-
1. Data: 2010-08-06 20:50:38
Temat: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: "rob@L" <x...@g...pl>
Czesc!
Orientuje sie ktos, czy i jak mozna w trybie pilnym pozbyc sie najemcow
mieszkania komunalnego, ktorzy uprzykrzaja zycie pozostalym mieszkancom?
Zglosic do gminy czy gdzie?
Sytuacja wyglada tak: w budynku kiedys wszystkie mieszkania stanowily
wlasnosc miasta (komunalne). Po wykupieniu przez owczesnych najemcow
zostaly sprzedane na wolnym rynku i w tej chwili mieszkaja w nich
normalni ludzie. Jedno mieszkanie niestety nadal ma status lokalu
komunalnego, mieszka w nim rodzina, ktorej jeden z czlonkow (mlodociany
zul, byc moze jeszcze nieletni) uprzykrza zycie pozostalym lokatorom
bloku (klatki). Urzadza libacje na klatce schodowej - smrod alkoholu i
papierosow wciskajacy sie do mieszkan, wrzaski (niekiedy gromadzi sie
nawet kilkanascie osob) w dzien i w nocy (do 2oo-3oo nad ranem). Nie
mozna wypoczac, wyspac sie czy spokojnie popracowac. No i ten smrod.
Wzywana policja spycha sprawe na straszakow miejskich, ktorzy albo nie
przyjezdzaja albo pomimo instrukcji podjezdzaja do klatki do strony,
gdzie jest okno, wiec zulernia widzac patrol wychodzi na chwile i wraca
po odjezdzie patrolu, zachowujac sie jeszcze glosniej. Na zwrocenie
uwagi towarzycho robi sie bardzo agresywne (strach przez klatke
przejsc), a gospodarz libacji wprost kpi z szyderczym usmiechem, ze nikt
mu nic nie zrobi - ani policja, ani sad. Po wielu miesiacach
bezskutecznych interwencji sprawa zostala zgloszona na policje i trafila
do sadu. Klopot w tym, ze procesy w tym kraju ciagna sie latami i sa
parodia sprawiedliwosci, a zulek nadal uprzykrza zycie lokatorom.
Ponadto jak znam zycie, bedzie gral przed sadem pokrzywdzonego przez los
- brak wlasnego mieszkania, brak pracy itp. Nie dosc, ze lajza
pasozytuje na naszych podatkach, to jeszcze razem ze swoimi kolesiami
nas terroryzuje.
Za rady typu: zebrac sie, spuscic wpie--- itp. dziekuje. Raz, ze nie
warto znizac sie do poziomu tej holoty, a dwa - lokatorzy narzekaja, ale
jak przyjdzie co do czego, to boja sie, bo kolesie tego zulka to rasowe
dresiole.
Bede dzwieczec za pomoc, bo za ciezko zarobione pieniadze mamy z
sasiadami zamiast domowego zacisza, male piekielko :(
Pozdrawiam,
robal.
-
2. Data: 2010-08-06 23:47:53
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
rob@L wrote:
> Czesc!
>
> Orientuje sie ktos, czy i jak mozna w trybie pilnym pozbyc sie najemcow
> mieszkania komunalnego, ktorzy uprzykrzaja zycie pozostalym mieszkancom?
> Zglosic do gminy czy gdzie?
>
> Sytuacja wyglada tak: w budynku kiedys wszystkie mieszkania stanowily
> wlasnosc miasta (komunalne). Po wykupieniu przez owczesnych najemcow
> zostaly sprzedane na wolnym rynku i w tej chwili mieszkaja w nich
> normalni ludzie. Jedno mieszkanie niestety nadal ma status lokalu
> komunalnego, mieszka w nim rodzina, ktorej jeden z czlonkow (mlodociany
> zul, byc moze jeszcze nieletni) uprzykrza zycie pozostalym lokatorom
> bloku (klatki). Urzadza libacje na klatce schodowej - smrod alkoholu i
> papierosow wciskajacy sie do mieszkan, wrzaski (niekiedy gromadzi sie
> nawet kilkanascie osob) w dzien i w nocy (do 2oo-3oo nad ranem). Nie
> mozna wypoczac, wyspac sie czy spokojnie popracowac. No i ten smrod.
> Wzywana policja spycha sprawe na straszakow miejskich, ktorzy albo nie
> przyjezdzaja albo pomimo instrukcji podjezdzaja do klatki do strony,
> gdzie jest okno, wiec zulernia widzac patrol wychodzi na chwile i wraca
> po odjezdzie patrolu, zachowujac sie jeszcze glosniej. Na zwrocenie
> uwagi towarzycho robi sie bardzo agresywne (strach przez klatke
> przejsc), a gospodarz libacji wprost kpi z szyderczym usmiechem, ze nikt
> mu nic nie zrobi - ani policja, ani sad. Po wielu miesiacach
> bezskutecznych interwencji sprawa zostala zgloszona na policje i trafila
> do sadu. Klopot w tym, ze procesy w tym kraju ciagna sie latami i sa
> parodia sprawiedliwosci, a zulek nadal uprzykrza zycie lokatorom.
> Ponadto jak znam zycie, bedzie gral przed sadem pokrzywdzonego przez los
> - brak wlasnego mieszkania, brak pracy itp. Nie dosc, ze lajza
> pasozytuje na naszych podatkach, to jeszcze razem ze swoimi kolesiami
> nas terroryzuje.
>
> Za rady typu: zebrac sie, spuscic wpie--- itp. dziekuje. Raz, ze nie
> warto znizac sie do poziomu tej holoty, a dwa - lokatorzy narzekaja, ale
> jak przyjdzie co do czego, to boja sie, bo kolesie tego zulka to rasowe
> dresiole.
>
> Bede dzwieczec za pomoc, bo za ciezko zarobione pieniadze mamy z
> sasiadami zamiast domowego zacisza, male piekielko :(
>
> Pozdrawiam,
> robal.
Nic nie możesz.
Możesz się wyprowadzić.
możesz napisać do wyborczej, może kogoś zepchną ze stołka w magistracie,
wiec ten ewentualnie broniąc sie przed upadkime na twardy grunt wykopie
rodzinkę.
-
3. Data: 2010-08-07 00:20:44
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: "rob@L" <x...@g...pl>
Czesc!
On 8/7/10 1:47 AM, witek wrote:
> Możesz się wyprowadzić.
Tak, to takie typowo polskie: odwrocic sie plecami i udawac, ze nie ma
sprawy. Tylko ze ustepujac wszalkiego rodzaju lajzom, zulom, przestepcom
nie poprawimy sytuacji, wrecz odwrotnie. I za jakis czas nie bedzie
chwili ani miejsca, gdzie bedzie mozna czuc sie bezpiecznie.
Nie widze powodu, dla ktorego to ja i sasiedzi mamy wyniesc sie stad, a
nie zulernia.
Pozdrawiam,
robal.
-
4. Data: 2010-08-07 00:30:22
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
rob@L wrote:
> Czesc!
>
> On 8/7/10 1:47 AM, witek wrote:
>> Możesz się wyprowadzić.
> Tak, to takie typowo polskie: odwrocic sie plecami i udawac, ze nie ma
> sprawy. Tylko ze ustepujac wszalkiego rodzaju lajzom, zulom, przestepcom
> nie poprawimy sytuacji, wrecz odwrotnie. I za jakis czas nie bedzie
> chwili ani miejsca, gdzie bedzie mozna czuc sie bezpiecznie.
> Nie widze powodu, dla ktorego to ja i sasiedzi mamy wyniesc sie stad, a
> nie zulernia.
>
no to powodzenia.
-
5. Data: 2010-08-07 00:31:02
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
witek wrote:
> rob@L wrote:
>> Czesc!
>>
>> On 8/7/10 1:47 AM, witek wrote:
>>> Możesz się wyprowadzić.
>> Tak, to takie typowo polskie: odwrocic sie plecami i udawac, ze nie ma
>> sprawy. Tylko ze ustepujac wszalkiego rodzaju lajzom, zulom,
>> przestepcom nie poprawimy sytuacji, wrecz odwrotnie. I za jakis czas
>> nie bedzie chwili ani miejsca, gdzie bedzie mozna czuc sie bezpiecznie.
>> Nie widze powodu, dla ktorego to ja i sasiedzi mamy wyniesc sie stad,
>> a nie zulernia.
>>
>
> no to powodzenia.
>
a zapomnialem,
napisza za dwa, trzy lata jak ci poszło. Czy już się wyprowadzili, czy
jeszcze nie.
-
6. Data: 2010-08-07 05:32:45
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: "lato" <l...@w...pl>
> Nic nie możesz.
> Możesz się wyprowadzić.
niestety masz rację, ja mam 3 mieszkania w 3 rejonach miasta, wszędzie jest
to samo - tak jak opisujesz, mieszkania rozdawane biedocie podmiejskiej
która przeprowadziła się w latach 70 i 80, moczymordy młode jak i stare, nie
ma spokojnej nocy na osiedlu. Jedyna rada to albo nowe osiedla gdzie ludzie
mają kasę i pracują albo wyprowadzić się z miasta
-
7. Data: 2010-08-07 06:47:29
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał
>
> Nic nie możesz.
> Możesz się wyprowadzić.
Czy ustawa o własności lokali nie dotyczy gminy?
-
8. Data: 2010-08-07 09:40:33
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
rob@L pisze:
> Czesc!
>
> Orientuje sie ktos, czy i jak mozna w trybie pilnym pozbyc sie najemcow
> mieszkania komunalnego,
Tylko metodą starej Pawlakowej, ale z przyczyn formalnych nie polecam ;)
> ktorzy uprzykrzaja zycie pozostalym mieszkancom?
> Zglosic do gminy czy gdzie?
I co to da?
[ciach]
> po odjezdzie patrolu, zachowujac sie jeszcze glosniej. Na zwrocenie
> uwagi towarzycho robi sie bardzo agresywne (strach przez klatke
> przejsc), a gospodarz libacji wprost kpi z szyderczym usmiechem, ze nikt
> mu nic nie zrobi - ani policja, ani sad. Po wielu miesiacach
> bezskutecznych interwencji sprawa zostala zgloszona na policje i trafila
> do sadu. Klopot w tym, ze procesy w tym kraju ciagna sie latami i sa
> parodia sprawiedliwosci, a zulek nadal uprzykrza zycie lokatorom.
Chcesz sprawiedliwości - wynajmij wiedźmina ;-/
Sąd będzie mało skuteczny, bo za takie coś to może grzywnę dostanie.
[ciach]
> Za rady typu: zebrac sie, spuscic wpie--- itp. dziekuje. Raz, ze nie
> warto znizac sie do poziomu tej holoty, a dwa - lokatorzy narzekaja, ale
> jak przyjdzie co do czego, to boja sie, bo kolesie tego zulka to rasowe
> dresiole.
Sęk w tym, że to chyba byłaby najlepsza metoda na szybkie załatwienie
sprawy. Taki element trzeba trzymać za mordę - wtedy będą chodzić jak w
zegarku.
Za komuny dzielnicowy z chłopakami by ich spałował raz czy dwa i byłby
spokój. A teraz niestety zaraz by było, że policja dzieci bije.
> Bede dzwieczec za pomoc, bo za ciezko zarobione pieniadze mamy z
> sasiadami zamiast domowego zacisza, male piekielko :(
Pytanie (nie złośliwe, tylko z ciekawości) - przed zakupem tego
mieszkania zrobiliście sobie jakiś "wywiad środowiskowy"? Zobaczyliście,
jak wygląda okolica i jej mieszkańcy?
-
9. Data: 2010-08-07 10:58:54
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: "rob@L" <x...@g...pl>
On 8/7/10 11:40 AM, Andrzej Lawa wrote:
> Za komuny dzielnicowy z chłopakami by ich spałował raz czy dwa i byłby
> spokój. A teraz niestety zaraz by było, że policja dzieci bije.
To prawda, kiedys dzielnicowy potrafil 'od reki' taka sprawe zalatwic.
Dzis niestety wiekszosc dzielnicowych to po prostu karierowicze, chociaz
trafiaja sie tacy, ktorym sie chce i dzialaja.
> Pytanie (nie złośliwe, tylko z ciekawości) - przed zakupem tego
> mieszkania zrobiliście sobie jakiś "wywiad środowiskowy"? Zobaczyliście,
> jak wygląda okolica i jej mieszkańcy?
Tak, bylo cicho i spokojnie. Co zreszta nie dziwi o tyle, ze to jedyny
element, ktory zamieszkuje w tym budynku. Reszta lokatorow nawet imprez
w domach nie urzadza, wiec jak zula nie ma, to jest milo, cicho i
spkojnie. A info o tym, ze ktores mieszkanie nadal ma status komunalnego
bylo skrzetnie przez kazdego ze sprzedajacych ukrywane :(
Do dowcipnisiow piszacych o wyprowadzeniu sie na nowe osiedle: mam za
soba 4 lata mieszkania na takim nowym osiedlu, gdzie mieszkania byly
zreszta bardzo drogie (do tego osiedle zamkniete, ochrona), wiec
wydawalo sie, ze zadna zulernia tam nie mieszka. Bydlo jeszcze gorsze,
bo mniej wiecej co 5 lokator okazal sie lajza nie przestrzegajaca prawa
i nie szanujaca prawa innych lokatorow do ciszy nocnej, spokoju,
porzadku, ich wlasnosci itd. Tyle, ze to byly zule z kasa, wiec jeszcze
trudniej bylo dobrac sie takim do skory. :(
To niestety znak naszych czasow: buractwo jednych i 'bezradnosc'
wszelkich sluzb i instytucji. I ta 'bezradnosc' niestety jest w duzym
stopniu wina obywateli, ktorzy zamiast upominac sie o to, co nalezy im
sie za placone podatki, wola tylko narzekac, jak to u nas jest zle i ze
nic nie mozna zrobic.
Ja nie mam ochoty ani kasy przeprowadzac sie za kazdym razem, gdy jakis
zul wprowadzi sie do bloku (bo akurat w spadku po ciotce M dostanie).
Pozdrawiam,
robal.
-
10. Data: 2010-08-07 11:14:48
Temat: Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2010-08-07 12:58, rob@L pisze:
> I ta 'bezradnosc' niestety jest w duzym
> stopniu wina obywateli, ktorzy zamiast upominac sie o to, co nalezy im
> sie za placone podatki, wola tylko narzekac, jak to u nas jest zle i ze
> nic nie mozna zrobic.
A jak myślisz - skąd się biorą urzędnicy i funkcjonariusze? Dokładnie to
są ci sami 'obywatele'. Więc co, od siebie mieliby wymagać?
> Ja nie mam ochoty ani kasy przeprowadzac sie za kazdym razem, gdy jakis
> zul wprowadzi sie do bloku (bo akurat w spadku po ciotce M dostanie).
A ty po kim dostałeś?
--
sp