Ja bez utyskiwania, tylko w tonie praktyczno-prawnym.
Sytuacja jaka jest, każdy wie. Pacjenci, którym np. bardzo zależy na
szybkiej diagnozie, np. MR, to robią badanie odpłatnie.
NFZ jest tego świadome, więc w kolejnym roku zmniejsza 10-krotnie liczbę
kontraktów na badania MR. Pacjenci, którym zależy i tak zrobią
prywatnie, a z tych prywatnych i tak sporo kasy wróci do budżetu w
postaci haraczy.
Pacjent, zrobiwszy prywatnie zostaje z niezrealizowanym
(nieskonsumowanym) skierowaniem w garści. I dodatkowo z
paragonem/fakturą za płatne badanie.

Czy w takim kontekście komuś udało się wygrać od NFZ kwotę, którą tenże
powinien zapłacić za "skierowane" badanie, a nie zapłacił (bo zapłacił
pacjent)?
Nie mówię o kwocie w wysokości opłaty za prywatne badanie, ale w wys.
należności za to zakontraktowane, płacone od NFZu do placówki MR.


--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

do góry