Ona na przesluchaniu sie wypiera i nie przyznaje sie, ze to ona. Chodzi mi tez o
to czy oni moga tylko na podstawie przypuszczenia robic takie rzeczy i czy nie
ma w tym wypadku jakiegos okresu przedawnienia to wydarzyo sie w sierpniu a
dopiero w tamtym tygodniu sie u niej pojawili.




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Przedawnienie wynosi rok na wszczęcie i dwa lata na ściganie, więc się nie
przedawniło.

Nie mam zielonego pojęcia jakimi dowodami dysponuje policja, więc trudno
mi polemizować. Może tam jest albo była kamera jakiegoś monitoringu.
Wówczas porównają zapis ze zdjęciem. Może dla tego to trwało tak długo, że
uzyskiwali najpierw zapis kamery a później jej zdjęcie z biura ewidencji
ludności, by porównać. No bo z reguły, to widząc osobę nalepiającą reagują
od razu i mandatem. Ewentualnie inne rozwiązanie, że któryś z policjantów
znał dziewczynę osobiście. Wówczas nie musiał podchodzić i jego zeznanie
przed sądem raczej wystarczy, tym bardziej, że numer telefonu z ogłoszenia
się zgadza.

Zresztą jak rozumiem na razie ją tylko przesłuchali, więc nie wiem o jakie
"takie rzeczy" Ci chodzi. jeszcze jej nikt nie skazał.

do góry

Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2d32.00000071.3fa4f90d@newsgate.onet.pl...
> Ona na przesluchaniu sie wypiera i nie przyznaje sie, ze to ona. Chodzi mi
tez o
> to czy oni moga tylko na podstawie przypuszczenia robic takie rzeczy i czy
nie
> ma w tym wypadku jakiegos okresu przedawnienia

Art.45 KW
1. Karalnosc wykroczenia ustaje, jezeli od czasu jego popelnienia uplynal
rok; jezeli w tym okresie wszczeto postepowanie, karalnosc wykroczenia
ustaje z uplywem 2 lat od popelnienia czynu

p
W,

do góry

Jeszcze raz: ona sie nie przyznaje, mowi, ze niby ktos jej podstawil swinie, ze
to nie ona. Czy policja ma prawo do tego, zeby ja tak meczyc, chociaz nie
wiedzieli jak ona sie nazywa i na podstawie przypuszczen, ze to ona u niej sie
zjawili, przeciez to mogla byc rownie dobrze inna blondynka. Telefon na jaki
powinno bylo sie dzwonic, nalezy do kogos innego, samochod tez nie nalezy do
niej. Wg mnie nie ma zadnych podstaw, niczego do czego mozna byloby sie
przyczepic. Dowod, ze jest blondynka to zaden dowod. Jak myslicie. Czy jest na
to jakis przepis ?


I jeszcze jedno co jak ona bedzie dalej obstawac przy swoim i sie nie
przyznawac, jakie moga byc konsekwencje. Czy pomoglaby jakas skarga do
komendanta ?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

EM wrote:
> I jeszcze jedno co jak ona bedzie dalej obstawac przy swoim i sie nie
> przyznawac, jakie moga byc konsekwencje.

Żadne. Pewnie będzie wniosek do sądu, a ten już rozstrzygnie.

> Czy pomoglaby jakas skarga do komendanta ?

Na co, na wykonywanie obowiązków przez policjantów?

KG

do góry

> Dowod, ze jest blondynka to zaden dowod. Jak myslicie. Czy jest na
> to jakis przepis ?

To znaczy na co. Z definicji, że blondynki nie odpowiadają?
>
> I jeszcze jedno co jak ona bedzie dalej obstawac przy swoim i sie nie
> przyznawac, jakie moga byc konsekwencje.

To zależy, czy dysponują jakimś dowodem, czy nie. Jak nie dysponują, to w
konsekwencji sprawa umrze tzw. śmiercią naturalną. Jak dysponują i jej
udowodnią przed sądem, to sąd z zasady przysunie jej z górnej półki a nie
z dolnej, czyli na przykład grzywnę 1.000 zł. Zamknąć ją raczej za
nalepianie ogłoszeń nie zamkną chyba, że używała SUPER-GLU i zniszczyła
tymi ogłoszeniami wszystkie przystanki w mieście. :-)

> Czy pomoglaby jakas skarga do komendanta?

A na co chcielibyście się ewentualnie skarżyć? No bo chwilowo policjanci
chyba dobrze wykonują swoją pracę. może jakiś wniosek o premię dla nich
byłby raczej na miejscu.

do góry

Użytkownik "nvjaj1py" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
news:bo4smj$ihb$1@hermes.e-wro.net...

> Użytkownik Wirtualna <p...@s...com> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:bo0evj$67p$...@a...news.tpi.pl...
> > 1. moze albo rznac glupa i klamac (co jest ryzykowne) i twierdzic, ze
> > ogloszenia to porozlejal ktos inny (na podstawie zlecenia)

> hm a to zlecenie to niby od kogo ten ktos dostal eh

a co to za roznica - oskarzony ma prawo w sadzie klamac - nikt go nie
zobowiazuje do mowienia prawdy. tylko tyle, ze sad wezmie pod uwage,
wymierzajac kare (o ile zdecyduje sie na wyrok skazujacy)

p
W,

do góry

Użytkownik Wirtualna <p...@s...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bo0evj$67p$...@a...news.tpi.pl...
> 1. moze albo rznac glupa i klamac (co jest ryzykowne) i twierdzic, ze
> ogloszenia to porozlejal ktos inny (na podstawie zlecenia)

hm a to zlecenie to niby od kogo ten ktos dostal eh

Sandra

do góry

Wirtualna wrote:
> Użytkownik "nvjaj1py" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
> news:bo4smj$ihb$1@hermes.e-wro.net...
>
>> Użytkownik Wirtualna <p...@s...com> w wiadomości do grup
>> dyskusyjnych napisał:bo0evj$67p$...@a...news.tpi.pl...
>>> 1. moze albo rznac glupa i klamac (co jest ryzykowne) i twierdzic,
>>> ze ogloszenia to porozlejal ktos inny (na podstawie zlecenia)
>
>> hm a to zlecenie to niby od kogo ten ktos dostal eh
>
> a co to za roznica - oskarzony ma prawo w sadzie klamac - nikt go nie
> zobowiazuje do mowienia prawdy. tylko tyle, ze sad wezmie pod uwage,
> wymierzajac kare (o ile zdecyduje sie na wyrok skazujacy)
>

Tylko , ze niektore klamstwa moga pociagnac za soba odpowiedzialnosc
karna
--
Pozdrawiam.
onsok

do góry

Użytkownik onsok <n...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bo5670$mec$...@a...news.tpi.pl...
> > a co to za roznica - oskarzony ma prawo w sadzie klamac - nikt go nie
> > zobowiazuje do mowienia prawdy.

nie poucza sie strony o skladaniu falszywych zeznan ? hm

tylko tyle, ze sad wezmie pod uwage,
> > wymierzajac kare (o ile zdecyduje sie na wyrok skazujacy)

masz racje a pomysl z takim tlumaczeniem oceniam jako prymitywny i glupi i
moze sobie tylko zaszkodzic :)

Sandra

do góry