1. Data: 2004-01-03 17:55:29
Temat: Licencja
Od: "Michał Rzok" <l...@p...onet.pl>
Witam Grupowiczów
Moje pytanie dotyczy apektów umowy cywilno-prawnej jaką jest Umowa Licencyja
na system operacyjny Windows XP w wersji OEM.
Chcąc być legalny zakupiłem taki produkt, ale nie z całym komputerem tylko
myszką, ponieważ taki sposób zakupu jest dopuszczalny przez Microsoft.
Produkt zainstalowałem i aktywowałem przez internet.
Wszystko było dobrze do czasu kiedy wymieniłem w komputerze płytę główną.
Windows stwierdził, że wykrył poważne zmiany w komputerze i że konieczna
jest ponowna aktywacja produktu. Jednak tym razem nie była już możliwa
aktywacja produktu przez internet tylko telefonicznie.
Zadzwoniłem pod wskazany numer i dowiedziałem się, że złamałem warunki
licencji produktu OEM i nie aktywują produktu.
Po przealanizowaniu całej treści umowy licencyjnej oraz bardzo skromnej
dokumentacji stwierdziłem, że nigdzie nie ma nawet wzmianki o tym , że
wymiana jakiegokolwiek elementu w komputerze może pociągnąć za sobą
unieważnienie licencji.
Z innych źródeł wiem też, że jeżeli zostanie uaktualniony np. bios płyty
głównej to efekt może być podobny.
Microsoft stwierdził, że Windows jest przypisany do płyty głównej, z którą
był aktywowany, a nie do produktu z którym został zakupiony. O tym fakcie
użytkownik dowiaduje się dopiero przy okazji takiej własnie zmiany.
Wyjątek stanowi wymiana płyty głównej w ramach reklamacji, choć i tu
słyszałem, że są też problemy. Microsoft interpretuje zmianę płyty jako
zmianę komputera i w takim przypadku zaleca zakup kolejnej licencji.
W umowie licencyjnej nic na ten temat nie pisze.
Moim zdaniem jest to w pewnym stopniu oszustwo w stosunku do klientów, gdyż
w człej treści umowy licencyjnej nie wynika jasno co wolno zmienić w
komputerze, a czego nie.
Szczegółowa informacja na temat możliwości utraty licencji powinna być
dostępna zanim jeszcze się produkt zacznie instalować.
Pytanie moje brzmi czy tak skonstruowana umowa jest zgodna z prawem.
Czy ważniejsze jest to co pisze w umowie czy to co jest w interpretacji
Microsoftu.
Czy zgodne z prawem jest też to, że do firmy Microsoft są przesyłane bliżej
nieokreślone informacje dotyczące prywatnego komputera choć Windows
wyświetla komunikat, że nie są przesyłane, żadne dane umożliwiające
identyfikację komputera lub osoby.
Proszę o w miarę możliwości zajęcie się tego typu problemem, gdyż w Polsce
jest pewnie wielu użytkowników tego typu produktu nieświadomych zarożenia.
Pozdrawiam
Lando