Witam,

sytuacja wygląda tak:
Leasingodawca przesyła ubezpieczenie OC/AC samochodu, wraz z nim
przysyła kartę assistance (którą Korzystający musi na podstawie umowy
wykupić). Do listu dąłącza na pozór nic nie znaczącą reklamę nowej
usług - ubezpieczenia od straty finansowej, w którym to pisze że jest
to oferta tegoż ubezpieczenia, podaje jak będzie obliczana składka i
na końcu jest taki zapis:

"Niniejsze pismo stanowi ofertę objęcia Państwa powyższym nowym
dozabezpieczeniem, na warunkach opisanych powyżej i uszczegółowionych
w Ogólnych Warunki Ubezpieczenia (odpowiednio GAP i ochrona prawna).
Informujemy dodatkowo, że kwota na najbliższej fakturze zostanie
powiększona o wskazaną powyżej miesięczną składkę za oferowane
dozabezpieczenie. Zapłata tej powiększonej kwoty OOL uznana zostanie
jako potwierdzenie przyjęcia przez Państwa oferty dodatkowego
ubezpieczenia, poprzez przystąpienie do jej wykonania, bez
konieczności składania odrębnego oświadczenia o przyjęciu oferty.
Oferta ważna jest przez okres 2 miesięcy od dnia wystawienia
najbliższej faktury, o której mowa powyżej."

Przychodzi faktura na ratę leasingową jak co miesiąc... ale pod spodem
gdzieś małym druczkiem jest napisane, że w skład okresowej opłaty
leasingowej jest wliczone ubezpieczenie. Tyle że jest podane razem za
assistance i ubezpieczenie straty finansowej. Przypominam, że
assistance muszę opłacić, a to drugie to opcja, tylko czy mogę ot tak
sobie nie zapłacić części faktury? Pomijając fakt, że nie wiem ile mam
odliczyć od faktury, żeby opłacić sam assistance.
Przez pierwsze dwa miesiące byłem przekonany, że ta doliczana kwota to
po prostu assistance, ale że w trzecim miesiącu suma wpłat
przekroczyła składkę, więc stwierdziłem że coś jest jednak nie tak.
Odrębną sprawą jest jeszcze przydatność polisy dla danego klienta, w
moim przypadku frank szwajcarski musiałby kosztować ponad 5,5 zł,
jakie jest prawdopodobieństwo, że ukształtuje się w ciągu roku na
takim poziomie?

Co powiecie na taki myk, jaki zastosował Leasingodawca? Ciekawy?
zgodny z prawem? Bo z etyką instytucje finansowe to już dawno nic
wspólnego nie mają....