Czy istnieje konkretna ustawa o niezatruwaniu powietrza w budynkach
mieszkalnych? Bądź ustawa o karach nakładanych na palących?! Mam na myśli
palenie m.in. tytoniu.
Niemal co ranek budzą nas opary dymu. Osadza się wszystko w mieszkaniu. Na
kanapie, na fotelach, zasłonach.. Przesiąkają żonie włosy, ubranie, wszystko.
Cała rodzina na tym cierpi. Dzieci często wymiotują. :((
Upomnienia nic nie dają. Albo zejdzie jeden delikwent z drugim piętro niżej i
starszym sąsiadom życie zatruwa albo pyskuje.
Co ciekawe nawet starsi palacze zachowują się tragicznie. Nie dość, że nie
potrafią zejść te kilka pięter niżej, na powietrze, to jeszcze nie mają
zupełnie szacunku.
Właściciel posesji nic nie zrobi - boi się.

Czy naprawdę nie można palić na powietrzu? Czy złośliwość musi przemawiać
przez osoby palące?

Proszę o odpowiedź w tej sprawie. Jak sobie z tym problemem poradzić.

Pozdrawiam!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Staszek <p...@W...gazeta.pl> dosć niespodziewanie napisał(a):

> Proszę o odpowiedź w tej sprawie. Jak sobie z tym problemem poradzić.
>
Prozac jest podobno niezły.

R - szczerze przejęty wizjami, jakich Staszek doznaje te wymiotujące dzieci,
ten dym we włosach żony, brr, w sumie niue wiem, czy prozac wystarczy

--
Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide

do góry

Widzę, że kolega z tej serii właśnie. Nie będę konwersował.
Zaczekam na dojrzałą odpowiedź..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Widzę, że kolega z tej serii właśnie. Nie będę konwersował.
Zaczekam na dojrzałą odpowiedź..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Widzę, że kolega z tej serii właśnie. Nie będę konwersował.
Zaczekam na dojrzałą odpowiedź..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Staszek napisał(a):

> Niemal co ranek budzą nas opary dymu.

To opary czy dymy ?

> Przesiąkają żonie włosy,

Rety !

> Cała rodzina na tym cierpi.

Chyba żona najbardziej ... ja jako mąż nie tknąłbym nawet kijem
żony z przesiąkniętymi dymooparami włosami.

> Dzieci często wymiotują. :((

Rozumiem, że dywanów już nie masz.

> Upomnienia nic nie dają.

Wiesz ... Św.mikołaj też postanowił dzieciom w boliwi nie dać
prezentów bo niedojadają ...

> starszym sąsiadom życie zatruwa albo pyskuje.

A tym , to załatwia szybszą przepustkę ... niestety - życie to
nieuleczalna choroba kończąca się nagłą śmiercią, do tego
przenoszona drogą płciową, ale co to ma do tematu, tego nie wiem ;)

> Właściciel posesji nic nie zrobi - boi się.

Może boi się o włosy ... nie daj bóg i jego żona wymiatać zacznie.

> Czy naprawdę nie można palić na powietrzu?

A na klatce co jest ? rtęć w proszku ?

> Proszę o odpowiedź w tej sprawie. Jak sobie z tym problemem poradzić.

Jak już zalecano - końska dawka prozacu , popić browarem, potem
pavulonek, i też zapić browarkiem ... powinno pomóc.

--
|______ Stasio Podróżnik
o/________\o PMS: 525tds E34 PRRC : RCI2950+LINCOLN+AT 71 Magnum
(Oo =00= oO) mail: www.tinyurl.com/6qvjz *Pomóż* ! www.pajacyk.pl
[]=******=[] http://skocz.pl/jedz-na-narty - Przemyśl - Tylko w
nartach !

do góry

Dnia Wed, 22 Mar 2006 10:35:21 +0000 (UTC), Staszek napisał(a):

> Proszę o odpowiedź w tej sprawie. Jak sobie z tym problemem poradzić.

Najlepiej będzie jeśli wybierzesz się do psychiatry. A wymiotujące dzieci
zabierz do pediatry.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

Staszek napisał(a):
> Czy istnieje konkretna ustawa o niezatruwaniu powietrza w budynkach
> mieszkalnych? Bądź ustawa o karach nakładanych na palących?! Mam na myśli
> palenie m.in. tytoniu.
> Niemal co ranek budzą nas opary dymu. Osadza się wszystko w mieszkaniu. Na
> kanapie, na fotelach, zasłonach.. Przesiąkają żonie włosy, ubranie, wszystko.
> Cała rodzina na tym cierpi. Dzieci często wymiotują. :((
> Upomnienia nic nie dają. Albo zejdzie jeden delikwent z drugim piętro niżej i
> starszym sąsiadom życie zatruwa albo pyskuje.
> Co ciekawe nawet starsi palacze zachowują się tragicznie. Nie dość, że nie
> potrafią zejść te kilka pięter niżej, na powietrze, to jeszcze nie mają
> zupełnie szacunku.
> Właściciel posesji nic nie zrobi - boi się.
>
> Czy naprawdę nie można palić na powietrzu? Czy złośliwość musi przemawiać
> przez osoby palące?
>
> Proszę o odpowiedź w tej sprawie. Jak sobie z tym problemem poradzić.
>
> Pozdrawiam!
>
Potraktuj ich gaśnicą, przestaną palić nie z szacunku do prawa ale ze
strachu przed "świrem", jeśli tylko się nie boich okrzyknięcia "świrem".

do góry

A jednak tu wszyscy niedojrzali.. No cóż, pozostało mi jedynie (jak koledzy
poradzili) wypić browarka, popić prozakiem i olać.. To nic, że to tak jakby
"opluć się w lustrze". Ważne, że dzięki temu rodzina będzie zdrowa.
Dobrze mieć się kogo poradzić na usenecie. W końcu to PRAWO. Polskie prawo.

A życie bywa przewrotne.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Roman Rumpel wrote:
> Staszek <p...@W...gazeta.pl> dosć niespodziewanie napisał(a):
>
>> Proszę o odpowiedź w tej sprawie. Jak sobie z tym problemem poradzić.
>>
> Prozac jest podobno niezły.
>
> R - szczerze przejęty wizjami, jakich Staszek doznaje te wymiotujące
> dzieci, ten dym we włosach żony, brr, w sumie niue wiem, czy prozac
> wystarczy
>

Rada typowa dla ćpuna... (palacze to też ćpuny)

do góry