eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Ludzie znikąd
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2008-04-17 08:40:19
    Temat: Ludzie znikąd
    Od: "boukun" <b...@n...pl>

    Dla przypomnienia:


    - problem nadreprezentacji narodu wybranego w polskich elitach wladzy

    W polskim zyciu politycznym lat ostatnich pelno jest postaci, ktore
    wyskakuja jak diabel z pudelka, od razu na kluczowe stanowiska w panstwie.
    Ludzie znikad nagle staja sie osobistosciami zycia publicznego, a nawet
    przywodcami elit. Pojawieniu sie jednych towarzysza fanfary w mediach, inni
    wchodza chylkiem i po cichu.
    Wlasnie tak chylkiem z kompletnego niebytu wszedl na stanowisko glownego
    Kuby Rozpruwacza postkomunistycznego, ale przeciez polskiego aparatu
    propagandowego, niejaki Drygalski. Niejaki Drygalski jak sie pojawil, tak i
    znikanal w niebycie. Gdy odchodzil po dwoch, czy trzech latach, juz polska
    prasa nie byla polska. Juz w swym lwim procencie byla w rekach odpowiednich
    ludzi z Zachodu, jak sie okazalo, glownie Zydow amerykanskich i niemieckich.
    Dzisiaj, gwoli porzadku przypomnijmy, ze wychodzace w Polsce gazety w 80
    procentach stanowia wlasnosc zagranicznych grup kapitalowych. Tylko naiwni moga
    uwierzyc w rozpowszechniana, lukrowana bajeczke, ze kapital ten bedzie uczciwym
    reprezentantem polskiego interesu politycznego i gospodarczego, i rzetelnym
    informatorem polskiego spoleczenstwa. "Fakty prasowe" daja swiadectwo czemus
    zupelnie innemu.
    Tak kiedys nagle pojawila sie Hanna Suchocka, ktora stala sie czyms w
    rodzaju daru niebios, miala zbawic Polske. Nie zbawila. Za jej premierostwa
    poglebilo sie wiele niekorzystnych dla panstwa polskiego procesow. Jest autorka
    terminu "panstwo prawa", a jak na ironie wlasnie wtedy zwiekszyla sie skala i
    zasieg afer, nastapilo sprofesjonalizowanie rodzimej przestepczosci. Panna
    Hanna zrobila swoje, odeszla. Wkrotce siegnieto po nia raz jeszcze, mimo
    ostrych (i slusznych) sprzeciwow powierzajac jej stanowisko ministra
    sprawiedliwosci.
    A przypomnijmy, ze jeszcze wczesniej, z jakiegos glebokiego niebytu
    politycznego pojawil sie na polskiej scenie cykliniarz i kierowca ciezarowki z
    Gdanska, Jan Krzysztof Bielecki. Jako premier poczynal sobie nie jak wlasciciel
    ciezarowki, ale jak wlsciciel Rzeczypospolitej. Szkody jakie w Polsce
    spowodowal odrabiac beda moze dwa, moze trzy pokolenia. I to nie wiadomo czy
    odrobia. W pewnym okresie mowilo sie o nim jako o najbogatszym czlowieku w
    Polsce. Co jest ciekawe, ten czlowiek w sumie znikad, nagle zostal powolany na
    niebotyczne, superlukratywne stanowisko w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.
    Co to oznacza, kazdy latwo odgadnie. Kim wiec u diabla rogatego, byl ten
    Bielecki? Agentem swiatowej finansjery na stanowisku polskiego premiera?
    Kolejna postacia znikad byl nagly cywilny minister obrony narodowej, Jan
    Parys. Skad sie wzial, gdzie sie chowal ow orzel, ktory usiadl na zbrojnym
    ramieniu naszego kraju? Podobno gdzies ze Szwajcarii. I czegoz dokonal? Ano
    rozpoczal rozbrajac Polske, co potem dokonczyli inni. Ale ten na pewno
    zapoczatkowal ruine.
    Jednakze chyba wszelkie rekordy pobil niejaki Radek Sikorski. Bog raczy
    wiedziec dlaczego nie Radoslaw? W polskiej historii byl juz jeden, niestety,
    zle sie kojarzacy Radek, wlasciwie Sobelson, dzialacz komunistyczny, bliski
    wspolpracownik Lenina i Trockiego. Ma ten Radek z tamtym Radkiem cos wspolnego
    procz imienia-nazwiska?
    "Nasz" Radek Sikorski perygrynowal w czasie wojny radziecko-afganskiej,
    gdzies po Afganistanie - z brytyjskim paszportem. Co tam robil - znow Bog raczy
    wiedziec. W Polsce, za Jana Parysa zostal wiceministrem obrony narodowej, zanim
    jeszcze uzyskal polskie obywatelstwo. Jakiz musial to byc geniusz, ze go tak
    ochotnie polskie wojsko przyjelo powierzajac mu tak wysokie stanowisko?
    Potem Radek Sikorski zajmowal sie dziennikarstwem, wykazujac sie, na
    uzytek czasopismiennictwa zachodniego gruntowna znajomoscia spraw polskich, tak
    gruntowna, ze sugerowal ni mniej ni wiecej tylko oderwanie od Polski Slaska,
    jako ze - utrzymywal - ow region jest tak wyeksploatowany, ze tylko obciaza
    polska gospodarke. Doprawdy, trzeba miec tupet.
    W swej dzialalnosci publicystycznej Radek popisal sie w polskiej telewizji
    dobra znajomoscia rowniez jezyka rosyjskiego i mafijno-politycznych spraw
    rosyjskich. Co byc moze nie bylo bez znaczenia w dalszej jego karierze. Bo oto
    nagle dowiedzielismy sie u "Trybuny", krytycznie zreszta do Radka nastawionej,
    ze powierzono mu stanowisko wiceministra spraw zagranicznych. No jest to widac
    geniusz - z taka sama latwoscia poruszajacy sie w zagadnieniach wojskowych jak
    i dyplomatycznych. A w ogole, to skad sie ten czlowiek wzial? Jakiez to potezne
    sily utrzymuja gpo wciaz w poblizu najwyzszych stanowisk w polskim panstwie?
    Ozeniony z corka nowojorskiego bankiera. Na ich slub latal za ocean jego
    przyjaciel i przez czas pewien szef, Jan Parys.
    Podobne opowiesci o nieslychanych karierach politycznych w Polsce mozna by
    mnozyc w nieskonczonosc.
    Istotna sprawa dla polskiej rzeczywistosci jest wprost monstrualna
    "nadreprezentacja" mniejszosci narodowych w polskim parlamencie, rzadzie i
    wladzach terytorialnych, zwlaszcza dotyczy to mniejszosci zydowskiej, ktora
    wystepujac w polskich barwach narodowych realizuje swoje interesy i interesy
    miedzynarodowych instytucji politycznych i finansowych. Mozna tez dzisiaj mowic
    juz o nadreprezentacji niemieckiej, dotyczacej parlamentu i wielu organow
    terenowych w wojewodztwach poludniowo-zachodnich.
    Byloby naiwnoscia uwazac, ze ludzie znikad pojawiali sie przypadkowo,
    jakims fuksem, przypadkiem, jak to zwykle bywa przy zywiolowych przemianach
    politycznych, przewrotach, rewolucjach. W Polsce nie bylo ani przewrotu, ani
    tym bardziej rewolucji. W Polsce odbylo sie miekkie przekazanie wladzy z raczki
    do raczki bez przyslowiowej goraczki; przeszla ona z rak jednej grupy, w rece
    drugiej, a obydwie, jak sie coraz dobitniej okazuje sa spod tego samego znaku i
    zmierzaja w tym samym dokladnie kierunku. Przemiany w Polsce wcale nie byly
    takie zywiolowe, raczej mozemy mowic o scislym planowaniu i wykonywaniu
    czynnosci z dawna planowanych. Pojawiajacy sie wiec "nasi ludzie" znikad, tez
    nie sa przypadkiem, lecz elementem gry sztabow. Oni tylko maja wygladac na
    przypadkowych, i wygladaja. A gdybysmy mogli spojrzec do ich zyciorysow, to
    prawie w kazdym z nich znajdzie sie epizod szkoleniowy na Zachodzie, rozne to
    ma formy, ale zawsze prowadzi do jednego, do kreowania kadr przywodczych
    okreslonych opcji. Kadra ta zostala dla Polski przygotowana jeszcze w latach
    siedemdziesiatych i osiemdziesiatych, kiedy to juz bylo wiadomo, ze Polska
    wlasnie wpedzana w pulapke kredytowa, musi sie coraz bardziej uzalezniac od
    Zachodu.
    Jesli ktos naiwnie wierzy jeszcze w nasza niezaleznosc, suwerennosc i
    nasza niczym nie skrepowana demokracje, to trzeba mu przypomniec, ze dokladnie
    taka sama polityke prowadzil wobec krajow uzaleznionych, uwiezionych w jego
    strefie wplywow, ZSRR. To wlasnie przez wyszkolenie janczarow, wiernej kadry,
    ktora za stanowiska, za pieniadze, za nagrody, zaszczyty, ordery - zrobi
    wszystko, co sie jej zleci, a nawet przekona wszystkich, ze cale zlo jakie
    robi, lezy w interesie ojczystego kraju.

    Jestesmy swiadkami skomplikowanej, zlozonej gry politycznej. Widzimy kim
    sie gra, ale nie wiemy rzeczy podstawowej - kto gra. Ogolnie domyslamy sie po
    tym, kto osiaga najwieksze korzysci.
    W tej skomplikowanej grze narod jest niemym widzem, ktoremu wyznaczono
    tylko jeden moment aktywnego uczestnictwa, raz na pare lat "w niedziele po
    kosciele" wklada mu sie do reki kartke wyborcza i wpuszcza w odpowiedni kanal,
    gdzie jest tylko jeden wybor: miedzy zlym a jeszcze gorszym, obydwa z tej samej
    zwykle paczki.
    Spiskowa teoria dziejow? A i owszem. Wszystko zalezy od tego co kto uwaza
    za spisek i za teorie. Czy prezes firmy, ktora niejawnie planuje akcje rynkowa,
    bo obawia sie konkurencji, nie jest zwolennikiem spiskowej teorii rynku?
    Czy polityk, ktory wiekszosc swoich krokow planuje tajnie, tajnie je
    uzgadnia obiecujac przyszle korzysci innym zaufanym politykom, nie uczestniczy
    w spisku? A przeciez jest to praktyka powszechna. No, ale to nie teoria lecz
    praktyka.
    Co wlasciwie oznacza owa slynna "spiskowa teoria dziejow"?
    Jest to rodzaj broni, to pistolet przystawiany do piersi temu, czyje
    argumenty zaczynaja godzic w Zydow. Tak samo nagle i niespodziewanie wyskakuje
    zarzut antysemityzmu przy najlzejszej krytyce postepowania Zydow.
    Spiskowa teoria dziejow to podrzutek teoretyczny przeznaczony do rzucania
    pod nogi kazdemu, kto laczac w calosc wazne zjawiska polityczne uzyskuje
    jasnosc celow toczacych sie gier i gierek.
    Spiskowa teorie dziejow wytycza sie wszedzie tam, gdzie staje zarzut
    zorganizowanego dzialania Zydow na czyjas niekorzysc, gdzie zaczyna sie ktos
    domyslac ukrytych sprezyn sprawczych (w polityce rzecz na porzadku dziennym),
    gdzie siega sie do problemow masonerii i zwiazanych z nia organizacji,
    fundacji, klubow i instytucji. Bo spiskowa teoria dziejow to zreczny, cyniczny
    pomysl zaprzeczania oczywistosci.
    Oczywiscie nie ma takiej teorii. Natomiast bez watpienia wiekszosc dzialan
    politycznych zwlaszcza w stadium poczatkowym jest prowadzona w tajemnicy, a
    wiec poniekad w sposob spiskowy. Prawda jest tez, ze spiski, sprzysiezenia,
    zmowy, tajne pakty i alianse odgrywaly, odgrywaja i odgrywac beda w dziejach
    role ogromna. Wszystko wskazuje na to, ze nadchodzi czas mafii, te dopiero
    rozwina w praktyce spiskowa teorie rozwoju spoleczenstw zglobalizowanych.
    Wchodzimy w ere nowa, ere powszechnej praktyki spiskowej. Bedzie to era jeszcze
    bujniejszego niz dotychczas rozwoju wszelakiego rodzaju sluzb specjalnych, a
    kazda dwukrotnie, trzykrotnie zakamuflowana. Takie sa reguly nowoczesnej walki
    o zdobycie i utrzymanie wladzy.
    I na koniec. Czyz nie jest spiskiem przeciwko narodowi polskiemu, ze
    resorty finansow, w tym prezes NBP i spraw zagranicznych w naszym kraju, musza
    byc od zakonczenia wojny w rekach Zydow.
    Polacy, nie przeraza was, ze za waszymi plecami prezydent
    Stolzman-Kwasniewski, na stanowisko nowego prezesa NBP bierze pod uwage tylko
    kandydatow pochodzenia zydowskiego. Polska bedzie tylko wtedy niezalezna i
    wolna, oraz mogla sie rozwijac, kiedy finanse polskie beda w polskich rekach. O
    to, powinien kazdy Polak walczyc, ktoremu wlasne i jego rodziny dobro lezy na
    sercu. Przeciwko temu podlemu spiskowi, powinni Polacy masowo protestowac.

    Do uslyszenia
    boukun
    http://home.t-online.de/home/boukun/
    b...@t...de

    Autor: b...@a...com (Buble947161882)
    Data: 23 października 2000 23:23:15

    http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.l
    istserv.dziennikarz&aid=6742746

    boukun

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1