sprawdź w
    regulaminie.
    ----------------------------------------------------
    ---------------------------------

    Nie wiem co znaczy "niestety musze cie zmartwic" :)
    Nie moje problemy wiec nie wiem o co mam sie martwic:)
    Ja tylko zapytalem, czy Allegro zezwala na takie praktyki, bo wiem, ze np.
    ebay nie!
    Co prawda mozna kupic w kraju gdzie ebay nie jest zarejstrowny ale z tego co
    pamietam nie mzona sprzedawac z kraju gdzie nie ma ebay.
    Jak jest w przypadku Allegro nie wiem, bo dla mnie allegro to taki
    prowncjonalny bazarek - mowiac starym jezykiem ot "ruski bazar":)


  • 115. Data: 2010-02-06 01:21:07
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: "pmlb" <p...@d...com>

    >>> Postępując inaczej, Pan Zbigniew narazi się tylko na niepotrzebne
    >>> straty finansowe bo sprawa nie zostanie w żaden sposób zakończona.
    >>
    >>Jak to nie załatwiona? Poczta musi wyplacić odszkodowanie za
    >>niedostarczenie przesyłki.
    > Nie wiem jak w UK, ale odszkodowanie za nieubezpieczona (za dodatkowa
    > oplata oczywiscie) przesylke w niektorych pocztach w ogole nie
    > przysluguje, lub jest smiesznie male.
    > W polsce np. o ile sie orientuje za zgubiona paczke przysluguje mniejsze
    > niz za list polecony i wynosi ok 50pln. I nie wazne co bylo w paczce,
    > moglybyc nawet zlote sztabki.

    Zwykla przesylka bez ubezpieczenia jest ubezpieczona do 30 lub 35 funow.
    Jak chcesz miec ubezpieczenie wyzsze to nalezy to oplacic.
    np. nieubezpieczona paczka, pierwsza kalsa to przypuscmy 0.90 funta - ta
    paczka ma ubezpieczenie standardowe do 35 funtow.
    jesli wywylasz cos co jest warte wiecej niz te 35 to zaplacisz np. 1.20
    funta i wowczas masz ubezpieczenie do 150 funtow i tak dalej:)

    >>> Co do mojego sposobu rozwiązania, jak niektórzy nazwali "szantażu" to
    >>> tylko moja dobra wola. Koszt telewizora to mniej więcej 150zł,
    >>
    >>A ten pan napisał, ze 5000 zł bodajże.
    > moze 50 tys?
    > mieszasz 2 watki.

    Oferta zwrotu 100% kosztow za wycofanie niegatywa w moich oczach jest fair!
    I powinna zakonczyc spor:)
    Zwlaszcza, ze koszty wysylki to sie tylko tak nazywa a faktycznie (na ebay
    nie wiem jak to jest na allegro) to sa koszty pakowania i wysylki. Czyli
    sprzedawca moze np., powiedziec: wysylka gratis, placisz za zapakowanie:)))
    i to nie podlega zwrotowi, stad moje przekonanie, ze zwrot 100% kosztow za
    negatyw jest rozwiazniem bardzo dobrym dla kupujacego - ma 100% zwrot
    kosztow!
    Ilez razy ja mialem pretensje od klientow, ze na kopercie widnieje 0.65
    funta a ja pobralem za wysylke 2 funty... Ale nikt nie liczy kopert, czasu,
    oplat na ebay i oplat na paypal... dlatego to nie podlega zwrotowi.
    Generalnie w mojej opini kupujacy przegina... Nie wiem o co chodzi, sprawe
    znam powierzcjownie, ale totalnie nie jestem w stanie zrozumiec braku zgody
    na zwrot kosztow za wycofanie negatywa...
    Coraz bardziej nabieram przekonania, ze to wylacznie ba byc takie "a
    dopierdole bo juz" robienie z siebie sam nie wiem kogo... za 150zl...
    W calym watku dowaiadujemy sie, ze burza zaczela sie po 3 tygodniach. Coz,
    ja ostatnio czekalem ponad miesiac na towar z HongKong i to warty duzo
    wiecej. Sprzedajcy napisal, ze towar moze isc dlugo i prosi o ciepliwosc.
    Poczekalem miesiac, mialem po miesiacu pisac do sprzedajcego czy wszystko
    bylo ok z wysylka, kiedy usiadlem do pisania maila listonosz przyniusl
    paczke:) miesiac i tydzien!
    Jesli sprzedajaca nie wyslala towaru to naleza sie jej gromy, bo to nie
    ladnie.
    Jesli wyslala, i zaproponowala zwrot kosztow to uwazam, ze postapila wiecej
    niz uczciwie!


  • 116. Data: 2010-02-06 06:57:36
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: RadoslawF <r...@w...pl>

    Dnia 2010-02-06 02:21, Użytkownik pmlb napisał:

    > Oferta zwrotu 100% kosztow za wycofanie niegatywa w moich oczach jest fair!
    > I powinna zakonczyc spor:)

    Jeśli zamawiający nie odebrał terminowej przesyłki bo nagle
    odwidziało mu się kupowanie z zagranicy to masz rację.
    Jeśli jednak przesyłka do zamawiającego nie dotarła to ma pełne
    moralne prawo do wstawienia negatywa a propozycja zwrotu pieniędzy
    w zamian za anulowanie jest zwykłym szantażem i próbą wyłudzenia.
    Jeśli sprzedający źle wpisał adres i przesyłka nie doszła lub
    wysłał ją z dużym opóźnieniem i przesyłka doszła np. po miesiącu
    kiedy to już zamawiający kupił towar z innego źródła kupujący
    spokojnie miał prawo do rezygnacji z umowy i ma prawo do zwrotu
    wpłaconych pieniędzy bez żadnych potrąceń.


    Pozdrawiam


  • 117. Data: 2010-02-06 09:42:41
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Vena210 pisze:
    > On Feb 4, 11:02 pm, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    > wrote:
    >> marek pisze:
    >>
    >>> A to ze do zaplaty jest uzywane konto polskie, nawet gdy wlascicielem
    >>> jest Polka, to co tak na prawde zmienia? Nic.
    >> Zmienia, zmienia - może nie dla Zbigniewa, ale jak fiskus się dowie, że
    >> jakiś brytyjski sklep używa konta prywatnej osoby do prowadzenia
    >> działalności w Polsce...
    >>
    >> Uuuuu....
    >
    > jeszcze raz powtarzam - nie mieszkam w Polsce, posiadam tu tylko konto
    > firmowe zarejestrowane na sklep działający w UK. Więcej wyjaśniać nie
    > muszę. Jest to sprawa pomiędzy mną a bankiem, na marginesie fiskus
    > wie, w Polsce również mam "oddział" i pozwolenie na handel.

    No to uzgodnij wreszcie zeznania: osoba fizyczna czy działalność
    gospodarcza?

    Bo jak osoba fizyczna i jej konto wykorzystywane do działalności sklepu,
    przy czym się upierasz przy okazji "ochrony danych osobowych" to masz
    problem (i to spory) z fiskusem.

    A jak konto firmowe i zarejestrowana działalność - to awantura o
    "ujawnianie" danych osobowych świadczy o bezmyślności.


  • 118. Data: 2010-02-06 09:54:34
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 4 Feb 2010, Zbigniew wrote:

    > Bo ja dokonałem zakupu nie w firmie w UK - tylko od
    > całkiem konkretnej osoby, handlującej na Allego

    No to mamy dwa sprzeczne opisy...

    pzdr, Gotfryd


  • 119. Data: 2010-02-06 09:55:09
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 4 Feb 2010, Andrzej Lawa wrote:

    > Uwaga formalna: nie "jak" tylko "jeśli" ;)

    "przyjmnięto"! ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 120. Data: 2010-02-06 10:08:57
    Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
    Od: Vena210 <b...@g...com>

    Jako pełnomocnik sklepu na Polskę mam prawo posiadać konto na moje
    osobiste dane w Polsce. Szczegóły opisane są powyżej.
    Zakup dokonany był jednak nie ode mnie (bo to nie mój telewizor) tylko
    od firmy-sklepu. Nie ma znaczenia, gdzie się wpłaca, ważne jest skąd
    się kupuje.
    Ochrona danych osobowych: bez zgody sądu nie ma się prawa
    upowszechniać prywatnej korespondencji osobom postronnym, lub nazywać
    kogoś oszustem itp.

    Aukcja:
    http://paa.pl/przenosny_telewizor_nikkai_84-83284621
    3.html
    przeniesiona do archiwum.

    Zdarzenia:
    2009-12-03 21:52 Sprzedaż ( Przedmiot:832846213 )
    2009-12-03 21:53 Przeniesienie do: "Oczekują na wpłatę (z góry)"
    2009-12-03 21:53 Wysłane powiadomienie: "Potwierdzenie transakcji
    (płatne z góry)"
    2009-12-04 13:39 Przeniesienie do: "Zapłacone (do wysłania)"
    2009-12-04 13:39 Zaznaczenie "Zapłacono" (Płatne z góry)
    2009-12-04 13:39 Wysłane powiadomienie: "Podziękowanie za wpłatę,
    zapowiedź wysyłki (płatne z góry)"
    2009-12-04 13:39 Przeniesienie do: "1. Royal Mail"
    2009-12-04 13:39 Wysłane powiadomienie: "Moje powiadomienie
    (Dziękujemy za wpłatę, towar wyślemy pocztą!)"
    2009-12-04 16:54 Wysłane powiadomienie: "Moje powiadomienie (Towar
    wysłano pocztą!)"
    2009-12-04 16:54 Przeniesienie do: "Zakończone"

    Jak widać, Pan Zbigniew zapłacił w terminie, w piątek 4 grudnia, wtedy
    też przedmiot został mu wysłany.

    Co do reklamacji, to nawet na ebay jeżeli Kupujący zgłosi do PayPal,
    że nie otrzymał przesyłki, a Sprzedający ma dowód jej nadania, system
    PayPal nie zwróci mu nic, bo Sprzedający wywiązał się ze swojej roli.
    Owszem, ma on obowiązek zgłosić zagubienie i żądać wyjaśnień lub
    odszkodowania, ale szanse są, że reklamacja zostanie rozpatrzona
    negatywnie, zwłaszcza gdy jest prawdopodobieństwo, że paczka została
    doręczona a Kupujący stara się wyłudzić pieniądze. Dlatego też zawsze
    należy czekać na rozpatrzenie reklamacji i dopiero potem (nawet gdy
    poczta pieniędzy nie zwróci, ale potwierdzi, że paczki nie doręczono)
    - wypłacić z własnej kieszeni. Tak się w tym przypadku nie stało. Tak
    więc od 152zł odjąć straty jaki poniosłam, tj. dwie wysyłki, Panu
    Zbigniewowi musiałabym zwrócić około 50zł - śmieszne pieniądze i w
    ogóle nieopłacalny interes. Stąd moja propozycja, jak ją niektórzy
    nazwali szantażem, o usunięciu komentarza, bo i owszem, ja wywiązałam
    się z transakcji, druga strona natomiast zarzuciła mi w nim oszustwo.

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1