eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLiczniki centralnego ogrzewania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2008-01-22 13:30:49
    Temat: Liczniki centralnego ogrzewania
    Od: Sigma <s...@o...pl>

    Witam,

    Mam taki denerwujący problem, a mianowicie:
    Spółdzielnia Mieszkaniowa MSM Energetyka nalicza opłaty za liczniki
    centralnego ogrzewania według swojego "widzimisie". Jedni lolatorzy mają
    naliczane zużycie ciepła wspólczynnikiem LW, inni innym. I ci co mają
    naliczane tym innym współczynnikiem jeszcze dostają dopłaty ze
    spółdzielni, bo im zawsze wychodzi w rozliczeniu nadpłata.
    Moja koleżanka, która ma dużo większe mieszkanie (w innym bloku)ma
    zawsze nadpłaty, a ciepla w mieszkaniu sobie nie żałuje. W tamtym
    okresie rozliczeniowym miała nadpłatę ponad 200 zł, w tym okresie
    rozliczeniowym ma ok. 200 zł. Lokatorzy w bloku, w którym mieszkam,
    mieszkający w środkowej części bloku, a więc nie mający szczytowych
    mieszkań mają przeliczane zużycie ciepła (liczniki) według tego innego,
    lepszego współczynnika. W związku z tym zawsze mają spore nadpłaty w
    używaniu/ grzaniu kaloryferów.
    Nie mam szans jako jednostka tego procederu ukrócić, na zebraniach nikt
    nie chce o tym rozmawiać, bo "władze" administracji mówią, żeby się
    zgłaszać indywidualnie, Jednak po złożeniu reklamacji i tak nie wszyscy
    mają szansę, bo nieprawidłowości nie są stwierdzone, a współczynnika do
    przeliczania nie zmienią na ten sam, którzy mają Ci co za centralne
    ogrzewanie nie płacą. Uważam, że szczególnie ludzie mieszkający w
    szczytowych mieszkaniach powinni być uwzględniani w tych rozliczeniach.
    Proszę o jakieś wskazówki.

    --
    sigma



  • 2. Data: 2008-01-22 14:01:03
    Temat: Re: Liczniki centralnego ogrzewania
    Od: "dexth" <d...@o...pl>


    Użytkownik "Sigma" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:fn4r6c$qmq$1@news.onet.pl...
    Witam,

    Na to dobrego rozwiazania nie znajdziesz. To nie jest tylko Twoj problem. Nie wiem
    czy macie liczniki, ktore obliczaja ilosc dopuszczonej energii, czy tzw podzielniki.
    Jednak w obu przypadkach sprawiedliwie sie nie da. Szczytowe mieszkania i na parterze
    potrzebuja zazwyczaj doprowadzenia wiecej energii i wprowadza sie wspolczynnik. Teraz
    jest problem z ustaleniem jego wartosci. Jak sobie poprawisz ten wspolczynnik, ze
    bedzie korzystniejszy dla ciebie, to bedzie mniej korzystny dla innych i tez nie
    bedzie dobrze. Najlepiej sie z tym pogodzic i nie psuc sobie zdrowia.

    pozdr dexth



  • 3. Data: 2008-01-22 17:52:08
    Temat: Re: Liczniki centralnego ogrzewania
    Od: Sigma <s...@o...pl>

    W dniu 2008-01-22 15:01 dexth pięknie wystukał/a:

    > Na to dobrego rozwiazania nie znajdziesz. To nie jest tylko Twoj
    > problem. Nie wiem czy macie liczniki, ktore obliczaja ilosc
    > dopuszczonej energii, czy tzw podzielniki.

    Teraz są na kaloryferach liczniki elektroniczne.

    Jednak w obu przypadkach
    > sprawiedliwie sie nie da. Szczytowe mieszkania i na parterze
    > potrzebuja zazwyczaj doprowadzenia wiecej energii i wprowadza sie
    > wspolczynnik.

    Napisałam, że mam mieszkanie szczytowe i ja i inni z mieszkaniami
    szczytowymi mamy ten niekorzystny przelicznik (LW bodajże).
    A Ci co mamą ciepło w mieszkaniach (nieszczytowe) to mają jeszcze
    dopłaty ze spółdzielni.

    Teraz jest problem z ustaleniem jego wartosci. Jak
    > sobie poprawisz ten wspolczynnik, ze bedzie korzystniejszy dla
    > ciebie, to bedzie mniej korzystny dla innych i tez nie bedzie dobrze.
    > Najlepiej sie z tym pogodzic i nie psuc sobie zdrowia.

    Czy nie lepiej, uczciwiej dla nas i spółdzielni byłoby ustalenie
    takiego samego współczynnika dla wszystkich?

    --
    sigma


  • 4. Data: 2008-01-22 18:08:31
    Temat: Re: Liczniki centralnego ogrzewania
    Od: "MT" <a...@n...www>

    Najuczciwiej bylo by zalozenie wlasnej isnatlacji grzewczej gazowej i wtedy
    okaze sie ze placisz za ogrzewanie o polowe mniej .



  • 5. Data: 2008-01-23 00:21:22
    Temat: Re: Liczniki centralnego ogrzewania
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Sigma" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:fn4r6c$qmq$1@news.onet.pl...

    Już kilka razy na tym forum sprawę przedstawiałem. Sądzę, że szeroką moją
    analizę znajdziesz wyszukując po mojej nazwie użytkownika w archiwum. A
    więc krótko, na ile się da - przypomnę z jakiego powodu tego się podzielić
    dobrze nie da i wina nie leży po stronie podzielników. Przypomnę, bo w tym
    roku to pierwsze pytanie. Z reguły pojawiają sie dopiero wiosną wraz z
    pierwszym rozliczeniami :-) Następnych pytających będę przekierowywał do
    tej odpowiedzi, stąd będzie ona nieco obszerniejsza.

    Pojęcie zużytego przez dane mieszkanie ciepła jest pojęciem wirtualnym, a
    wielkości tej nie da się w żaden sposób wyznaczyć. Nie da, bowiem
    mieszkanie samo w sobie ciepła nie zużywa. Ciepło jest doprowadzane do
    budynku i używane poprzez jego wytracanie przez cały budynek, który emituje
    je głównie za pośrednictwem elewacji zewnętrznej i dachu. Utrata ciepła
    następuje przez ściany i strop, ale i w mniejszym zakresie przez piwnice do
    gruntu - ale tylko te zewnętrzne. Z tego powodu, że emisja jest związana z
    różnicą temperatury. Pomiędzy dwoma sąsiednimi mieszkaniami różnica ta jest
    znikoma, toteż i emisja jest pomijalnie mała.

    W stosunkowo prosty sposób da się obliczyć, ile ciepła utracił cały budynek
    poprzez pomiar wydatku ciepłej wody dostarczanej do wymiennika w danym
    budynku, pomiar różnicy temperatury przed i za wymiennikiem oraz
    scałkowanie tych wartości w jednostce czasu. Tak to jest realizowane w
    praktyce i w konsekwencji tych działań otrzymujemy sumaryczny koszt
    ogrzewania budynku. Ten jesteśmy w stanie wyznaczyć stosunkowo dokładnie.
    Kwestią otwartą pozostaje sposób podziału tej wielkości pomiędzy lokatorów.

    I tu już można stosować dowolny sposób, który zostanie zaakceptowany przez
    samych zainteresowanych. Zanim wymyślono podzielniki ciepła, najczęściej
    radzono sobie w ten sposób, że dzielono koszty proporcjonalnie do
    zajmowanej przez dany lokal powierzchni w budynku. Czy był to mniej
    sprawiedliwy sposób, niż podzielniki, to trudno powiedzieć. Jego podstawową
    wadą było to, że nie preferował oszczędności energii przez lokatorów.
    Zamiast stosować kurki regulujące ciepło i przykręcić kaloryfer otwierało
    się po prostu okno. Ktoś łepski wpadł na sposób, by uzależnić ów podział od
    średniej temperatury kaloryfera konstruując różnego rodzaju podzielniki
    ciepła w tym celu.

    Należy tu zaznaczyć, że podzielnik sam w sobie NIE JEST URZĄDZENIEM
    POMIAROWYM. On nie posiada żadnej legalizacji, nie mierzy zużytego ciepła a
    jego wskazania w żaden sposób nie zależą od ilości energii cieplnej
    dostarczonej do kaloryfera. Znam szereg sposobów na sfałszowanie wskazań
    najbardziej przemyślnych podzielników - nie będę ich tu publicznie podawał.
    I sposoby te wcale nie polegają na odkręcaniu licznika czy jakiejkolwiek
    ingerencji w jego układ pomiarowy. Sposoby opierają się na przeniesieniu
    miejsca wyprowadzenia ciepłą z opomiarowanego kaloryfera w inne miejsce.
    Średnio inteligentny uczeń gimnazjum, który nie śpi na lekcjach fizyki
    spokojnie sam to wymyśli i zrealizuje w praktyce.

    Firmy produkujące podzielniki znalazły po prostu silne lobby i potrafiły
    przekonać zarządy spółdzielni, że jest to właściwszy, niż inne sposoby
    sposób podziału energii. Jakby takie lobby utworzyli producenci
    termometrów, to pewnie byśmy dziś mierzyli energię poprzez całkowanie
    temperatury w pokoju po czasie. Zarządy spółdzielni w imieniu spółdzielców
    to zaaprobowały. I nie należy tutaj poszukiwać żadnych reguł wynikających z
    fizyki, bo ich nie ma.

    Współczynniki o których piszesz są wynikiem mniej lub bardziej sensownych
    badań z których wynika, że przy jednakowej temperaturze w mieszkaniach
    grzejniki na pierwszej czy ostatniej kondygnacji, albo przy tzw.
    szczytowych ścianach muszą grzać więcej. Muszą, bo to właśnie przez te
    mieszkania jest wypromieniowywane więcej energii na zewnątrz. Ale to nie
    znaczy wcale, że te mieszkania zużywają więcej energii. Po prostu
    mieszkanie znajdujące się pośród innych mieszkań wypromieniowują energię
    tylko przez ściany czołowe. Stąd te współczynniki dla poszczególnych
    mieszkań są różne. Oczywiście można dyskutować, jakie te współczynniki
    powinny być, ale w takim wypadku trzeba by było prowadzić badania -
    najlepiej dla każdego budynku z osobna.

    Ale by sprawę jeszcze bardzie "zamataczyć", to zwrócę Ci uwagę na fakt, że
    nie zawsze mieszkańcy poszczególnych budynków pokrywają koszty
    proporcjonalnie do zużywanej energii. Wyobraź sobie spółdzielnię
    posiadającą dwa bloki. Obydwa bez termoizolacji. Spółdzielnia ma na koncie
    pieniądze na termoizolacje tylko jednego bloku, ale środki pochodzą z
    funduszy remontowych z obydwu bloków. Wówczas najsensowniejszym z punktu
    ekonomiki sposobem jest wykonanie termoizolacji jednego z bloków i takie
    podzielenie kosztów ogrzewania obydwu, by zmniejszenie kosztów nastąpiło na
    obydwu budynkach. Czyli teoretycznie mieszkańcy ocieplonego budynku będą
    dopłacać do ogrzewania w tym nieocieplanym. Będą, bo przecież im budynek
    ocieplono ze wspólnych środków. Po czasie również ze wspólnych środków
    ociepli się ten drugi budynek i wówczas zasadnym będzie, by znowu wszyscy
    płacili za siebie. Teoretycznie jest to uzasadnione ekonomicznie i
    sprawiedliwe.

    Przy tym sposobie realizacji inwestycji istnieje jednak niebezpieczeństwo.
    Otóż znam przypadki, gdy w danej spółdzielni po termoizolacji jednego bloku
    jego mieszkańcy powoływali wspólnotę i nagle odcinali się od całości. W ten
    sposób ze wspólnych środków pokryto zmniejszenie kosztów jednego budynku,
    ale później mieszkać tego drugiego zostawali sami z problemem i wysokimi
    kosztami.

    Powodów tego, by różnicować współczynniki podziału, można wymienić wiele,
    ale sensu to głębszego nie ma. Reasumując to zagadnienie, to nie ma żadnego
    sensu próba wykazania, ze taki czy inny współczynnik jest mniej lub
    bardziej właściwy bez przeprowadzenia stosownych pomiarów na danym
    konkretnym budynku. Na tyle, na ile ja się orientuję, to te współczynniki
    są dobierane na podstawie jakiś średnich pomiarów w skali iluś tam budynków
    i nie można wykluczyć, że akurat w Twoim wypadku są dla kogoś krzywdzące.
    Pozostaje kwestia udowodnienia powyższego faktu.


  • 6. Data: 2008-01-23 07:18:31
    Temat: Re: Liczniki centralnego ogrzewania
    Od: AdamS <a...@w...interia.pl>

    MT wrote:

    > Najuczciwiej bylo by zalozenie wlasnej isnatlacji grzewczej gazowej i wtedy
    > okaze sie ze placisz za ogrzewanie o polowe mniej .

    Pomijając fakt czy byłoby to o połowę mniej czy nie (wszystko zależy
    od budynku położenia mieszkania itp.), na pewno wyszłyby różnice w
    zużyciu pomiędzy mieszkaniami środkowymi a szczytowymi przy założeniu
    że we wszystkich utrzymywana jest taka sama temperatura.

    U mnie różnica pomiędzy ostatnim piętrem a np II to 1-2 m3 na dobę.
    Dla mieszkań środkowych jest jeszcze większa.

    --
    Pozdrawiam AdamS


  • 7. Data: 2008-01-23 17:50:51
    Temat: Re: Liczniki centralnego ogrzewania
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Sigma wrote:

    >> Na to dobrego rozwiazania nie znajdziesz. To nie jest tylko Twoj
    >> problem.  Nie wiem czy macie liczniki, ktore obliczaja ilosc
    >> dopuszczonej energii, czy tzw podzielniki.
    >
    > Teraz są na kaloryferach liczniki elektroniczne.

    Ale mimo wszystko są to pewnie podzielniki.

    >
    > Jednak w obu przypadkach
    >> sprawiedliwie sie nie da. Szczytowe mieszkania i na parterze
    >> potrzebuja zazwyczaj doprowadzenia wiecej energii i wprowadza sie
    >> wspolczynnik.
    >
    > Napisałam, że mam mieszkanie szczytowe i ja i inni z mieszkaniami
    > szczytowymi mamy ten niekorzystny przelicznik (LW bodajże).
    > A Ci co mamą ciepło w mieszkaniach (nieszczytowe) to mają jeszcze
    > dopłaty ze spółdzielni.

    No i niestety to jest ok (piszę niestety, bo sam mam szczytowe). Ty jako
    szczytowiec zużywasz więcej ciepła, niż nieszczytowiec, przy tej samej
    temperaturze grzejnika (a generalnie od temperatury grzejnika zależy
    wskazanie podzielnika).

    p. m.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1