Zamierzam sprowadzic przy okazji powrotu do Polski z USA moj dobytek, czyli
tzw. mienie przesiedlenia. Procz mebli, odziezy, samochodu, narzedzi itd
zamierzam zabrac ze Stanow moje ksiazki. W ciagu 25 lat mieszkania w USA
nazbieralo sie tych ksiazek cale mnostwo ["I czegoz trzeba ci wiecej, jezeli
masz biblioteke, a przy niej ogrodek!" - Cyceron]. Wsorod ksiazek jest okolo
50 tytulow wydanych przed II Wojna Swiatowa, niektore licza sobie po 100 lat.
Na wzorze listy mienia przesiedlenia jaka nalezy sporzadzic dla Urzedu Celnego
[moj dobytek przyplynie do Polski w kontenerze] widnieje u dolu krotkie
oswiadczenie, ktore bede musial podpisac, ze wsrod tego co zawiera moje
mienie przesiedlenia nie ma narkotykow, broni palnej i..... przedmiotow
wyprodukowanych przed 1945 rokiem. Narkotyki, bron palna - to rozumiem, ale
tego ostatniego, czyli tych przedmiotow spzred 1945 roku nie pojmuje.
Rozmiem, ze na wywiezienie z Polski przedmiotow wyprodukowanych przed 1945 r.
nalezy miec specjalne zezwolenie, ale zeby tlumaczyc sie z wowozenia czegos
takiego do Polski? To pzreciez dobrze dla Polski, ze ktos przywozi z zagranicy
stare ksiazki i inne przedmkoty majace wartosc zabytkowa. Po co te ceregiele.
Czy ksiazka sprzed 1945 roku np. Pamietniki Napoleona [4 tomy], lub Historia
Wojny Secesyjnej w fotografiach wydane w 1911 roku sa niebiezpieczne jak
wzmiankowane wyzej narkotyki i bron palna?
Moze mi ktos z Was te prawna zagadke wyjasnic?
Pozdrawiam Anstan
P.S. Na wzorze widnieje naglowek, ze to wymog unijny, a wiec moze Bruksela nei
zyczy sobie, ze do Polski przywozic z zagranicy cos starego? Zazdroszcza
Polsce czy jak?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/