Jest sobie blok, spółdzielczy, a w nim mieszkanie, własnościowe, z
hipoteką. Mieszkanko ma balkon (loggia), a loggia markizę. Taki
ruchomy daszek ;-) Konstrukcja zamontowana jest do ścian i sufitu
loggi. Wszystko było robione na miarę.

Teraz, spółdzielnia wpadła na pomysł ocieplenia bloku, z loggią
łącznie. Zmniejszy to wymiary loggi o co najmniej 5 cm z każdej
strony. Nie da się ocieplić nie zdejmując markizy. Jak markizę się
zdejmie, to już się jej nie założy, bo loggia będzie węższa o co
najmniej 10 cm. Koszt przerobienia markizy jest porównywalny z zakupem
nowej.

Pytanie - czy właściciel mieszkania ma obowiązek usunąć markizę na
żądanie spółdzielni? Właścicielem jest 75-letnia kobieta, nie będzie w
stanie sama tego zrobić. Jeśli spółdzielnia zdejmie markizę we własnym
zakresie, to czy ma obowiązek założyć ją z powrotem? Przypominam, że
się nie da :-) Czy w tej sytuacji spółdzielnia ma obowiązek pokryć
koszty nowej markizy?

A może po prostu muszą zrezygnować z ocieplenia tego jednego
balkonu...? :)
Ktoś powiedział, że kiedyś wyłączono balkony z jakiejś_tam_własności
(nie zrozumiałem dobrze). Jeśli nawet loggia jest własnością
spółdzielni, to markiza jest prywatna. Jak zniszczą, powinni odkupić
(kc), dobrze myślę? Ale sąsiadom, którzy mieli oszkloną loggię, po
prostu powybijali szyby i zerwali konstrukcję :( Poradźcie, proszę. W
przypadku odpowiedzi poproszę o podstawę prawną :-)

Czarek