-
1. Data: 2005-05-18 11:02:25
Temat: Niesłuszne oskarżenie o kradzież (dlugie)
Od: "Tadeusz Bardzki" <b...@w...pl>
Witam serdecznie.
Sprawa wygląda następująco. Moja żona pracowała w sklepie (jeden z kilku
oddziałów). W placówce tej pracowało razem 5 osób, w tym kierownik
placówki. Nikt nie miał podpisanej żadnej umowy o odpowiedzialności
materialnej czy współodpowiedzialności. Kasa była "otwarta", czyli nie
było kasjera odpowiedzialnego za kasę. Do programu komputerowego ma dostęp
również każdy z pracowników. Zero zabezpieczeń na hasło czy cos takiego.
Dziewczyna wystawia ok. 90% dokumentów. Zostaje zwolniona z przyczyn
ekonomicznych oraz oskarżona o kradzież pieniędzy. Jako dowody, zostały
jej przedstawione dokumenty podpisane przez nią, potwierdzające fakt, iż
klient zapłacił gotówkę za towar lub rozliczył wcześniejsze należności z
ta placówką. Dodatkowo oświadczenia klientów potwierdzające fakt wpłacenia
gotówki tej właśnie jej. W programie komputerowym natomiast dokumenty te
zostały zmienione jako niezapłacone a rozrachunki rozliczone fikcyjnym
przelewem na konto innego oddziału tej firmy. Stan kasy na koniec dnia
zgadzał się, gdyż gotówka z kasy faktycznie była wyciągana przez kogoś.
Niestety nie była sprawdzana sprzedaż z dnia dokument po dokumencie (wiem,
błąd w samoobronie). Kwota, która w przeciągu ok. 7 miesięcy "wyszła" z
firmy oscyluje w granicach 15000-20000zł. Sprawa trafiła do policji i jest
w trakcie (ponoć biegli cos sprawdzają). Trwa to już ok. 6 miesięcy.
Dodam dodatkowo, iż właściciel firmy stwierdził, ze nie chce z moją żoną
rozmawiać, i bez jej wiedzy skontaktował się ze mną. Oczywiście wziąłem ze
sobą świadka na te rozmowy. Na pierwszym spotkaniu właściciel przedstawił
sytuacje, nie pokazując żadnych dowodów i twierdząc, ze jak dziewczyna się
przyzna i "odda"? kwotę, która on sobie wyliczy to sprawa będzie zamknięta
i żebym wpłynął na nią żeby się przyznała. Poprosiłem o dowody
potwierdzające kradzież pieniędzy, bo na podstawie czego mam na
kogokolwiek wpływać, zwłaszcza, że w te bzdury nie uwierzyłem. Po tej
rozmowie właściciel firmy złożyć sprawę albo na policje albo do
prokuratury, tego nie wie nikt. Po ok. 2 tygodniach znowu skontaktował się
ze mną pokazując 2 dokumenty z rzekomych 52 i zażądał zwrotu pieniędzy
twierdząc, że jeżeli żona odda mu pieniądze to on wycofa sprawę z organów
ścigania. Oczywiście odmówiłem.
Proszę o podpowiedzi, czego można się spodziewać, co za to grozi?
Żona jest całkowicie niewinna tylko pytanie jak to udowodnić. Druga
sprawa jest to, co pracodawca wymyśli przeciwko niej jeszcze i czy będzie
miał "świadków" potwierdzających jakieś wymyślone bzdury.
pozdrawiam
Tadeusz
-
2. Data: 2005-05-18 11:24:06
Temat: Re: Niesłuszne oskarżenie o kradzież (dlugie)
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<b...@w...pl> napisal(a):
> Proszę o podpowiedzi, czego można się spodziewać, co za to grozi?
> Żona jest całkowicie niewinna tylko pytanie jak to udowodnić. Druga
> sprawa jest to, co pracodawca wymyśli przeciwko niej jeszcze i czy będzie
> miał "świadków" potwierdzających jakieś wymyślone bzdury.
Niech on udowodni winę. Do tego czasu się nie przejmować i olać temat.
Zabezpieczyć sobie na czas swiadków, którzy zeznają, że dostęp do
systemu informatycznego nie był zamknięty.
--
Samotnik
-
3. Data: 2005-05-18 14:30:34
Temat: Re: Niesłuszne oskarżenie o kradzież (dlugie)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tadeusz Bardzki" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6f7eq$1g7$1@news.dialog.net.pl...
> Proszę o podpowiedzi, czego można się spodziewać, co za to grozi?
Jeśli Twój opis jest wierny, to umorzenia z powodu niewykrycia sprawców.
winę trzeba komuś udowodnić. A skoro każdy tam mieszał, to nie widzę
możliwości udowodnienia komukolwiek winy.