Witam!

Dostalem ponad 2 lata temu mandat drogowy, opiewajacy na 100 zl, bodajze za
nie zapiecie pasow. Wczoraj przyszedl list z Urzedu Skarbowego, w ktorym
domagaja sie zaplaty tej sumy z jakimis niewielkimi odsetkami w ciagu 7 dni,
albo w przeciwnym razie zadaja ujawnienia majatku i strasza jakimis karami,
jesli tego nie zrobie. Tak mniej wiecej to wyglada w liscie - osobiscie nie
widzialem - otworzyla mama, bo ja przebywam od dawna za granica. W Polsce
nie pracuje, nie mam dochodow, nie rozliczam sie, nie posiadam
nieruchomosci. Mam rachunek bankowy z jakimis drobnymi i jestem
wspolwlascicielem 2 starych samochodow.

Moje pytanie - jesli nie zaplace, to czy musze faktycznie dokonac tego
ujawnienia majatku i na czym na to polegac? W sumie ja nie dostalem do reki
zadnego listu, wiec moglbym o tym nie wiedziec. Czy moge przeczekac sprawe?
Za niecaly rok mialbym przedawnienie.

Zyje od 5 lat poza krajem i niewiele wiem o tutejszych mechanizmach.

Dziekuje,


--
Jan-xx