eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLimity w handlu detalicznym - jaki przepis?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2005-11-27 23:06:24
    Temat: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: "Cezar" <c...@i...pl>

    Wiatm.
    Cos mi sie kojarzy, ze bylo kiedys stypizowane wykroczenie polegajace na
    tym, iz sprawca dopuszczal sie limitowania ilosci towaru jaki mozna bylo
    kupic w handlu detalicznym na jedna osobe (czy jakos tak).

    Obowiazuje to jeszcze ? W jakim akcie to jest/bylo - kw czy ustawa
    szczegolna ?

    Z gory dzieki

    Cezar



  • 2. Data: 2005-11-27 23:21:08
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: scream <n...@p...pl>

    Cezar napisał(a):
    > Obowiazuje to jeszcze ? W jakim akcie to jest/bylo - kw czy ustawa
    > szczegolna ?

    Chyba mozna to podciagnac pod 135 KW

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 3. Data: 2005-11-27 23:23:37
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    scream wrote:
    > Cezar napisał(a):
    >
    >> Obowiazuje to jeszcze ? W jakim akcie to jest/bylo - kw czy ustawa
    >> szczegolna ?
    >
    >
    > Chyba mozna to podciagnac pod 135 KW
    >

    W moim przypadku (limity ilościowe na np. cukier w TESCO) Inspekcja
    Handlowa stwierdziła, że nie widzi wykroczenia, bo już przy wejściu
    informowali o limicie...

    Szczerze powiedziawszy nieco mnie to zdziwiło.


  • 4. Data: 2005-11-27 23:37:54
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: scream <n...@p...pl>

    Andrzej Lawa napisał(a):
    > W moim przypadku (limity ilościowe na np. cukier w TESCO) Inspekcja
    > Handlowa stwierdziła, że nie widzi wykroczenia, bo już przy wejściu
    > informowali o limicie...

    Ano właśnie, jeśli sklep informuje o takim limicie, to wykroczenia nie
    ma - bo po prostu przyjmujesz ich ofertę na konkretnych zasadach. Co
    innego gdybyś dowiedział się o limicie już przy kasie.

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 5. Data: 2005-11-28 19:00:47
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:dmdfur$tnm$1@news.onet.pl...


    Moim zdaniem jest wykroczenie. Kodeks wykroczeń zabraniając tego
    nigdzie nie stwierdza, ze zgoda (w tym wypadku dorozumiana dodatkowo)
    pokrzywdzonego czyni odmowę sprzedaży niekaralną.


  • 6. Data: 2005-11-29 21:33:55
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    > news:dmdfur$tnm$1@news.onet.pl...
    >
    >
    > Moim zdaniem jest wykroczenie. Kodeks wykroczeń zabraniając tego
    > nigdzie nie stwierdza, ze zgoda (w tym wypadku dorozumiana dodatkowo)
    > pokrzywdzonego czyni odmowę sprzedaży niekaralną.

    Można by się nad tym zastanawiać.
    Natomiast tu występuje jeszcze jeden problem, też warty zauważenia.
    Przecież skoro wprowadzono te limity na cukier, czyli produkt
    powszechnie dostępny, to chyba od razu widać, że sklep stosuje ceny
    dumpingowe.

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
    http://doradcy-prawni.pl


  • 7. Data: 2005-11-30 09:04:52
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: boguslaw <b...@a...edu.pl>

    Marta Wieszczycka napisał(a):
    > Robert Tomasik wrote:
    >
    >> Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    >> news:dmdfur$tnm$1@news.onet.pl...
    >>
    >>
    >> Moim zdaniem jest wykroczenie. Kodeks wykroczeń zabraniając tego
    >> nigdzie nie stwierdza, ze zgoda (w tym wypadku dorozumiana dodatkowo)
    >> pokrzywdzonego czyni odmowę sprzedaży niekaralną.
    >
    >
    > Można by się nad tym zastanawiać.
    > Natomiast tu występuje jeszcze jeden problem, też warty zauważenia.
    > Przecież skoro wprowadzono te limity na cukier, czyli produkt
    > powszechnie dostępny, to chyba od razu widać, że sklep stosuje ceny
    > dumpingowe.
    >

    Nie Pani marto...

    Sklepy wprowadziły niedawno temu limitowaną sprzedaż aby utrzymac
    "ciągłość sprzedaży".. Poprostu chiały mieć cukier w ciągłej sprzedazy
    w sytaucji gdy wybuchła "mała panika".
    A Panika wybuchła z tego powodu, że wiadomo było że po wejścji do UE
    cukier będzie musiał kosztować tyle ile wymaga prawo UE.

    CZasem "dobre imię" sklepu jest więcej warte, niż owe pare złotych
    zarobione przy okazji paniki...

    Bogusław


  • 8. Data: 2005-11-30 15:35:27
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "boguslaw" <b...@a...edu.pl> napisał w wiadomości
    news:dmjpiq$g14$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

    > Sklepy wprowadziły niedawno temu limitowaną sprzedaż aby utrzymac
    > "ciągłość sprzedaży".. Poprostu chiały mieć cukier w ciągłej
    sprzedazy
    > w sytaucji gdy wybuchła "mała panika".
    > A Panika wybuchła z tego powodu, że wiadomo było że po wejścji do UE
    > cukier będzie musiał kosztować tyle ile wymaga prawo UE.
    > CZasem "dobre imię" sklepu jest więcej warte, niż owe pare złotych
    > zarobione przy okazji paniki...



    Bez względu na to, co miały na myśli sklepy, to popełniają w tym
    momencie wykroczenie.


  • 9. Data: 2005-11-30 16:59:39
    Temat: Re: Limity w handlu detalicznym - jaki przepis?
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    boguslaw napisał(a):

    > Nie Pani marto...

    Panie Bogusławie, niestety, ale to Pan się myli.
    Naprawdę Pan wierzy, że w całej tej sprawie chodzi o zarabianie na ...
    cukrze?

    > Sklepy wprowadziły niedawno temu limitowaną sprzedaż aby utrzymac
    > "ciągłość sprzedaży".
    . Poprostu chiały mieć cukier w ciągłej sprzedazy
    > w sytaucji gdy wybuchła "mała panika".

    1)Sklepy próbują już od dawna od czasu do czasu wprowadzać pod różnymi
    pretekstami ceny dumpingowe na podstawowe produkty i pretekst jest tu
    akurat najmniej ważny.

    2)Istotą cen dumpingowych jest to, że skoro sklep w tych cenach
    sprzedaje cukier, to na pewno nie na cukrze zamierza zarabiać.
    Stosuje się je po to, żeby przyciągnąć pod tym pretekstem do sklepu
    więcej klientów i zarobić na pozostałych zakupach. Ale żeby to wypaliło,
    konieczne jest wprowadzenie jeszcze limitów, bo tylko wtedy na każde
    dumpingowe kilo cukru będzie przypadała odpowiednia sprzedaż pozostałych
    produktów.

    3) Przyjmując, że więcej osób chce kupić więcej cukru, to Tesco może
    zamówić go więcej i mieć go w ciągłej sprzedaży. Wystarczy tylko dowozić
    do sklepu w takiej sytuacji więcej podstawowych produktów (na które
    wzrosło zapotrzebowanie), albo dowozić je częściej, albo oczywiście
    podnieść ceny na tyle, żeby uspokoić popyt.
    Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mieć cukier w ciągłej sprzedaży.
    Chyba że sprzedaje się go poniżej cen rynkowych, do tego stopnia, że
    okoliczni sklepikarze zaczynają się tam masowo zaopatrywać.
    Dopiero wtedy sklep zaczyna myśleć o limitach.

    4) Jeżeli sklep na tym cukrze by zarabiał, to nie musiałby wprowadzać
    limitów. Limity są mu potrzebne dlatego, bo sprzedaje cukier poniżej
    kosztów i w praktyce musi do niego dopłacać. A sprzedaż poniżej kosztów
    jest już czynem nieuczciwej konkurencji.

    > CZasem "dobre imię" sklepu jest więcej warte, niż owe pare złotych
    > zarobione przy okazji paniki..

    Dobre imię? Raczej znacznie zwiększony zysk.

    Przejdźmy do podstaw marketingu.
    Co się stanie jeśli np. Tesco będzie sprzedawać cukier po 2 zł
    (dopłacając do każdego kilograma np. 1 zł) a inne sklepy, w tym
    powiedzmy Geant po 4 zł?
    Ograniczona ilość osób (w tym sklepikarze) będzie wykupywać w Tesco cały
    cukier i z "promocji" nici.

    Ale co się stanie jeśli Tesco w tej sytuacji wprowadzi jeszcze limity
    sprzedaży (np. 3 kg na osobę)?

    Wtedy do Tesco dotrze więcej klientów, którzy przy okazji tego cukru
    zrobią u nich jeszcze zakupy (oczywiście w normalnych cenach).
    Po to właśnie stosuje się ceny dumpingowe, żeby odebrać konkurentowi
    część klientów i osiągnąć większy zysk na zwiększonym obrocie,
    jednocześnie narażając konkurenta na straty.

    Efekt będzie zatem taki, że Tesco dopłacając do cukru osiągnie
    wielokrotnie większy zysk od działającego zgodnie z zasadami, a więc nie
    stosującego cen dumpingowych Geanta. Osiągnie większy zysk dlatego, bo
    za pomocą nieuczciwej konkurencji "podkradnie" Geantowi jego klientów.

    Mówiąc w skrócie, to Tesco zarobi na panice, nawet jeśli do samego cukru
    będzie musiało dopłacać. Prosta ekonomia.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1