-
1. Data: 2020-01-04 12:39:41
Temat: "Lokalność" emisji zanieczyszczeń i substancji szkodliwych
Od: r...@o...pl
Owa "lokalność", to wymyślone przeze mnie pojęcie, ale wytłumaczę o co chodzi...
Otóż mamy zakład produkcji CzegośTam, czego produkcja powoduje emisję czynników
uciążliwych, niebezpiecznych, trujących, rakotwórczych, może nawet
promieniowania jonizującego i ów zakład występuje o zezwolenie na emisję owych
czynników podając ilość i rodzaje emitorów (kominy, odpływy, składowiska),
podając poziom emisji czynników: wartość, stężenie, objętość w jakimś tam
czasie itp.
Zakład pozwolenie dostaje, przyjeżdżają kontrole środowiskowe, badają emitory,
poziomy wypluwanych syfów, może nawet zakład ma ciągły monitoring (własny)
i żadne parametry nie przekraczają wartości określonych w pozwoleniu...
Ale - emisja nie idzie w "szeroki świat", tylko ze względu na warunki
klimatyczne (wiatr, przepływ mas powietrza), ukształtowanie terenu, rodzaj
emitorów itp. emisja jest bardzo "lokalna", czyli przez większość czasu w ciągu
roku kalendarzowego trafia na ograniczony teren - teren zamieszkały (jakieś
osiedla mieszkaniowe), czyniąc poważne szkody w "komforcie" życia mieszkańców
tego nieszczęsnego terenu.
No i co? Czy ta "lokalność" jest gdzieś w jakichś przepisach prawa ujęta, czy
też nie ma to żadnego znaczenia, bo najważniejsze jest nieprzekraczanie
parametrów emisji z emitorów zapisanych w zezwoleniu, a że większość trafia
komuś konkretnemu prosto w okno jest czymś całkowicie nieistotnym z punktu
widzenia prawa, jakiejś ustawy itp? W ogóle jakie przepisy to regulują?
Pozdr-
-Rowerex