-
11. Data: 2004-06-16 16:41:32
Temat: Re: MPK i firma windykacyjna jeszcze raz
Od: poilkj <u...@d...invalid>
ala wrote:
> zadzwonilam do pana z firmy i odpowiedzial mi, iz musze mu
> dostarczyc ksero pokwitowania z poczty, ze zaplacilam, jesli tego nie
> zrobie, maja prawo zadania ode mnie zaplaty i postepowania
> sadowego
> jesli dostarcze, sprawa bedzie zamknieta
No, wtedy to rzeczywiście będzie dla niego zamknięta, bo będzie widział,
że jakby chciał ciągnąć dalej to masz papierek, że zapłaciłaś więc
szarpanie mu się nie opłaca bo przegra w 100% albo wcześniej albo później.
> na moja informacje o przedawnieniu, odpowiedzial, ze on sie prawem
> nie zajmuje
Przecież dobrowolnie nie straci "klienta".
Nie powie ci przecież, że masz rację, bo działałby "na szkodę firmy".
Liczy na to, że się zmęczysz i jednak zapłacisz.
Pewnie przyślą ci jeszcze z raz pisemko, a potem uznają, że jednak
klient stracony i dadzą sobie spokój..
Pomyśl o takiej sytuacji.
Padlina (sorry, ale to ty) i ucztujący przy niej lew (twoje prawo
przedawnienia) i hiena (to właśnie oni), która próbuje coś urwać z
leżącego mięsa. Mimo, że lew ich goni to i tak się stara jak może.
A może akurat uda się coś wyszarpnąć!
> co w takiej sytuacji powinnam zrobic?
nic.
-
12. Data: 2004-06-16 19:16:24
Temat: Re: MPK i firma windykacyjna jeszcze raz
Od: Borszczuk <c...@U...wfmh.org.pl.TW>
ala wrote:
> zawracac glowe na poczcie i prosic o szukanie pokwitowania (nie znam
> daty wplaty...), czy probowac cos zdzialac w PRESCO w zwiazku z
> przedawnieniem?
Presco to imho cieniasy. Zlecalismy im duzo wieksza windykacje na 4000
(a nie 100) i nic nie potrafili zrobic poza wykonaniem paru telefonow do
klienta. A gosc ktory wisial naszej firmie pieniadze kazal im spadac na
drzewo dobitniej niz standardowy Kowalski i to bylo dla tych panow juz nie
do przeskoczenia.
--
Life is a beach and then you dive...
Marcin